Polski paradoks. Zamiast rozpoczynać pracę, absolwenci szturmują pośredniaki
Przez niedopasowanie do rynku pracy absolwentom trudno znaleźć etat na miarę zdobytego wykształcenia. Zdarza się w niektórych pośredniakach, że co trzecia osoba zarejestrowana nigdy wcześniej nie pracowała.
Polska to piąty co do wielkości ośrodek akademicki w Europie. Co dziesiąty student w Unii Europejskiej wybiera polskie uczelnie. W roku akademickim 2013/2014 studiowało u nas ponad półtora miliona osób. Tak wynika z danych Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych.
- Ostatnie 10-lecie pokazuje otwartość szkół wyższych na poszerzanie oferty dydaktycznej i dostosowywanie jej do wymogów nakładanych przez świat biznesu - zaznacza Wiktor Doktór, prezes Fundacji Pro Progressio. - Nowe specjalności i kierunki powstają często w wyniku trójstronnej współpracy szkół wyższych, samorządów oraz prywatnych przedsiębiorstw, czyli tzw. złotego trójkąta.
W miastach najłatwiej
Współpraca między władzami lokalnymi, uczelniami i przedsiębiorstwami korzystnie oddziałuje na rozwój rynku pracy. Pozazdrościć można Poznaniowi. Tutaj stopa bezrobocia wynosi około 2,5 procent. To najniższa stopa bezrobocia w Polsce. Stopą 3,5-procentową pochwalić się mogą Sopot i Wrocław. W Warszawie wynosi ona 3,7 procent. Pierwszą piątkę w zestawieniu na najniższą stopę bezrobocia w miastach zamykają Katowice (3,9 procent).
Młodzi bezrobotni
Tymczasem w większości powiatowych urzędów pracy w kraju młodych bezrobotnych, zwłaszcza absolwentów, rejestrują się nawet dziesiątki dziennie. Zdarza się w niektórych pośredniakach, że co trzeci zarejestrowany to osoba, która nie ma więcej niż 30 lat i nigdy wcześniej nie pracowała.
Z czego to wynika? Przede wszystkim z niedopasowania rynku pracy. Przedsiębiorcy rozwijają swoje firmy i chcą zatrudnić kolejne osoby. Szefowie nie mają problemu ze znalezieniem ludzi do pracy. Mają natomiast problem ze znalezieniem odpowiedniego pracownika, a więc fachowca w danym zawodzie, o określonych kwalifikacjach, umiejętnościach, predyspozycjach. Z badań Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości wynika, że nawet trzech na czterech pracodawców ma kłopot z pozyskaniem odpowiedniego pracownika.
W połowie lat 90. rozpoczął się szturm na licea ogólnokształcące. Zdarzało się, że o jedno miejsce w renomowanym LO ubiegało się po 10 kandydatów. W zasadniczych szkołach zawodowych wówczas uruchamiano np. jedynie co drugą zaplanowaną klasę, ponieważ chętnych brakowało. Czasy się zmieniły i preferencje młodych osób. Teraz wiele polskich gmin promuje szkolnictwo zawodowe. Coraz więcej samorządów zapewnia doradcę zawodowego już w gimnazjum. To dlatego, żeby nie kształcić później bezrobotnych. Często przed laty zdarzało się bowiem, że absolwent ogólniaka nie dostał się na studia albo je przerwał i latami pozostał bez zawodu. A bez wyuczonego zawodu i wtedy, i dzisiaj, trudno znaleźć stałe zajęcie.
Teoria a praktyka
Celem wielu gmin jest, aby zachęcić absolwenta gimnazjum do wyboru szkoły uczącej zawodu. Zawodówki i technika już niekiedy w pierwszych klasach wprowadzają zajęcia teoretyczne i praktyki w przedsiębiorstwach współpracujących z tymi szkołami. Efektem jest to, że w niektórych szkołach nawet ponad 80 procent uczniów znajduje zatrudnienie.
Problem stanowi też poziom nauczania. Od kilkunastu lat obserwujemy dynamiczny rozwój szkół prywatnych, w których teoria nie łączy się z praktyką, ponieważ to, jaka widnieje ocena na dyplomie absolwenta takiej szkoły, nijak ma się do jego prawdziwych umiejętności. Nawet gdy pracodawca przyjmie takiego świeżo upieczonego absolwenta, szybko zweryfikuje jego umiejętności i mu podziękuje.
W lepszej sytuacji znajdują się studenci i absolwenci studiów na kierunkach ścisłych. Logistyka, budownictwo, mechanika, mechatronika, informatyka są kierunkami przyszłości. Jest niemal pewne, że absolwent takiego kierunku znajdzie etat i to nie za najniższą krajową.
Absolwentowi będzie łatwiej poszukać posady zaraz po studiach (albo jeszcze w ich trakcie), jeżeli zdecyduje się studiować na kierunku zamawianym. Jest to lista kierunków, sporządzona przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Dotyczy kierunków ścisłych, których absolwenci mają znaleźć dobrze płatną pracę w renomowanych firmach.