Posłowie PiS z Podkarpacia podpisali się pod projektem zniesienia odmowy przyjęcia mandatów
"Czy przyjmuje pan/pani mandat?". Takiego pytania już od policjanta nie usłyszmy, jeśli posłowie PiS dopną swego i przeforsują zmiany w ustawie o odmowie przyjmowania mandatów. Na liście tych, którzy tego chcą, są dwa nazwiska posłów z Podkarpacia.
"Czy przyjmuje pan/pani mandat?". Takiego pytania już od policjanta nie usłyszmy, jeśli posłowie PiS dopną swego i przeforsują zmiany w ustawie o odmowie przyjmowania mandatów. Na liście, tych którzy tego chcą, są dwa nazwiska posłów z Podkarpacia.
Dariusz Bobak z Obywateli RP, którzy w Rzeszowie współorganizują m.in. protesty Strajku Kobiet, nie ma wątpliwości, że pomysł rządzących, to próba zastraszania manifestujących. Większość z nich odmawia przyjmowania mandatów. Policjanci kierują wtedy wnioski o ukaranie do sądów. A te je umarzają.
- Dotyczy to 96 procent przypadków, co nie podoba się rządzącym. Ten projekt jest szkodliwy, łamie wszystkie reguły cywilizowanego państwa prawa. Co z zasadą domniemania niewinności? Nagle policjant ma stać się sędzią, a zwykły obywatel będzie musiał udowodnić, że jest niewinny. Jeżeli to wejdzie w życie, Polska będzie państwem policyjnym, na poziomie Białorusi. O winie nie będzie orzekał niezależny sąd, tylko policjant, który jest uzależniony od rządzących
- mówi Dariusz Bobak.
I dodaje, że chociaż chodzi o uderzenie w antyrządowe manifestacje, rykoszetem dostaną zwykli kierowcy. Bo sporo z nich kwestionuje mandaty proponowane przez drogówkę. Sądy wprawdzie rzadko całkowicie je niwelują, często jednak obniżają ich wysokość.
Pod projektem ustawy podpisało się dwóch posłów z Podkarpacia: Jan Warzecha oraz Tadeusz Chrzan. Obaj z klubu Prawa i Sprawiedliwości. Według projektu nowelizacji, jeżeli ukarany mandatem nie zgodzi się z decyzją policjanta, będzie musiał sam zatroszczyć się o sprawiedliwość. Na złożenie wniosku w sądzie rejonowym jest zaledwie siedem dni od ukarania.
-
Usprawni to postępowania w sprawach o wykroczenia oraz odciąży sędziów
- przekonuje Jan Warzecha, poseł z Dębicy.
Twierdzi, że większość takich spraw kończy się prawomocnym wyrokiem skazującym. Wtóruje mu partyjny kolega Tadeusz Chrzan:
- Odmowa przyjęcia mandatu niejednokrotnie ma charakter impulsywny i nieprzemyślany, a w konsekwencji powoduje konieczność podjęcia szeregu czynności, które i tak kończą się podtrzymaniem przez są decyzji o mandacie - twierdzi poseł.
Poseł Chrzan stara się jednak studzić wzburzenie w społeczeństwie:
- Są to proponowane zmiany. Przed nami jeszcze kolejne czytania. Będzie można zgłaszać kolejne uwagi i zmiany. Nie jest powiedziane, że projekt zostanie przyjęty w takiej formie jaka jest dotychczas
- zaznacza poseł PiS.
Porozmawiać posłowie muszą też w gronie Zjednoczonej Prawicy, bo Jarosław Gowin jasno napisał na Twitterze, że "Porozumienie sprzeciwia się planom zniesienia możliwości odmowy przycięcia mandatu karnego".
Podobnego zdania jest opozycja. Mieczysław Kasprzak z PSL już zapowiada, jak zagłosuje jego klub.
- Myślę, że wszystkie kluby opozycyjne będą przeciw - uważa poseł PSL z Podkarpacia. Sam pomysł zmian nazywa "zamachem na wolność obywatelską".