Polscy medycy zaprotestują na ulicach Warszawy przeciwko karaniu lekarzy
Medycy z całego kraju mają wziąć udział w manifestacji przeciwko zmianom Kodeksu karnego. Bydgoskie środowiska medyczne, prawdopodobnie, nie będą licznie reprezentowane na tym proteście.
Porozumienie Zawodów Medycznych, w sobotę (8 sierpnia 2020 r.), organizuje ogólnopolską manifestację przeciwko nowelizacji Kodeksu karnego. Chodzi o art. 37 a, który obecnie umożliwia karanie lekarzy (do 8 lat pozbawienia wolności) za m.in. nieumyślne spowodowanie śmierci lub uszczerbku na zdrowiu oraz za narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia.
- Nie oznacza automatycznie, że w każdej tego rodzaju sprawie będzie orzekana przez sąd kara pozbawienia wolności. Sąd nadal będzie mógł np. warunkowo umorzyć postępowanie, warunkowo zawiesić wykonanie kary albo orzec zamiast kary pozbawienia wolności karę grzywny albo karę ograniczenia wolności – niemniej jednak po nowelizacji Kodeksu karnego sąd będzie miał mniejszą niż dotychczas swobodę orzekania – komentuje zmianę Naczelna Izba Lekarska. - W ocenie samorządu lekarskiego przekształcenie art. 37a Kodeksu karnego znosi tzw. dyrektywę pierwszeństwa kary wolnościowej na rzecz priorytetu kary pozbawienia wolności.
NIL wsparła postulaty organizowanej manifestacji i zaapelowała do przedstawicieli wszystkich środowisk medycznych o to, by również wyrazili swoje poparcie.
Chętnych brak
W Bydgoszczy osoby, które chcą uczestniczyć w zgromadzeniu, powinny skontaktować się z Bydgoska Izbą Lekarską, organizującą transport do Warszawy. Jak dowiedzieliśmy się we wtorek (4 sierpnia) chętnych jeszcze nie było.
- Manifestacja organizowana jest bardzo szybko i, prawdopodobnie dlatego oficjalna informacja o niej do nas nie dotarła. Dowiedziałem się przypadkowo dwa dni temu – mówi Szymon Wiłnicki, ratownik medyczny Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. - Nikt do mnie w tej sprawie nie dzwonił. Dlatego nie wiem, czy bydgoscy ratownicy wezmą udział w tym proteście.
Ale, w warszawskiej manifestacji uczestniczyć będzie lek. Bartosz Fiałek, jeden ze współorganizatorów protestu rezydentów i pikiety medyków, która odbyła się na bydgoskim Starym Rynku w październiku 2017 r. - Wystąpię tam jako przedstawiciel Zarządu Krajowego OZZL – mówi Bartosz Fiałek.
Bez dyplomu specjalisty
Bydgoski lekarz zamierza wyrazić swój sprzeciw nie tylko wobec zmianom w Kodeksie karnym. Jak napisał na swoim profilu przez niefortunne działanie rządu znalazł się w trudnej sytuacji.
- W podobnej znajduje się kilkaset lekarzy i lekarek, którzy w sesji wiosennej podchodzili do Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego (PES) – twierdzi bydgoszczanin. - Szkolenie specjalizacyjne w trybie rezydentury w dziedzinie reumatologii zakończyłem 6 stycznia bieżącego roku. 17 marca br. miałem podejść do PES, jednak został on odroczony z powodu niekorzystnej sytuacji epidemiologicznej w kraju. Po długich naradach, sesja została wznowiona w połowie czerwca br. i 8 lipca mogłem podejść do egzaminu, skutecznie go zdając. Ale... dalej nie otrzymałem dyplomu lekarza specjalisty. (…) Pomimo ogromnych w tym roku strat emocjonalno-rodzinno-finansowych nikt z miłościwie nam panujących nie kwapi się, aby przyjąć ustawę, która w końcu pozwoliłaby odpowiednim organom na wydanie nam dyplomów lekarzy specjalistów.
Bartosz Fiałek nie może zatem podjąć pracy jako lekarz specjalista, ponieważ nie ma dokumentu, który potwierdza jego wiedzę i umiejętności.