
Na Syberii wszystkie nasze myśli były o chlebie. Zaginęła gdzieś miłość do rodziców i tęsknota za domem. Nie umieliśmy płakać ani okazywać radości. Na zawsze zostaliśmy skrzywdzeni przez sowieckiego okupanta - mówi Henryka Bogusławska. W wieku ośmiu lat, z czwórką rodzeństwa, została wywieziona w głąb Związku Radzieckiego.
Druga deportacja, tak zwana kwietniowa, miała miejsce z 12 na 13 kwietnia 1940 roku i objęła 61 tysięcy osób, głównie kobiet i dzieci, z Kresów Wschodnich.
Mieszkali w Bargłowie koło Augustowa. Dziadkowie, rodzice i pięcioro dzieci. Cztery córki: Irena, Henia, Honoratka i Lucynka, oraz najmłodszy synek Rysio. Dwie najstarsze dziewczynki chodziły już do szkoły. Marianna i Edmund Bogusławscy zajmowali się gospodarstwem.
Dzieci bez rodziców przeżyły na nieludzkiej ziemi traumę, która zaważyła na całym ich życiu. Irena, Henryka, Lucyna i mały Rysio
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień