Polityk PiS nie wróci do sądu. Prokuratura umorzyła jego sprawę
Prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie Daniela Obajtka, prezesa spółki Energa. Polityk PiS miał odpowiadać za korupcję i oszustwa.
Daniel Obajtek obecnie jest prezesem spółki Skarbu Państwa Energa, wcześniej szefował Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Jego nazwisko do opinii publicznej przebiło się podczas kampanii wyborczej, kiedy wraz z ówczesną kandydatką na stanowisko premiera, Beatą Szydło, malował ściany w jednej ze szkół w Pcimiu, gdzie był wójtem. Rozgłos zdobył jednak także w związku z zarzutami, jakie na nim ciążyły. Według pierwszego aktu oskarżenia, Daniel Obajtek, będąc wójtem Pcimia, miał przyjąć łapówkę w wysokości 50 tysięcy złotych. Ponadto śledczy zarzucali mu, że w latach 1999-2005 miał narazić swojego byłego pracodawcę, firmę Elektroplast, na straty w wysokości ponad 1,4 miliona złotych. Prokuratura wyliczała wówczas, że jego własne korzyści majątkowe płynące z tego przestępstwa wyniosły blisko 800 tysięcy.
Daniel Obajtek, wraz z siedmioma innymi oskarżonymi, miał odpowiadać przed Sądem Okręgowym w Sieradzu. Proces, mimo kilku prób, nie został jednak rozpoczęty. Przy każdej próbie na sali sądowej brakowało części oskarżonych i prokurator nie mógł odczytać aktu oskarżenia. We wrześniu ubiegłego roku Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim zdecydowała się na wycofanie akt z sądowej wokandy. Piotrkowscy śledczy zrobili to na mocy nowelizacji prawa, która weszła w życie dokładnie miesiąc wcześniej, 5 sierpnia 2016 r.
- Prokuratura powoływała się na art. 5 ust. 1 o zmianie ustawy „Kodeks postępowania karnego, ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta” - wyjaśnia sędzia Jacek Klęk, rzecznik Sądu Okręgowego w Sieradzu.
Sprawą zajmowały się łącznie trzy prokuratury. Ostatecznie postępowanie umorzyła Prokuratura Krajowa.
- Wobec braku istotnych i miarodajnych dowodów, na przykład oryginałów dokumentów, mogących wskazywać na winę i sprawstwo podejrzanych, postępowanie należało umorzyć - wyjaśnia Piotr Krupiński, naczelnik Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej. - Zgromadzone dowody nie dostarczyły podstaw do skierowania aktu oskarżenia w niniejszej sprawie. Zweryfikowaliśmy, czy wypowiedzi stanowiące podstawę przedstawienia zarzutów są konsekwentne, czy pomawiający, z przyczyn osobistych lub procesowych, są zainteresowani obciążaniem pomawianego, czy pomawiający jest osobą o nieposzlakowanej opinii czy też osobą karaną.
Dostępu do pełnego uzasadnienia umorzenia sprawy Prokuratura Krajowa nie udziela. Sam prezes Energii, Daniel Obajtek, umorzenia sprawy nie komentuje. - Daniel Obajtek nigdy nie czuł się w tej sprawie winny, od samego początku podkreślał, że jest ofiarą zorganizowanej grupy przestępczej, która dzięki jego działaniom mogła zostać osądzona przez wymiar sprawiedliwości - mówi rzecznik Grupy Energa, Adam Kasprzyk. - Akt oskarżenia był absurdalny, co podkreślił również sąd odsyłając go do prokuratury. Nie mogło być zatem żadnej innej decyzji prokuratury. Danielowi Obajtkowi zależało, by wówczas ta sprawa została jak najszybciej rozpoczęta i zakończona, a tym samym obalone byłyby przez sąd pomówienia i fałszywe oskarżenia. Tymczasem pozostałe osoby, które próbowały obciążać prezesa Obajtka, unikały wymiaru sprawiedliwości i to przez nie nie można było odczytać aktu oskarżenia.