Sześć osób w szpitalu i rozbite auta. Do tego 3,6 promila u kierowcy bez uprawnień
Próba rutynowego zatrzymania srebr-nego pikapa mitsubishi, potrącenie policjanta, ucieczka pijanego kierowcy przez centrum miasta i uderzenie z impetem w radiowóz. Dalej potrącenie pasażera, próba potrącenia funkcjonariuszy i szarpanina z policjantem, który brawurowo wskoczył do szoferki i zatrzymał pikapa. Za kierownicą siedział 42-letni Norbert O. Był pijany. Bilans zdarzenia to sześć osób z obrażeniami. Czterech policjantów i kierowcę już wypisano ze szpitala. Na ortopedii ze złamaniami wciąż przebywa pasażer pikapa.
– Najważniejsze, że samochód został unieruchomiony, a mężczyznę udało się zatrzymać – mówi inspektor Andrzej Szaniawski, komendant miejski policji w Słupsku. – Policjanci zareagowali poprawnie na szarżującego po ulicach kierowcę, zadziałali możliwie szybko i profesjonalnie. Nie ma blamażu. Przygotowujemy zarzuty i wniosek o tymczasowy areszt.
Słupszczanin Norbert O., 42- -letni kierowca srebrnego pikapa mitsubishi, który w czwartek po południu staranował dwa policyjne radiowozy, najpierw trzeźwiał w szpitalu, a później na komisariacie. Został poddany badaniu krwi na zawartość alkoholu. Pomiar wykazał 3,6 promila. Jak się okazuje, mężczyzna był już notowany przez policję. Za jazdę na podwójnym gazie.
– Kilka dni wcześniej był kontrolowany – mówi komisarz Sebastian Cistowski, pełniący obowiązki rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Policji w Słupsku. – Kierował samochodem pod wpływem alkoholu, za co zatrzymano mu prawo jazdy. W czwartek prowadził pikapa bez uprawnień. Policja ustaliła już wstępny przebieg czwartkowego zdarzenia. Do pierwszej próby zatrzymania Norberta O. doszło na ulicy Deotymy. To tu pijany kierowca potrącił policjanta, który wysiadał z radiowozu. Następnie srebrne mitsubishi zawróciło w ulicę Tuwima przecinając plac Zwycięstwa. Informacja o uciekającym aucie, które nie zatrzymało się do kontroli, została podana w policyjny eter. Inny radiowóz, który był w pobliżu na placu Dąbrowskiego, został ustawiony w poprzek ul. Tuwima. Rozpędzony pikap wbił się w policyjne auto. – Wówczas do pikapa dobiegli policjanci i wyciągnęli pasażera – relacjonuje kom. Sebastian Cistowski. – Drogę zagrodził też radiowóz, który nadjechał z ul. Deotymy, ale kierowca dalej próbował uciekać. Cofał i uderzał w radiowozy. Próbował przejechać funkcjonariuszy. Jeden z policjantów wskoczył do pikapa. Razem przejechali około 200 metrów zanim funkcjonariuszowi udało się wyciągnąć kluczyki i obezwładnić kierowcę. Auto zatrzymało się na wysokości Centrum Handlowego Wokulski. Bilans czwartkowego pościgu to sześć osób w szpitalu, w tym czterech policjantów, i dwa rozbite radiowozy. Policja wszczęła już postępowanie przeciwko Norbertowi O. Prowadzone jest pod kątem czynnej napaści na policjanta, jazdy w stanie nietrzeźwości i spowodowania wypadku. Wniosek o przedstawienie zarzutów miał trafić wczoraj do słupskiej prokuratury. Policja czekała, aż Norbert O. wytrzeźwieje.