Pomorskie zespoły Polskiej Ligi Koszykówki wróciły do treningów
Trzy z czterech pomorskich drużyn rozpoczęły treningi przed nowym sezonem. Jedynym wyjątkiem są koszykarze Czarnych Słupsk.
Poniedziałek był dniem, w którym trzy pomorskie zespoły Polskiej Ligi Koszykówki wróciły do treningów. Wyjątkiem byli Czarni Słupsk, którzy na głowie mają inne zmartwienia.
W czasie, gdy pozostałe zespoły PLK budowały kadry na nowe rozgrywki, słupszczanie zbierali pieniądze i walczyli o przetrwanie. Za konstruowanie zespołu zabrali się później. Na tę chwilę w kadrze jest zaledwie sześciu koszykarzy: dwaj „starzy znajomy”, czyli Łukasz Seweryn i Mantas Cesnauskis oraz nowo pozyskani Justin Watts, Łukasz Bonarek, Dominic Artis i Daniel Wall. Najciekawszym wzmocnieniem z tego grona wydaje się Artis, mogący grać na obydwu obwodowych pozycjach. Będzie to dla niego pierwszy sezon w dorosłej koszykówce. W minionym sezonie w barwach University of Texas at El Paso w NCAA (akademicka liga amerykańska) notował średnio po 15 punktów, 6,5 zbiórki i 6 asysty na mecz. Marek Łukomski, nowy trener Czarnych, czeka na większą liczbę zawodników, by móc zacząć treningi.
Nic nie stało natomiast na przeszkodzie koszykarzom Polpharmy, Asseco i Trefla. Starogardzianie stawili się na pierwszym treningu w komplecie. Trenować będą na własnych obiektach, a pierwsze sparingi rozegrają na początku września na turnieju w Toruniu. - Pierwsze trzy tygodnie poświęcimy na „ustawienie” drużyny. Pracować będziemy przede wszystkim nad obroną, która ma być naszym znakiem rozpoznawczym - mówi trener Milija Bogicević.
Po jednym graczu brakuje na razie w ekipach z Trójmiasta. W przypadku Asseco wciąż niewyjaśniona jest sytuacja Marcela Ponitki. Młody rozgrywający chciał spróbować swoich sił za granicą, a jako okno wystawowe potraktował niedawne mistrzostwa Europy dywizji B U-20. Na nich jednak Polacy zawiedli, a po Ponitkę nie zgłosił się żaden klub. Wszystko wskazuje więc na to, że koszykarz zostanie w Gdyni, wcześniej utrzymywał bowiem, że nie chce grać w innym polskim klubie. Oficjalnej decyzji jeszcze jednak nie ma. Tymczasem Asseco we wtorek wyjechało na obóz do Cząstkowa. Zgrupowanie potrwa dziesięć dni, potem żółto-niebiescy wrócą do Gdyni i po dwóch dniach wolnych 28 sierpnia rozpoczną treningi na własnych obiektach. Czeka ich dwanaście sparingów.
W Treflu brakuje natomiast Stephena Zacka, amerykańskiego środkowego, który tydzień temu został zakontraktowany jako ostatni gracz żółto-czarnych. Do zespołu dołączy w poniedziałek. Z drużyną trenuje już natomiast Brandon Brown, który na pozycji rozgrywającego zastąpi Anthony’ego Irelanda. Niedawna gwiazda sopocian odeszła do litewskiego Juventusu Utena. - Nie patrzę na siebie jako na zastępstwo. Przyszedłem tutaj wykonywać dobrą robotę i chcę pokazać, na co mnie stać - mówi Brown. - Moim zdaniem Brandon nie dostał jeszcze realnej szansy na zaistnienie w Polskiej Lidze Koszykówki. Wierzę, że szansę w Treflu wykorzysta, szczególnie, że to typ gracza, który lubi podkreślać mocne strony kolegów i potrafi grać zespołowo - opisuje nowy nabytek trener Marcin Kloziński. Przypomnijmy, że Brown wcześniej grał w Kingu Szczecin, Siarce Tarnobrzeg i PGE Turowie Zgorzelec. - Pokazałem w przeszłości na co mnie stać, z Kingiem grałem w play-offach, w Siarce pełniłem ważną rolę. Teraz przyszła pora na nowe wyzwania i jestem na nie gotowy - deklaruje Amerykanin.
Kloziński swoim graczom serwuje dwie jednostki treningowe dziennie. Pierwsza odbywa się na świeżym powietrzu, w Parku Północnym w Sopocie, druga w Hali 100-lecia. Po 28 sierpnia, gdy rozegrany zostanie ostatni mecz mistrzostw Europy siatkarzy w Ergo Arenie, sopoccy koszykarze przeniosą się do hali na granicy Sopotu i Gdańska. W nadchodzącym sezonie to ona ma być bowiem ponownie ich domem. Hala 100-lecia będzie ich gościć w wyjątkowych sytuacjach.