Posypane zakręty, to zbyt mało
Zima w tym roku może nie zaskoczyła drogowców, ale nie znaczy to, że kierowcy mogą się cieszyć czarnymi drogami. Kiepsko jest na odcinkach powiatowych, gdzie posypywane są tylko ostre zakręty.
W ostatnich dniach na drogach zrobiło się naprawdę ślisko. Trzeba uważać nawet na drogach krajowych, które najczęściej są czarne, ale zdradliwa gołoledź może sprawić, że łatwo stracić panowanie nad samochodem i wylądować w rowie.
Wielu kierowców zwraca uwagę na to, że na niektórych odcinkach drogowcy sypią piasek tylko na zakrętach.
- Pomaga to, ale w niewielkim stopniu. Tak jakby na prostej, śliskiej drodze było bardzo bezpiecznie. Wcale tak nie jest - opowiada pan Marek, mieszkający w okolicach Gubina.
Dodaje, że wystarczy, aby wyskoczyło jakieś zwierzę z lasu. - W mgnieniu oka można stracić panowanie nad samochodem. Oczywiście posypany piasek nie gwarantuje, że nie dojdzie do zdarzenia, ale dzięki niemu jest większa szansa, że nie wpadniemy w poślizg - zauważa mężczyzna.
Kierowcy najczęściej wskazują odcinki, które są doglądane przez Zarząd Dróg Powiatowych.
Problem dostrzegł również radny powiatowy Leszek Turczyniak, który mówił o nim podczas ostatniego posiedzenia w siedzibie starostwa.
- Wiadomo, że warunki na drogach są niekorzystne i trzeba się do nich dostosować - mówi Turczyniak. - Rozmawiałem z dyrektorem ZDP czy możliwe jest posypywanie całych ciągów dróg, ale usłyszałem, że nie jest to możliwe i zostajemy przy zabezpieczaniu zakrętów - podkreśla.
Dodaje jednak, że trzeba dokładnie przeanalizować każdy odcinek. - Rozumiem ograniczenia budżetowe, ale przydałoby się zorganizować objazdy, wyznaczyć niebezpieczniejsze miejsca, które będą posypywane w całości. Wtedy byłoby bezpieczniej - proponuje radny powiatowy i podaje przykład prostego odcinka, na który trzeba byłoby w najbliższym czasie zwrócić uwagę.
- Nie dalej jak kilka dni temu na drodze w Połupinie doszło do dwóch wypadków w trakcie jednego dnia. Mało tego, te zdarzenia miały miejsce w odstępie dwóch godzin. Kierowcy nie szaleli za kółkiem. Jechali 30 km/h i wpadli w poślizg. To dużo mówi, dlatego uważam, że należy zwiększyć pieniądze na zabezpieczenie dróg - stwierdza Turczyniak.
Starosta Mirosław Glaz obiecał, że przyjrzą się niebezpiecznym odcinkom. - Wprawdzie mamy od początku okresu zimowego zaplanowane jak posypujemy drogi - przyznaje M. Glaz. - Jednak jeśli gdzieś pojawi się większe zagrożenie wypadkiem, to postaramy się również te miejsca posypać. Oczywiście nie będziemy mieli statusu tzw. „czarnych dróg”. Na naszych odcinkach nie ma tak dużego ruchu. Wzmożony jest tylko w niektórych miejscach. Jeśli tylko zajdzie taka potrzeba, to zwiększymy pieniądze na akcję zima - dodaje starosta.
Faktycznie koszty zabezpieczenia dróg w tym okresie są tak wysokie? Zapytaliśmy dyrektora ZDP, Janusza Milczarka.
- Nasze drogi powiatowe mamy podzielone na cztery kategorie. Ok. 30 kilometrów to najwyższa kategoria (ulice miejskie i główne ciągi drogowe), gdzie zabezpieczamy drogi w najwyższych standardach - tłumaczy.
Pozostałe drogi twarde są posypywane tylko w miejscach wyznaczonych. - Gdy dostajemy zgłoszenia o niebezpiecznych odcinkach, to sypiemy tam interwencyjnie. Już w tym roku przekraczamy nakreślony plan działania podczas akcji zima - przyznaje Milczarek.
Zaznacza, że posypywanie całych odcinków nie jest możliwe, bo zbyt obciążyłoby budżet. - To mogłoby się odbić na inwestycjach - dodaje.