Porażki białostockich zespołów. Cenny punkt AZS Łomża
Trzy porażki i remis. To bilans ostatniego weekendu występujących w pierwszej lidze kobiet zespołów z województwa podlaskiego.
Swoje mecze przegrały ATS i Galaxy Białystok, które musiały uznać wyższość zespołów z Chełmna i Gdańska.
Zespół Galaxy przegrał do zera z faworyzowaną ekipą MRKS Gdańsk, a ATS Białystok, bez Białorusinki Iny Karahodziny i Gabrieli Dyszkiewicz, uległ 1:9 Agro Sieć Chełmo. Honorowy punkt zdobyła Monika Leonowicz.
Dwa starcia zanotował natomiast AZS PWSIP „Metal-Technik” Łomża. Prowadzony przez Wacława Tarnackiego zespół w sobotę 5:5 zremisował z wyżej notowanym drugim zespołem GLKS Nadarzyn, a w niedzielę 2:8 przegrał z drużyną MRKS Gdańsk.
- Generalnie jestem zadowolony z tego weekendu, gdyż przed tymi spotkaniami liczyłem na wywalczenie choćby jednego punktu - ocenił występ Wacław Tarnacki.
Łomżanki mecz w Nadarzynie rozpoczęły od prowadzenia 3:1 i 4:1. Jednak w drugiej serii gier pojedynczych gospodynie zaczęły odrabiać straty i ostatecznie doprowadziły do remisu.
- Przed meczem wynik ten wziąłbym w ciemno - przyznaje Wacław Tarnacki. - Można było się pokusić o coś więcej. Na pierwszym stole grała Weronika Łuba i trochę niepotrzebnie się spięła, bo miała szanse wygrać swój pojedynek.
Dzień później starcie z zespołem z Gdańska akademiczki rozpoczęły od wyniku 0:4. I strat nie udało się już im odrobić, choć na stole nie brakowało twardej walki.
- Od początku graliśmy bardzo niepewnie i jak już tak się zaczęło, to później już tak się potoczyło - informuje Wacław Tarnacki.
- Asia Sokołowska miała szanse wygrać swój pojedynek, ale przegrywała końcówki. Także Karolina Łada oraz jeden debel na pierwszym stole stoczył bardzo zacięty bój, ale górą były rywalki. Generalnie przeciwnik był od nas zdecydowanie silniejszy - stwierdził Tarnacki.
Jedyne punkty dla AZS-u w drugiej serii gier pojedynczych zdobyły Joanna Sokołowska i Weronika Łuba.