Polscy piłkarze są mocno uzależnieni od Facebooka [FELIETON DARIUSZA GABRYELSKIEGO]
Przed nami mundialowe ostatki. Wielu kibiców, w tym również ja, dopiero po meczu finałowym, pójdzie na zasłużony urlop. Przecież trzeba kiedyś odpocząć od zawodowych obowiązków i na dobre zapomnieć o wielkiej kompromitacji naszej reprezentacji. Kiedy to zrobić, jeśli nie na urlopie?
Odpoczywają także polscy piłkarze, ale oni akurat nie dają o sobie zapomnieć. W ostatnich dniach zarzucają swoje profile na portalach społecznościowych uśmiechniętymi zdjęciami z egzotycznych wakacji. Tak jakby nie rozumieli tego, że kibice pragną, żeby po rosyjskim blamażu zawodnicy chociaż na jakiś czas zeszli im z oczu. Nikt nie odmawia im prawa do wypoczynku, ale dla własnego dobra powinni zniknąć z mediów chociaż na jakiś czas.
Oczywiście piłkarze tego wiedzieć nie muszą, ale niemal każdy z nich, zatrudnia doradcę do spraw wizerunku, który tak podstawowe rzeczy powinien im wyjaśnić. A tak, chcąc nie chcąc, w ostatnich dniach byliśmy świadkami żenującej sceny na plaży na Bahamach z Grzegorzem Krychowiakiem i jego dziewczyną w roli głównej. Później nerwy puściły Kamilowi Grosickiemu, który używając nieparlamentarnych słów, odpowiedział na Instagramie zaczepiającemu go kibicowi. Czy naprawdę nie da się spędzić urlopu bez wrzucania zdjęć na portale społecznościowe?
Według stacji BBC, właściciele mediów społecznościowych celowo uzależniają użytkowników od swoich produktów. Niektórzy eksperci uważają nawet, że social media są jak kokaina, i przestrzegają przed nadmiernym ich używaniem. Patrząc na zachowania naszych piłkarzy trudno nie przyznać im racji.
Niemcy, którym delikatnie mówiąc, także mundial nie wyszedł, po powrocie do kraju przeprosili kibiców za swoją postawę w Rosji za pośrednictwem Facebooka: Ale później zawodnicy już się w social mediach się nie lansowali. Pewnie są mądrzejsi, mniej uzależnieni lub mają lepszych doradców.