Powołanie Młodzieżowej Rady Miasta Torunia na ostatniej prostej: „To oczywiste, że jest potrzebna”
Kolejne podejście do utworzenia rady miasta, w której zasiadać będą uczniowie z toruńskich szkół ma już niebawem zakończyć się sukcesem. Spore nadzieje związane z jej funkcjonowaniem ma Marcin Czyżniewski, przewodniczący „dorosłej” rady.
Tym razem się uda?
Tegoroczna próba utworzenia w Toruniu rady dla młodych to już kolejne podejście. Pierwsza taka inicjatywa była w 1998 roku, już wtedy były spore nadzieje związane z jej funkcjonowaniem. Po raz ostatni młodzieżowa rada działała w poprzedniej kadencji, w 2015 roku. Potem były jeszcze próby jej powołania w 2017 i 2018, ale na przeszkodzie stanęły wymogi dotyczące liczby szkół zaangażowanych w tworzenie rady. W 2020 roku prace młodzieży z kolei uniemożliwił Covid.
Teraz ma być prościej dzięki zmianach w ustawie o samorządzie gminnym, które nieco zliberalizowały powoływanie i działalność takich rad. – Jesteśmy przekonani, że będzie to próba udana – mówi przewodniczący Rady Miasta Torunia, Marcin Czyżniewski.
–To bardzo ważna forma udziału mieszkańców w tym co się dzieje w ich wspólnocie. W tym wypadku młodych mieszkańców, którzy mają swoje specyficzne potrzeby, nie zawsze zauważane z perspektywy, w cudzysłowie, dorosłych. Coraz więcej samorządów powołuje młodzieżowe rady i chcemy do tego grona dołączyć – zaznacza przewodniczący Czyżniewski.
Młodzieżowa rada miasta w Toruniu: dla kogo?
W młodzieżowej radzie będą mogli zasiadać uczniowie i uczennice z toruńskich szkół ponadpodstawowych w wieku 14-19 lat, głosować na swoich kandydatów będą mogli młodzi w tym samym wieku. Co istotne, wybrani będą mogli być jedynie ci, którzy mieszkają w Toruniu. – Są w szkoły, w których prawie połowa uczniów mieszka poza miastem, niestety będą wyłączeni z kandydowania – ubolewa Marcin Czyżniewski – Nie jest to nasz wybór, tylko przepis, z którym musimy się niestety pogodzić.
W radzie będzie zasiadało 25 osób. Tak samo jak w przypadku „dorosłej” rady, ta młodzieżowa będzie miała swoje prezydium, które będzie koordynowało jej prace.
Młodzieżowa rada nie będzie miała kompetencji decyzyjnych, ale za to możliwość opiniowania uchwał dorosłych radnych, a także przedstawiania własnych propozycji czy brania udziału w przygotowaniu uchwał czy strategii dotyczących młodzieży.
Są spore nadzieje
Projekt powołujący młodzieżową radę będzie procedowany w dwóch czytaniach: pierwsze ma się odbyć na październikowej sesji, drugie na listopadowej. – Miesiąc pomiędzy czytaniami ma być poświęcony na konsultowanie projektu z organizacjami pozarządowymi i samorządami uczniowskimi w toruńskich szkołach ponadpodstawowych. W styczniu powinny odbyć się wybory do młodzieżowej rady – tłumaczy przewodniczący Marcin Czyżniewski.
– Co do chęci działania i energii działania młodych torunian, jestem przekonany, że z tym nie będzie problemów i będzie to ważna forma współudziału młodzieży w decydowaniu o tym, co się dzieje w mieście, ale także kształtowaniu postaw demokratycznych. Chciałbym, żeby młodzieżowa rada zajmowała się nie tylko problemami lokalnymi, ale prowadziła też dyskusje dotyczące zaangażowania młodzieży w życie społeczne, sprawy dotyczące przeciwdziałaniu przemocy i metod walki z agresją – wylicza Marcin Czyżniewski.
Kadencja rady będzie dwuletnia, rozpoczynać się będzie zimą. – To oczywiste, że jest potrzebna – mówi o inicjatywie Marcin Czyżniewski. – Nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej – odpowiada pytany o to, czy dorośli radni będą się liczyli ze zdaniem młodych. Koszty działania młodzieżowej rady są szacowane na ok 20 tysięcy złotych rocznie, na które składają się m.in. wydatki administracyjne i biurowe czy ewentualnie uczestnictwo delegatów w wydarzeniach czy spotkaniach z innymi młodzieżowymi radami czy sejmikami.