Powitanie w Montrealu i kongres, który odbył się w Quebec
Z dziennika rzecznika kurii archidiecezjalnej w Krakowie (8). Ks. Robert Nęcek pisze o wizycie w Kanadzie.
Czerwiec 2008 roku był okresem fantastycznej wizyty w Kanadzie. Entuzjastyczne powitanie w Montrealu zgotowane metropolicie krakowskiemu przez Polonię kanadyjską było wydarzeniem niecodziennym. Na krótkim nabożeństwie w kościele franciszkanów zgromadziły się władze Kongresu Polonii, duchowieństwo, siostry zakonne, profesorowie Uniwersytetu McGill i wierni. Kardynał Dziwisz zauważył, że spotkanie w Montrealu nie byłoby możliwe, gdyby nie wiara i miłość do Boga i Ojczyzny. To właśnie w Montrealu poznałem metropolitę miejsca, kardynała Jeana-Claude Turcotte, a także biskupa Louisa Dicaire, którego rok później zaprosiłem do Krakowa.
Z Montrealu trzeba było udać się do Quebec, stolicy prymasowskiej. To właśnie w tym miejscu odbył się - na zaproszenie kardynała Marca Ouellet, prymasa Kanady - Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny pod hasłem „Eucharystia Bożym darem dla życia świata”. Przez tydzień miasto Quebec było miejscem święta Eucharystii. Warto zauważyć, że frankofońska część Kanady jest wyjątkowo zlaicyzowana. Mając możliwość - przed kongresem - jedzenia kolacji z prymasem - dowiedziałem się z pierwszej ręki, w jaki sposób tak zwana cicha rewolucja pustoszyła duchowo francuską część kraju liścia klonowego. Otóż cicha rewolucja w Quebec była złożonym procesem lat 70-tych i 80-tych minionego wieku.
Międzynarodowy Kongres odbywał się w 70-tą rocznicę Narodowego Kongresu Eucharystycznego, podczas którego premier Quebec Maurice Duplessis w obecności władz kościelnych intronizował krzyż w lokalnym parlamencie jako znak przywiązania mieszkańców do religii katolickiej. Rozpoczęła się wówczas ścisła współpraca między władzami państwowymi i Kościołem. Niestety nie zachowano jednak złotego środka w tej współpracy. Kościół zapominał o swojej misji ewangelizacyjnej, a hierarchowie bardziej stawali się mówcami politycznymi, niż sługami Słowa Bożego. Dominował paternalistyczny styl podejścia do wiernych, niedopuszczający żadnego sprzeciwu i publicznego dyskursu. To doprowadziło do tego, że Quebec ogarnęła cicha rewolucja, której rujnujące owoce widoczne są dzisiaj.
Warto wspomnieć, że od 1960 roku zaistniała demokratyzacja edukacji. Nie byłaby ona niczym złym, gdyby nie fakt, że Nauczycielskie Związki Zawodowe promowały jej marksistowską podstawę. Jednocześnie wykorzystując przesadną przyjaźń Kościoła z państwem, wypaczano religię i historię, ustawiając sporą część społeczeństwa pod względem świadomości przeciw Kościołowi. Kardynał Ouellet - w czasie rozmowy - dodał, że Nauczycielskie Związki Zawodowe przedstawiały Kościół jako ciemięzcę społeczeństwa, a w szczególności kobiet, co oczywiście było niezgodne z prawdą. Odcięto młodzież od zwyczajów i tradycji religijnej. Z biegiem czasu państwo wyrzuciło katechezę ze szkół publicznych. Obecnie pozostało jedynie nauczanie etyki i religii, ale w znaczeniu różnych systemów filozoficznych i religijnych. W ostateczności doprowadziło to do wrogiej separacji Kościoła od państwa.
W takim właśnie klimacie obchodziliśmy święto Eucharystii we frankofońskiej Kanadzie. Zresztą, Quebec w 2008 roku obchodził również 400-lecie swojego istnienia. Miasto zostało założone w 1608 roku i stanowiło bazę ewangelizacyjną dla Ameryki Północnej. Jest to pierwsze ufundowane miasto w całej Ameryce Północnej. Z tej racji Kongres Eucharystyczny był doskonałą okazją do odnowienia życia religijnego w tym regionie Kanady. Kongres miał miejsce na terenach wystawowych Expo Cite i centrum hokejowym Colisee Pepsi, które zamieniły się w Miasteczko Eucharystyczne.
Uroczystość otwarcia kongresu rozpoczęła się wniesieniem symbolicznej Arki Nowego Przymierza, która powstała z inicjatywy młodzieży i przemierzyła Kanadę, odwiedzając parafie i szkoły. Każdy dzień miał swój odrębny temat i poświęcony był Kościołowi w różnych częściach globu. Zaproszeni goście głosili okolicznościowe katechezy. Wzruszającym świadectwem podzielił się Jean Vanier, syn byłego gubernatora Kanady. Plenerowe spotkanie młodzieży odbywało się pod znamiennym hasłem „Wszyscy powinniśmy o tym mówić”.
Niezwykle gorąco został przyjęty kardynał Stanisław Dziwisz, który 17 czerwca 2008 roku przewodniczył Mszy świętej i wygłosił naukę, w której wskazał na potrzebę ciągłego zagłębiania się w tajemnicę Eucharystii. „Jeśli wiem, że jestem u brzegów oceanu, zadaję sobie pytanie: co jest za horyzontem. Wraz z nim pojawia się pragnienie, by wyruszyć, odkryć i poznać coś, co do tej pory jest niewyobrażalne i nie do pojęcia” - powiedział Kardynał. Miłym zaskoczeniem było też spotkanie z młodzieżą kanadyjską, która podziękowała kardynałowi Dziwiszowi za posługę u boku Jana Pawła II. Nabożeństwo kończące kongres celebrował na polach Abrahama legat papieski kardynał Jozef Tomko, a homilie wygłosił - dzięki łączom satelitarnym - papież Benedykt XVI.
Godnym uwagi jest fakt, że w czasie kongresu wielu młodych ludzi przychodziło się spowiadać. Rezygnowali ze spowiedzi generalnej, aby podejść do kratek konfesjonału. Spowiednicy rzeczywiście mieli co robić. Nastąpiło wyraźne przełamanie się do spowiedzi indywidualnej. Niesamowite było stwierdzenie biskupa Dicaire, że w Kanadzie frankofońskiej do przywrócenia spowiedzi indywidualnej trzeba było przekonywać nawet samych księży. Quebec wypełniony był ludźmi modlącymi się i śpiewającymi, a domy przyozdobione zostały flagami prowincji, narodowymi i papieskimi.
Dla mnie osobiście Kongres Eucharystyczny na ziemi kanadyjskiej był niezwykłym przeżyciem. Chodzi o to, że nie ma sensu celebrowanie mszy świętej, jeśli nie jest ona połączona z sakramentem pokuty. Wizyta kanadyjska miała niezwykle religijny charakter.