Posłanka Kamińska może stracić posadę!
Szykuje się najgłośniejsza zmiana kadrowa ostatnich. Czy niebawem zmieni się dyrektor Suwalskiego Ośrodka Kultury?
To może być jedno z najgłośniejszych suwalskich rozstrzygnięć kadrowych ostatnich lat. Kto wie, czy nie uzyska nawet rozgłosu ogólnokrajowego. Chodzi wszak o posłankę Platformy Obywatelskiej. A ta partia protestuje ostatnio z każdego powodu.
Jesienią mija 5-letnia kadencja Bożeny Kamińskiej na stanowisku dyrektora Suwalskiego Ośrodka Kultury. Głos decydujący w sprawie jej przyszłości będzie miał nie prezydent Suwałk, któremu SOK bezpośrednio podlega, lecz minister kultury. Bowiem bez jego pozytywnej opinii Kamińska dyrektorem dalej nie będzie.
Przez wiele kierowała Młodzieżowym Domem Kultury. W 2011 r. została posłanką PO. Jej kandydaturę oficjalnie poparł prezydent Suwałk Czesław Renkiewicz. Kiedy więc rok później władze miasta, w związku z oddaniem do użytku nowej sali widowiskowo-teatralnej, zaczęły przymierzać się do połączenia MDK z Regionalnym Ośrodkiem Kultury i Sztuki, nikt nie miał wątpliwości, kto tą nową placówką pokieruje. Ogłoszono wprawdzie konkurs, lecz poza Kamińską zgłosiła się tylko jedna kandydatka - Polka mieszkająca w Grodnie. Inni potencjalni kandydaci uznali, że sprawa jest z góry rozstrzygnięta i nie ma sensu w takim konkursie brać udział.
Jesienią 2012 r. prezydent Renkiewicz powołał Kamińską na 5-letnią kadencję.
Niemal od początku pojawiły się wątpliwości, czy może łączyć dyrektorską funkcję z poselską. Ostatecznie, przynajmniej w tamtych czasach, zwyciężyła interpretacja, że formalnej kolizji w tym przypadku nie ma.
Kamińska nie została więc posłem zawodowym. Jej głównym miejscem pracy pozostaje SOK. Nie pobiera uposażenia poselskiego, ale diety i wszelkie inne gratyfikacje już tak. Finansowo wychodzi na tym, jak poseł zawodowy.
Podpisując nominację Kamińskiej prezydent Renkiewicz kierował się zapewne nie tylko swoimi preferencjami politycznymi, ale też nadzieją, iż prowadzony przez posłankę rządzącej partii SOK zostanie wręcz zasypany dotacjami z państwowego, czy unijnego budżetu. Szybko trzeba było to zweryfikować. Choć zarówno w 2014, jak i w 2015 r. SOK starał się o dofinansowanie do swojej sztandarowej imprezy Suwałki Blues Festival, nic z tego nie wyszło. Raz organizatorzy liczyli na milion złotych, raz na pół miliona.
Krytycy Kamińskiej twierdzą, że nie da się łapać za ogon dwóch srok. Zarówno dyrektor SOK, jak i poseł ma bowiem tyle roboty, iż dobre sprawowanie każdej z funkcji, to praca przez 7 dni w tygodniu. Ale zwolennicy uważają, że dyrektor-poseł dobrze sobie z łączeniem stanowisk radzi.
Kamil Sznel z Urzędu Miejskiego w Suwałkach informuje, że nie zapadała jeszcze decyzja, co stanie się po wygaśnięciu kadencji Kamińskiej. Prezydent może ogłosić konkurs, ale może też powołać obecną dyrektor na kolejną kadencję. Tyle, że w obu przypadkach musi zasięgnąć opinii ministra kultury. I opinia ta ma moc wiążącą. Przy negatywnej danej osoby powołać się nie da.
Bożena Kamińska nie cieszy się tymczasem dobrą opinią wśród ważnych polityków PiS. Także z tego powodu, że mocno angażuje się w antyrządowe wystąpienia. Ostatnio przed suwalskim sądem. - Takie miasto jak Suwałki stać chyba na dobrego dyrektora największej placówki kulturalnej, który będzie fachowcem, a nie politykiem - słychać w PiS. A to może oznaczać, że pozytywnej opinii od ministra Kamińska nie dostanie.