Powinien a ma robi różnicę [komentarz]
Nie policzę, ile razy z ust ministra zdrowia padło stwierdzenie: „Każdy obywatel powinien mieć równe prawo dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych”.
Za każdym razem, kiedy to czytam lub słyszę, mam ochotę zakrzyknąć: „Panie ministrze Radziwiłł, między „powinien” a „ma” jest przepaść i pan doskonale o tym wie. Hipokryzja to, czy polityczna poprawność każą panu kłamać w żywe oczy?
Ani pan, ani pana rodzina, również partyjni koledzy i podwładni nie muszą stać w kolejkach do lekarza (do specjalistów kolejki rosną, o czym właśnie donosi NFZ). Natomiast miliony Polaków muszą. Nie mają pieniędzy, układów, znajomych lekarzy etc. Więc proszę przestać wkurzać tych, którzy już są pacjentami lub będą nimi za chwilę.
Nie ma równego dostępu do leczenia i nie będzie.
Także pod szyldem Narodowej Służby Zdrowia, której powstanie obwieścił pan latem 2016 r.
W ostatnich miesiącach cisza była wokół NFZ. Czułam, że coś jest na rzeczy. I szydło (to bynajmniej nie kpina z nazwiska) wyszło z worka. W piątek (19 maja) Radziwiłł ujawnił, że od 1 stycznia 2018 r. fundusz nie zniknie! Co najmniej przez rok może być w stanie likwidacji. A to oznacza, że optymistyczny plan, by za pół roku wszyscy Polacy mogli się leczyć za darmo, okazał się fikcją!!!