Pomorski okręg służył komunie...
W poniedziałek kończą się - skierowane do wybranych - konsultacje społeczne w sprawie zmian patronów ulic. Wymusza to ustawa o dekomunizacji nazw placów, skwerów i ulic. Już teraz wiadomo, że samorząd nie zdąży wprowadzić zmian przed 2 września.
A jeśli do 2 września nazwy ulic nie zostaną zmienione, wojewoda będzie mógł - przy współpracy z IPN - zrobić to samemu. Dotychczas z ulicznych tabliczek „spadł” jedynie Józef Powalisz (m. in. członek Komunistycznej Partii Polski), którego zastąpił Jeremi Przybora. W kolejce czeka jeszcze wiele ulic.
Tymczasem w szeregu do dekomunizacji ustawia się skwer Pomorskiego Okręgu Wojskowego mimo że ledwie rok temu Rada Miasta Bydgoszczy nadał mu taką nazwę (o co wnioskowała Rada Osiedla Leśnego, znajdując poparcie w Zespole ds. Nazewnictwa Miejskiego).
- POW to także Sądy Wojskowe w Bydgoszczy, Gdańsku, Szczecinie i Koszalinie, które w okresie powojennym skazywały na śmierć Polaków walczących z komunizmem. Te sądy w okresie stanu wojennego wykazały się szczególną surowością wobec ludzi Solidarności - podkreśla Tadeusz Antkowiak, szef Stowarzyszenia Osób Internowanych „Chełminiacy 1982” .
Prawdopodobnie już na wrześniowej sesji Rady Miasta Bydgoszczy radni zmienią nazwy bydgoskich ulic.
W poniedziałek kończą się konsultacje społeczne w sprawie zmian patronów ulic. Były prowadzone w wąskim gronie, bo o konkretnych patronach wypowiedzieć się mogli jedynie bydgoszczanie mieszkający przy ulicach, których patroni zostali wskazani do zmiany. Jedynie na Osiedlu Leśnym głos mogli zabrać wszyscy, bo i wszyscy wiedzą, gdzie mieści się skwer imienia (jeszcze) płk. Zbigniewa Załuskiego.
- Trudno na razie mówić o frekwencji, bo większość zgłoszeń przychodzi do nas w formie papierowej. Po zakończeniu konsultacji będziemy potrzebować 2-3 dni, żeby wszystko podliczyć i sporządzić raport, który zostanie przekazany radnym Rady Miasta Bydgoszczy. To na wniosek radnych zorganizowaliśmy konsultacje i to rada zdecyduje, co zrobić z ich wynikiem. Jest możliwe, że na najbliższej wrześniowej sesji RMB kwestia zmiany patronów ulic będzie głosowana - uważa Michał Sztybel, dyrektor Biura Komunikacji Społecznej bydgoskiego ratusza.
- Na wydanie zarządzenia zastępczego wojewoda ma trzy miesiące. Nie mamy gotowej listy patronów. Wojewoda w tej sprawie będzie współpracował z Instytutem Pamięci Narodowej, który jest organem merytorycznym w tej sprawie - tłumaczy Agnieszka Makara, dyrektor Wydziału Nadzoru i Kontroli Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy.
- Tak naprawdę nie ma pośpiechu, ustawa mówi co prawda o 2 września, ale to nie jest tak, że po tej dacie wojewoda sam zmieni nazwy ulic. Szacujemy, że cała procedura formalna potrwać może nawet trzy miesiące, do tego czasu będzie znane ostateczne stanowisko Rady Miasta - potwierdza Michał Sztybel.
Przypomnijmy, radni Prawa i Sprawiedliwości zaproponowali konkretnych patronów, którzy mieliby zastąpić dotychczasowych, związanych z poprzednim systemem. I tak Teodora Duracza zastąpić miałby Krzysztof Gotowski, Oskara Langego - Jan Nowak Jeziorańskim, Stanisława Lehmana - Bernard Śliwiński, Zygmunta Berlinga - ulica Studencka, nazwę Armii Ludowej zastąpić mają Legiony Polskie. Bolesława Rumińskiego zmieniłaby się na ulicę Kowalską, aleja Planu 6-letniego jednocześnie w Kazimierza Wielkiego i Ku Słońcu, a park płk. Zbigniewa Załuskiego objąłby patronatem Leszek Jan Malinowski.
Pozostaje jeszcze kwestia skweru POW - takiej nazwy chcieli osiedlowi radni z Osiedla Leśnego, jak i mieszkańcy dzielnicy. Ten patronat również budzi kontrowersje.
- POW podlegał komunistycznemu aparatowi władzy, brał udział m.in. w tłumieniu Poznańskiego Czerwca 1956 roku. To na jego terenie utworzono pięć obozów internowania działaczy opozycji - przypomina Tadeusz Antkowiak, przewodniczący Stowowarzyszenia Osób Internowanych „Chełminiacy”. I proponuje - zamiast Pomorskiego Okręgu Wojskowego - Żołnierzy Wyklętych jako patronów skweru.