Kamp - jedyna taka osada, gdzie zjeżdżali etnografowie z całej Europy, zafascynowani jej folklorem.
Przed wojną u ujścia Starej Regi do jeziora Resko Przymorskie, gmina Trzebiatów, znajdowała się niecodzienna wieś Kamp.
Była unikalna nie tylko w regionie, ale i w całej kulturze europejskiej. Stanowiła bowiem jedyną na całym Pomorzu enklawę dawnego pomorskiego życia.
Szachulcowe domy
Zabudowania wsi tworzyły dolnosaksońskie domy halowe, tzw. kominowe lub dymne z wysokimi, czterospadowymi dachami krytymi trzciną.
Chaty wybudowane zostały w konstrukcji szachulcowej czyli takiej, gdzie szkielet jest drewniany, natomiast ściany tworzą wypełnienia z gliny wymieszanej z sieczką, trocinami lub wiórami bądź też zarzuconej na plecionkę z witek z łozy lub łodyg trzciny.
W latach dwudziestych i trzydziestych ubiegłego wieku osada stała się mekką etnografów i badaczy folkloru, którzy tu ściągali z całej Europy.
Wieś przetrwała wojnę i wydawało się, że nadal będzie służyć nauce. Tak się nie stało. Po wojnie w 1947 roku została doszczętnie zniszczona przez żołnierzy sowieckich.
Aż do roku 1948
Pierwsza kronikalna wzmianka o chatach rybackich na istniejącej wówczas wyspie na jeziorze pochodzi z roku 1307.
Natomiast w atlasie wydanym na początku XX wieku, w roku 1906 (poświęconym zagadnieniu budownictwa wiejskiego) znajduje się rycina wsi z charakterystycznymi chatami kominowymi oraz dymnymi, których czterospadowe dachy pokryte są strzechą.
Przystań rybacka usytuowana była tuż obok wsi, a łodzie rybackie cumowały często niemal u progu chat. Poza rybactwem część mieszkańców zajmowała się też rolnictwem.
Według źródeł z roku 1939 w osadzie było jedynie 123 mieszkańców, a obszar wsi wynosił blisko 856 hektarów.
Wieś zniszczona została ponoć przez pijanych żołnierzy sowieckich, którzy strzelali do chat m.in. pociskami zapalającymi. To wówczas, gdy część chat spłonęła, mieszkańcy którzy nie uciekli z innymi w 1945 r., teraz masowo wyjechali do Niemiec. Podobno ostatnia rodzina zrobiła to w roku 1948 lub 1949.
Próba odbudowy miejsca
W styczniu 2011 roku w pobliskim Rogowie odbyło się spotkanie pod hasłem „Rogowo - szanse i zagrożenia w turystyce kulturowej”.
Zorganizował je ówczesny burmistrz Trzebiatowa, Zdzisław Matusewicz. Byli też obecni wiceburmistrz Bogusław Barański, przewodniczący rady miasta Artur Cirocki, kierownik referatu promocji Zdzisław Mieszczyński oraz wielu pasjonatów lokalnej historii miasta i całej gminy.
Spotkanie było poświęcone głównie miejscowości Rogowo i roli, jaką dla promocji gminy może odegrać Fundacja Fort - Rogowo (dużo o swojej wizji mówił jej prezes Mirosław Huryn). Omawiano szeroko różne aspekty historii dawnego Regoujścia oraz dawnej wsi Kępa zniszczonej po wojnie.
Omówiono też przy tej okazji konstrukcję rogowskiego hangaru, który jest unikatowy na skale światową dzięki swojej nietuzinkowej architekturze. Prowadzono również żywą dyskusję, jak dalej pielęgnować miejscową turystykę, jak ją rozwijać, aby ściągnąć turystów i jak wykorzystać unikalność Rogowa i dawnego Kamp.
To wówczas po raz pierwszy padł pomysł odrestaurowania starej wsi wraz z jej unikatowymi chatami.
W kwietniu kolejnego roku odbyło się spotkanie w trzebiato-wskim Pałacu nad Młynówką, dotyczące pomysłu i określenia koncepcji rozpoczęcia badań archeologicznych na terenie Kamp. Wzięli w nim udział, prócz urzędników, także prof. dr Felix Biermann z Uniwersytetu w Getyndze, dr Beata Wywrot-Wyszkowska z Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk oraz Peter Palm z Niemieckiego Stowarzyszenia „Trzebiatów i Okolice”.
- Jesteśmy bardzo zainteresowani rozpoczęciem prac archeologicznych - mówił Głosowi burmistrz Trzebiatowa. - Należy stworzyć grupę ekspertów złożonych archeologów oraz zaprosić do udziału w tym projekcie instytucje, które wsparły by projekt środkami finansowymi.
Uczestnicy zapoznali się z terenem wsi oraz przygotowali kosztorys badań archeologicznych.
W późniejszym okresie naukowcy z PAM przystąpili do prac. Istotniejszym wydaje się jednak rzucony przez gminę pomysł odrestaurowania wsi w dawnym kształcie, co miałby przynieść wymierne korzyści finansowe poprzez rozwój turystyki. Gmina wzięła na siebie znalezienie sponsorów na odbudowanie pierwszych kilku chat. Niestety, zawirowania związane ze zmianą władzy spowodowały, że pomysł trafił do lamusa.
Ciekowostki Rogowa
Wspomniane Rogowo też jest miejscem, które warto odwiedzić chociażby ze względu na znajdujące się tu zbiory militarne miejscowej Fundacji.
Już przed wojną miejsce było dużą bazą lotniczą. Wodnopłaty bazującego tu pułku rozpoznania lotniczego startowały i lądowały na jeziorze. Istniało też lądowisko trawiaste.
Stąd w 1939 roku do walki przeciwko Polskiej Marynarce Wojennej skierowano dwie eskadry. Pierwsze loty rozpoznawczo - wywiadowcze odbyły się już 24 sierpnia 1939 roku.
Polecamy na gs24.pl:
- To warto zobaczyć w Szczecinie według Tripadvisora [TOP 10]
- Oddaj głos na kandydatki do tytułu Miss Lata 2016!
- Słoneczny weekend w Szczecinie. Odpoczywaliśmy na kąpieliskach [zdjęcia]
- Najdroższe mieszkania w Szczecinie. Cena za metr powala [zdjęcia]
- Najbardziej niebezpieczni przestępcy [ZDJĘCIA, WIDEO]