Polscy pracodawcy wręcz polują na robotników zza granicy, szczególnie tej wschodniej
W województwie łódzkim rekordowo szybko przybywa pozwoleń na pracę dla obywateli innych państw
Bankomaty mają funkcję „wybierz język”. Do niedawna był do wyboru tylko polski, angielski i niemiecki, ale od pewnego czasu na urządzeniach do wypłacania pieniędzy pojawiły się też komunikaty po ukraińsku.
To najlepszy sygnał, że wschodni sąsiedzi stali się znaczącą siłą (roboczą) w kraju nad Wisłą, czyli u nas zarabiają, część pensji wypłacają na miejscu, a część wysyłają do swoich rodzin.
Województwo łódzkie zajęło pierwsze miejsce w nieformalnym rankingu regionów, w których najszybciej przybywa zezwoleń na pracę dla cudzoziemców, szczególnie tych zza naszej wschodniej granicy, a głównie z Ukrainy właśnie. A ilu jest nielegalnych pracowników? Trudno oszacować, ale chyba sporo.
W każdym razie widok budowlańców, którzy nie mówią po polsku, już nikogo nie dziwi, a nasi pracodawcy wręcz na nich „polują”.