Polska prezesa to piękna panna [wideo]
PiS chce zmiany konstytucji tak, by najważniejsza była „wola ludu”. Platforma natomiast postuluje możliwość odwoływania prezydenta RP.
„Polska jest brzydką panną na wydaniu, która nie powinna być zbytnio wybredna” - tak określił przed laty ambicje PiS wobec Unii Europejskiej Władysław Bartoszewski. Te słowa przywołał w sobotę na warszawskim wyborczym Kongresie PiS lider Jarosław Kaczyński: - Odrzucamy to powiedzenie w całości!
Nikt nie miał wątpliwości, że kongres potwierdzi przywództwo Jarosława Kaczyńskiego na kolejną trzyletnią kadencję. Jego kandydaturę poparło 1008 delegatów, zaledwie siedmiu było przeciw.
Dość neokolonializmu
Tak, jak nie było niespodzianek w sprawie wyboru lidera, tak na kongresie nie pojawiły się nowe elementy programowe.
Prezes Kaczyński mówił o przyszłej zmianie konstytucji, silnej Polsce w Unii Europejskiej, polityce prorodzinnej oraz zastąpieniu skompromitowanego - jego zdaniem - planu Balcerowicza, planem wicepremiera Morawieckiego.
- Dobrze się stało, że prezes Kaczyński precyzyjnie podsumował nasz dorobek od czasu zwycięstw w wyborach prezydenckich i parlamentarnych - ocenia Piotr Król, bydgoski poseł PiS. - Bardzo ważna była też wypowiedź naszego lidera, że chcemy być w Unii Europejskiej, ale musimy mieć zdecydowany wpływ na to, co się w niej dzieje.
Politycy PO o pracach PiS nad nową konstytucją: To najgorsza możliwa strategia.
TVN24
Jarosław Kaczyński podkreślał - jak robi to od lat - że Polska jest eksploatowana przez Zachód i naprawa takiego stanu to długa droga, wymaga wygrania następnych wyborów. - Także zdecydowana zapowiedź zmiany w konstytucji daje nadzieję, by ustawa zasadnicza z 1997 roku przystawała do dzisiejszych realiów - mówi poseł Król. - To bardzo ważne wystąpienie naszego lidera, które będzie miało pozytywne konsekwencje dla Polski.
W sobotę we Wrocławiu odbyła się Rada Krajowa Platformy, podczas której przewodniczący partii Grzegorz Schetyna podsumował to, co dzieje się w Polsce po przegranych przez PO wyborach.
Szef kujawsko-pomorskich struktur PO Tomasz Lenz nie ukrywa, że podczas obrad mówiono o niebezpiecznej dla państwa centralizacji władzy przez PiS: - To droga w kierunku odbierania kompetencji samorządom. Wszystkie istotne decyzje zapadają w Warszawie, a ściślej w siedzibie PiS na Nowogrodzkiej. W tej sytuacji bardzo niepokoi mnie lekceważenie przez prezesa Kaczyńskiego sytuacji w Europie. Przecież problemów w kraju nie da się oderwać od sfery politycznej i gospodarczej w Unii. Mrzonką od początku było budowanie iluzorycznej więzi z Węgrami i Wielką Brytanią, która właśnie opuszcza Wspólnotę.
Jednak prezes Kaczyński deklarował, że jesteśmy silnym graczem w polityce międzynarodowej. Ale posła Lenza zdumiewa też nonszalancka postawa PiS wobec Niemiec, naszego najważniejszego partnera gospodarczego i - do czasu rządów PO - politycznego.
W sprawach gospodarczych prezes Kaczyński zapowiedział całkowite odrzucenie planu Balcerowicza, jako głównego sprawcy uzależnienia gospodarczego Polski od Zachodu. Tomasz Lenz twierdzi, że to czysta demagogia: - Łatwo jest dziś opowiadać o tym, kiedy zapomniano o hiperinflacji początków lat 90., upadającym przemyśle i beznadziei gospodarczej. Przecież to prof. Balcerowicz postawił gospodarkę z głowy na nogi, choć były i błędy. Ale nie było wówczas żadnych, powtarzam - żadnych wzorów przechodzenia z gospodarki nakazowej do kapitalizmu.
Konstytucja z impeachmentem
W rezultacie, co wielokrotnie podkreślał na kongresie Jarosław Kaczyński, Polska jest eksploatowana. I obiecał, że nie będziemy więcej źródłem taniej siły roboczej, a duża część emigracji zarobkowej powróci do kraju. Jednocześnie przyznał, że to nie on jest autorem planu lecz wicepremier Morawiecki: - To jest nowy porządek gospodarczy!
Zarówno na Kongresie PiS, jak i na posiedzeniu rady Platformy mówiono o zmianach konstytucji. Jednak w całkowicie odmiennych znaczeniach. Jarosław Kaczyński chciałby tak zmienić ustawę zasadniczą, by dominowała w niej zasada „zwierzchności ludu”.
Co to oznacza, prezes nie wyjaśnił, powiedział tylko, że prace nad nową konstytucją trwają i po kolejnym zwycięstwie wyborczym dojdzie do jej zmiany.
Poseł Piotr Król przyznaje, że określenie „władza ludu” nie kojarzy się najlepiej, ale chodzi o zasadę, zgodnie z którą prawo ma służyć ludziom, a nie tylko wąskim elitom.
Platforma natomiast w dyskusji o zmianie konstytucji położyła największy nacisk na wprowadzenie tzw. procedury impeachmentu, czyli możliwości odwołania prezydenta w narodowym referendum. - Do tej pory - podkreśla Tomasz Lenz - prezydent Polski był odpowiedzialny przed Bogiem i historią. To powoduje, że głowa państwa jest poza wszelką krytyką i jej decyzje są niemal nieodwołalne.
Politolog UMK prof. Tadeusz Godlewski oceniając obrady kongresu PiS zwrócił uwagę na bardzo odległy, kilkuletni okres zapowiedzi zmian, szczególnie gospodarczych: - Obawiam się, że to nadal będzie polityka socjalna, a nie program gospodarczy. Odczytuję go raczej jako hasła i zaklęcia PiS - jak nam się nie uda teraz, to obiecujemy w kolejnej kadencji.
O polityce PiS wobec Unii prof. Godlewski mówi, że partia Jarosława Kaczyńskiego chciałaby czerpać unijne profity zapominając, że we Wspólnocie są nie tylko prawa, ale i obowiązki.