Niewielki piesek ma złamaną szczękę i uszkodzoną tylną łapkę. Został przewieziony do bydgoskiego schroniska dla zwierząt.
Poniedziałek. Kilkanaście minut po godzinie 20. Na drodze krajowej numer 5 w kierunku Poznania po jezdni biegał pies. Nie zauważył go kierowca ciężarówki, który najechał na zwierzątko. Następnie, jak wynika z relacji świadków, zatrzymał się, spojrzał przez szybę i... jak gdyby nigdy nic odjechał. - Kierowca samochodu, który jechał przed nami, udzielił rannemu psu pomocy - mówi Sandra Chełminiak, której również los poturbowanego czworonoga nie był obojętny. - Mężczyzna był w pracy, dlatego to mój narzeczony i ja poczekaliśmy na przyjazd policji oraz poinformowanego przez nich lekarza weterynarii.
Zwierzątko było przestraszone i oszołomione. - Weterynarz na miejscu ocenił, że york ma złamaną szczękę i uraz tylnej łapki - relacjonuje Chełminiak. - Z tego co wiem, wczoraj piesek trafił już do schroniska dla zwierząt na Osowej Górze. Zastanawia mnie jednak, co tak małe zwierzątko robiło na tak ruchliwej drodze. W pobliżu nie ma nigdzie domów, z których mogłoby uciec.
Kobieta postanowiła nagłośnić sprawę. Na popularnej grupie Bydgoszczanie, która istnieje na Facebooku i liczy prawie 70 tysięcy członków, opublikowała zdjęcie czworonoga. - Odezwały się do mnie cztery osoby, którym w ostatnim czasie zaginęły zwierzęta tej rasy - opowiada. - Jednak wszyscy szukali suczki, a ofiarą wypadku jest samiec. Podejrzewam, że został po prostu skradziony. Tak jak sunie, których właściciele do mnie napisali.
Policjanci w ostatnim czasie nie otrzymali sygnałów o kradzieżach zwierząt. Piesek czeka na swojego właściciela w bydgoskim azylu. - Mogę tylko powiedzieć, że prawdopodobnie go odnaleźliśmy - usłyszeliśmy od pracowników schroniska. - Jednak ta informacja nie jest potwierdzona.
Do wypadków z udziałem czworonogów policjanci i strażnicy miejscy są wzywani sporadycznie. W tym roku wszystkich zgłoszeń dotyczących zwierząt, w tym również błąkających się psów, municypalni otrzymali ponad 500.