Polowanie na tłuste koty
To będzie rok Prawa i Sprawiedliwości. Ale prawa nie będzie w nim wcale, a sprawiedliwości tyle, co kot napłakał.
Tyle, żeby Jarosław Kaczyński mógł powiedzieć, że PiS wypełnia obietnice wyborcze. Ale na pewno prezes będzie mógł po wybiciu północy w sylwestra powiedzieć, że prawo to on. No, ewentualnie jeszcze szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Minister zabrał się ostro do pracy i w tych dniach CBA załomotało o 6 rano do domu znanej profesor psychiatrii Dominiki Dudek z Krakowa. Agenci przeszukali dom, zarekwirowali dokumenty i komputery, a następnie - mam nadzieję, że kobiety nie skuto kajdankami - wszyscy udali się do szpitala „w celu dalszych czynności śledczych”.
Pani profesor podejrzewana jest o wystawianie refundowanych recept na martwe dusze, czyli nieistniejących pacjentów. Sprawa może nie byłaby warta wzmianki, bo polowanie na - mówiąc PiS-em - tłuste koty dopiero się zaczyna, gdyby nie drobiazg. Mężem pani profesor jest kardiochirurg, prof. Dariusz Dudek. Miał on nieszczęście opiekować się przed laty chorym ojcem ministra Ziobry. Pacjent zmarł, a minister jest pewien, że śmierć spowodowało błędne leczenie i obwinia przed sądami prof. Dudka. Procesy trwają do dziś.
A póki co, warto przyjrzeć się żonie profesora, bo przestępcze geny, jak te zdrady, też się chyba dziedziczy.