Postaw świat na głowie!
Ojcowie poprosili „GL”: - Napiszcie, jak spędzać czas z dziećmi. Odpowiadam: - Najlepiej tak, byście... sami mieli niezły ubaw
Przemysław Kowalczyk ze Słońska przyznał, że z synem bawić mu się łatwiej - choćby samochodami. A z córką? - Wciąż nie wiem, jak bawić się lalką. Może podrzucicie jakieś pomysły na integracyjne zabawy? - powiedział.
Filip Podgórski z Zielonej Góry też by chętnie przeczytał, w co się dziś bawić z dziećmi? - Bo kapsle już niemodne - dodał. Przybywam więc z odsieczą!
Załóżcie wydawnictwo
Słyszeliście o wydawnictwie Brudna Świnka? Nie? Wydała superksiążkę o przygodach wielbłąda Garbika. Też nic?
W sumie się nie dziwię. To nasze wydawnictwo. Znaczy się moje i mojej córki Nataszy. Wydajemy książki. Robimy je za pomocą kartek A4, które zszywamy i wypełniamy treścią. Mamy już ze 40 tytułów. Pierwsze robiłem ja - juniorka tylko kolorowała, kolejne rozbiliśmy wspólnie, teraz robi je sama. Wymyśla przygody zwierząt, ludzi, stworków i... zajmuje to nam całe godziny. A jacy dumni jesteśmy z kolejnych opowieści!
Inny pomysł na zabawę? Filmy! Kręcimy komórką trailery (czyli zajawki wymyślonych przez nas horrorów czy komedii), reklamy (ostatni hit to „herbata ze śmieci” i „syrop podawany widelcem”) oraz... „Fakty”. Serio. Ściągnąłem z internetu czołówkę tego programu informacyjnego i koniec, a czas pomiędzy wypełniliśmy swoimi newsami. Np. o tym, że naukowcy odkryli w słodyczach witaminę „ź”, wiec dzieci muszą jeść je pięć razy dziennie!
Otwórzcie schronisko
Inne pomysły na zabawy? Proszę bardzo: otwórzcie schronisko. My robimy to tak: zakładamy dziennik przyjęć (zwykła karta A4 podzielona na rubryki), zbieramy wszystkie maskotki, jakie są w domu i po kolei przywozimy je do schroniska. Tam są opatrywane, karmione. Zazwyczaj robię za „pana Zdzisia”, który musi je karmić i zgłaszać urazy do wyleczenia. Nata je głaszcze, opiekuje się nimi, prowadzi sprawy administracyjne (przyjęcie, zalecenia lekarskie, ile je, jak się załatwia itp.). Podobnie wygląda zabawa w weterynarza. Tu czasami maskotki wożę moim zdalnie sterowanym autem - robi za karetkę. Uwaga: dla realizmu kupujemy w aptece strzykawki, bandaże i naciągamy farmaceutki na druczki. Robimy z nich recepty. Poza tym gramy w planszówki (i robimy swoje!) i w głupie gry słowne.
Jednak nauczyliśmy się też fajnie nudzić. Wtedy sobie leżymy/siedzimy i czytamy/śpiewamy do piosenek z Youtube. Dużo rozmawiamy. O szkole, przyjaźni, pieniądzach, kotach, lego, św. Mikołaju czy podróżach. Wymyślamy też np. najohydniejsze potrawy świata. I śmiejemy się do rozpuku. Bo kogo nie rozśmieszy ciastko czosnkowe posypane paznokciami?
Wykorzystajcie ten czas
Po latach jestem pewny: żeby zabawa była udana, trzeba się bawić z dzieckiem na 100 proc. A nie jedną ręką kończąc projekt czy rozmawiać co chwilę przez telefon. Lepsze pół godziny zabawy na 100 proc. niż wspólna godzina na pół gwizdka.
I najważniejsze: bawcie się z dziećmi, póki dzieci chcą się bawić z Wami. Nata ma prawie 9 lat. Za rok czy dwa wygłupy z ojcem będą już pewnie obciachem. Ale ja będę wiedział, że nie przegapiłem swojego czasu.