Po ostatnich protestach ulicznych w Polsce, w mediach pojawiła się sugestia, że Barbara Kurdej-Szatan odejdzie z Telewizji Publicznej.
W niedawnych protestach na ulicach polskich miast uczestniczyło wielu celebrytów. Nie zabrakło wśród nich aktorki - Barbary Kurdej-Szatan. Zamieściła ona na Instagramie zdjęcie z ręką trzymającą świecę z dopiskiem „Chcemy weta! Wolne sądy”. Dodała do tego wpis jednego ze swych kolegów po fachu o imieniu Saszka, który pochodzi z Białorusi i przyjechał do Polski robić aktorską karierę.
„Historia mojego życia się powtarza. W 1994 roku Łukaszenko przychodzi do władzy. Po roku-dwóch zmienia konstytucję pod siebie. Niezależne media i sądy przestają istnieć. (...) Przyjeżdżam do Polski - wyspy szczęścia i demokracji - i po 11 latach widzę to, co widziałem wtedy na Białorusi” - pisze tajemniczy Saszka.
Wpis wywołał spore kontrowersje. „Co za idiotyzm porównywać Polskę do Białorusi” - irytuje się jeden z internautów. „Brawo pani Barbaro! Nie dajmy się zastraszyć” - chwali drugi. Wszystko to było nic do czasu, kiedy w mediach pojawiła się informacja, że Telewizja Polska, ze względu na zaangażowanie aktorki w protesty wobec rządowej ustawy o sądach, odsunie ją od prowadzenia dwóch popularnych programów rozrywkowych - „Kocham Cię, Polsko” i „The Voice Of Poland”. Kiedy o całej sytuacji napisał jeden z plotkarskich dzienników, aktorka postanowiła wreszcie skomentować całą sytuację.
Nic o tym nie wiem, żadnych tego typu informacji nie otrzymałam. Są to raczej domysły „Faktu”
- Nic o tym nie wiem, żadnych tego typu informacji nie otrzymałam. Są to raczej domysły „Faktu” - powiedziała aktorka w rozmowie z magazynem Viva. Mimo to, spekulacje nie umilkły - a wręcz przeciwnie. Podsyciła je informacja, że najnowszy serial, w którym jedną z głównych ról gra Barbara Kurdej-Szatan, pokazany zostanie nie jak początkowo planowano w TVP, ale w Polsacie. Chodzi o „W rytmie serca”, który najpierw miał nosić tytuł „Recepta na miłość”.
Komedia romantyczna rozgrywająca się w plenerach Kazimierza Dolnego nad Wisłą pojawi się na małych ekranach już tej jesieni.