Porażka wykluczy udział w play offie KSSSE AZS PWSZ Gorzów lub MUKS-u Poznań
W sobote (16.01) w Gorzowie sądny dzień dla miejscowego KSSSE AZS PWSZ i MUKS-u Poznań. Jedna z nich będzie musiała po porażce zmienić swoje przedsezonowe plany.
Zespoły z Gorzowa i Poznania wygrały do tej pory tylko trzy spotkania i zajmują miejsce w strefie spadkowej - odpowiednio 10. i 11. To dużo poniżej oczekiwań, bo w obu tych ośrodkach celem był awans do czołowej ósemki. Na razie KSSSE AZS PWSZ i JTC Pomarańczarnia MUKS są jednak pod kreską i jeśli nie zaczną seryjnie wygrywać, to obejdą się smakiem. Jutrzejsze (16.01) spotkanie w Gorzowie to dla nich ostatnia szansa, by włączyć się jeszcze do walki o play off.
Oba kluby mają coś na swoje usprawiedliwienie. Na „korzyść” gorzowianek przemawia młody skład, z kolei beniaminka bronią problemy finansowe i kontuzja czołowej zawodniczki Cierry Robertson-Warren. Amerykanka złamała pod koniec października rękę, ale dopiero na początku stycznia pożegnała się ze stolicą Wielkopolski. Nieoficjalnie mówi się, że głównym powodem rozstania ze środkową były zaległości finansowe, z którymi MUKS boryka się od kilku miesięcy.
Sytuację poznanianek miał poprawić powrót sponsora tytularnego JTC oraz grudniowe podpisanie umowy z kolejną firmą, „Pomarańczarnią”. Wtedy na specjalnie zwołanej konferencji działacze zapewniali, że „ugasili pożar” i teraz będzie już tylko lepiej. Wówczas mówiło się, że po świętach beniaminka wzmocni nowa Amerykanka, ale jak na razie jest cisza. Tylko na jednym z koszykarskich forum pojawił się interesujący wpis, że do Siedlec nie wróciła po Nowym Roku Marie Malone, która ma związać się z MUKS-em. Tego jednak nikt nie potwierdza...
- Dowiaduję się tego od pana - śmieje się Krzysztof Kozio-rowicz, szkoleniowiec MUKS-u. - Przydałaby się nam środkowa, ale na to się nie zanosi. Mamy praktycznie same Polki, naszym zdaniem jest utrzymanie się w lidze. Patrzymy już w kontekście kolejnego sezonu i budowy solidnej koszykówki i zespołu w Poznaniu.
W środę (13.01) beniaminek uległ w Gdyni Basketowi 90 62:47. W tym meczu zabrakło Renee Taylor. Powód? Amerykańska rozgrywająca zbyt późno wylądowała w Gdyni i dlatego była tylko kibicem. - W Gorzowie na pewno zagra - zapewnia Koziorowicz. - Faworytem meczu są gospodynie, które mimo młodego składu, są bardziej ze sobą zgrane.
Co na to trener KSSSE AZS PWSZ? - Bez względu na wynik jednemu i drugiemu zespołowi ciężko będzie wejść do play off. Zwycięzca będzie miał większe szanse, przegrany będzie musiał skoncentrować się już tylko na utrzymaniu - powiedział Dariusz Maciejewski. - To będzie zatem mecz o dużą stawkę, za cztery punkty. Nie dość, że musimy wygrać, to jeszcze minimum siedmioma punktami. Oba cele będą bardzo trudne do realizacji.
Nasz szkoleniowiec uważa, że wygra ekipa, która poradzi sobie z presją. - MUKS nam nie leży. Gra taki trochę nieobliczalny basket, dużo zagrożenia od „jedynki” poprzez Agnieszki Skobel i Kaczmarczyk, do pozostałych zawodniczek. Dobrze grają jeden na jeden, szukają sobie pozycji oraz piłek na obwodzie. W Poznaniu straciliśmy bardzo dużo w indywidualnych pojedynkach, dlatego teraz musimy wyjść inaczej, uważniej w defensywie. Sporo zależy od Taylor, która potrafi zdobyć w meczu nawet 40 punktów - zauważył Maciejewski.
Początek jutrzejszego (16.01) spotkania w hali PWSZ przy ul. Chopina o godz. 18.00. Bilety w cenie 20 zł i 10 zł.