Powrót do korzeni, czyli wszystkie zalety ekologicznej żywności
Od kilkunastu miesięcy rośnie popularność zdrowego trybu życia. Promują go celebryci oraz gwiazdy mediów społecznościowych. Zachwalają przy tym korzyści dla naszej figury, zdrowia, urody oraz samopoczucia.
To nie przypadek, że hasztagi związane ze zdrowym odżywianiem są jednym z najpopularniejszych na Instagramie. Można powiedzieć, że ekologiczne jedzenie zaczyna mieć wpływ na prawie każdą dziedzinę naszego życia.
- Moda na ekologiczne i zdrowe jedzenie trwa w najlepsze. Myślę, że to zasługa przede wszystkim telewizji i internetu. Ciągle trafiamy na artykuły o zdrowym odżywianiu, z których dowiadujemy się co nam szkodzi. Gośćmi programów śniadaniowych są trenerki personalne, które promują na przykład diety bezglutenowe. Wiedzę widać potem w zachowaniu klientów. Są bardziej świadomi i chętniej sięgają po zdrowe produkty. Sami dopytują o składy danego produktu. W moim sklepie dużą popularnością cieszą się właśnie produkty bezglutenowe - mówi Agata Szewczyk ze sklepu Zdrowie i Natura.
Zdaniem wielu trenerów personalnych zasada jest bardzo prosta. Im mniej przetworzona żywność, tym lepsza jakość naszej diety. Dlatego tak zdrowa jest ekologiczna żywność. W przeciwieństwie do tej dostępnej w każdym sklepie dostarcza nam zestaw najważniejszych witamin i minerałów.
- Niestety w naszej świadomości ciągle krąży przekonanie, że nie jest ważna jakość, a kaloryczność produktów. To bzdura. Na diecie z produktami o niskiej jakości możemy też schudnąć. Nie dostarczymy jednak organizmowi odpowiedniej ilości wartości odżywczych i witamin. Po takiej diecie nasz organizm będzie wyczerpany i wyniszczony - podkreśla Dawid Ptak, trener personalny z Jurafit. - Nasze ciało możemy porównać do samochodu. Jeśli wlejemy do niego niskiej jakości paliwo, to silnik będzie się dusić. Tak samo jest z organizmem. Wysoce przetworzona żywność nie wpływa dobrze na jego funkcjonowanie - dodaje Dawid Ptak.
Dlatego tak ważne jest, żeby w miarę możliwości korzystać z tego co dała natura. Warto sięgać po mięso, oliwy, jaja, orzechy, ryby, warzywa i owoce oraz mleko z ekologicznych gospodarstw. Podczas zakupów należy również zwracać uwagę na składy produktów. Wiele z nich zawiera zbyt dużą ilość cukru.
- Trzeba zwracać uwagę na składy, ponieważ cukier jest wszędzie. Ostatnio zauważyłem, że dodawany jest nawet do niektórych kiełbas. Nie wspomnę już o produktach dla dzieci. Trzeba na to bardzo uważać, bo cukier uzależnia i powoli zabija - dodaje Dawid Ptak.
Dlatego tak ważne jest, żeby w miarę możliwości korzystać z tego co dała natura. Warto sięgać po oliwy, jaja oraz mleko z ekologicznych gospodarstw. Podczas zakupów należy również zwracać uwagę na składy produktów. Wiele z nich zawiera zbyt dużą ilość cukru.
- Cukier dostaliśmy od natury w postaci owoców. W jednym jabłku jest jego idealna ilość zaspokajająca dzienne zapotrzebowanie. Wystarczy jedno jabłko, aby zaspokoić nasz głód. Kiedy jabłka przetworzymy na przykład na sok, to okaże się, że potrafimy nagle wypić kilka szklanek napoju. A taka ilość została przygotowana z 5-6 jabłek. W ten sposób znacznie przekroczymy nasze zapotrzebowanie kaloryczne - mówi Dawid Ptak. - Trzeba zwracać uwagę na składy, ponieważ cukier jest wszędzie. Ostatnio zauważyłem, że dodawany jest nawet do niektórych kiełbas. Trzeba na to bardzo uważać, bo cukier uzależnia - dodaje Dawid Ptak.
W mediach wciąż promowana jest dieta bezglutenowa, która nie jest łatwa w przestrzeganiu. Trzeba wykreślić z naszych posiłków produkty zawierające gluten oraz tych, które zawierają ukryty gluten. Czy ta dieta faktycznie jest dobra dla zdrowia?
- Najlepsza dieta to dieta zbilansowana. Powinna zawierać 30-40 produktów, które są jak najmniej przetworzone. W ten sposób dostarczymy organizmowi wszystkich potrzebnych mu witamin i minerałów - kończy Dawid Ptak.
Wyprodukowanie ekologicznych produktów nie należy do łatwych. Wie o tym Anna Ptasińska, która prowadzi gospodarstwo ekologiczne w Lgotce (gmina Kroczyce). Wielokrotnie zdobywała nagrody związane z wysoką jakością jej produktów.
- Od ponad 10 lat prowadzę gospodarstwo certyfikowane jako ekologiczne. Oznacza to, że uprawiam ziemię bez żadnych nawozów sztucznych oraz środków ochrony roślin. Ziemię zazwyczaj obsiewam własnym materiałem siewnym - mówi Anna Ptasińska.
W jaki sposób można uzyskać certyfikat gospodarstwa ekologicznego? Przede wszystkim należy odstąpić od stosowania syntetycznych nawozów i pestycydów. Zakazane jest stosowanie organizmów zmodyfikowanych genetycznie (GMO) oraz ich pochodnych. Odstępuje się od eksploatacyjnego traktowania zwierząt. Rezygnuje się również z środków, które mają zapewnić większe plony.
- Certyfikat nie jest łatwo uzyskać. Wszystko trzeba mieć udokumentowane. Każdą czynność wykonywaną przy uprawie ziemi czy hodowli zwierząt - mówi Anna Ptasińska. - Zgodnie z wymogami certyfikatu polepszaczy nie stosuję również w sadzie. Jabłka nie mogą być przechowywane. Klient przychodzi do mnie i sam zrywa owoce, które najbardziej mu się podobają. Po mleko przychodzi się z własną butelką - dodaje Anna Ptasińska.
Jaka jest największa różnica pomiędzy żywnością z gospodarstwa ekologicznego, a tą dostępną w sklepach?
- Różnic jest wiele. Przede wszystkim w smaku. Mleko ma zupełnie inny smak. Początkowo nie każdemu może przypaść do gustu. Różnica jest również w wyglądzie produktów. Kiedy kupujemy jajka w supermarkecie, to łatwo zauważyć, że każde z nich ma dokładnie taki sam rozmiar. Jajka od kury z gospodarstwa ekologicznego nigdy nie będą tak samo wyglądać. Będą różnić się od siebie kolorem skorupki oraz wielkością - tłumaczy Anna Ptasińska. - Sama produkuję również sery. One też mają zupełnie inny smak, niż te w sklepie. Głównie dlatego, że nie ma w nich żadnych polepszaczy smaku. Dawniej ludzie na wsiach nie mieli dostępu do leków. Wykorzystywali więc to co dawała natura. Czosnek jest na przykład naturalnym antybiotykiem. Przyprawy takie jak imbir mają działanie rozgrzewające. Tłuszcz zwierzęcy dawał wytrzymałość i odporność, czyli cechy potrzebne przy ciężkiej pracy. Teraz żywność nie ma tych wartości odżywczych. Stąd tak często chorujemy - dodaje Anna Ptasińska.