Od początku roku celnicy w regionie przejęli ponad 2 tony nielegalnej krajanki, a Straż Graniczna 5 ton.
W ostatnich miesiącach nie ma tygodnia, by policja i Służba Celna w regionie nie informowały o przejęciu nielegalnych towarów. Mundurowi zabezpieczają ostatnio gigantyczne ilości papierosów i tytoniu nieobjętych akcyzą.
Ostatnią dużą akcją wymierzoną w ten nielegalny biznes było uderzenie w Inowrocławiu. Sprawą zajmowali się policjanci z Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą. W ich ręce wpadło aż 440 tys. sztuk nieopodatkowanych papierosów.
Śledczy od tygodni przyglądali się 34-letniemu mieszkańcowi Inowrocławia. Gdy potwierdziły się ich informacje o jego udziale w obrocie nielegalnym tytoniem, przystąpili do działań. Zatrzymali samochód, którym jechał.
- Podczas kontroli samochodu dostawczego policjanci natrafili na ładunek, który okazał się nielegalnym towarem - mówi asp. szt. Izabella Drobniecka, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Inowrocławiu. - Przeszukanie pojazdu potwierdziło, że kierujący nim 34-letni mężczyzna wiózł papierosy bez wymaganych znaków skarbowych. Kierowca został zatrzymany i usłyszał zarzut z kodeksu karnego skarbowego posiadania wyrobów tytoniowych bez polskich znaków akcyzy.
Według wyliczeń inowrocławskich specjalistów od przestępstw gospodarczych, Skarb Państwa stracił na obrocie tymi papierosami ponad 366 tys. zł.
Tego samego dnia, 17 lutego, w Dąbrowie Chełmińskiej pod Bydgoszczą przechwycono inny nielegalny towar. Tym razem do policyjnych magazynów trafiło pół tony krajanki tytoniowej. To znalezisko, które zostało zabezpieczone w samochodzie dostawczym.
- Auto było użytkowane przez 32-letniego mężczyznę. W pomieszczeniu gospodarczym policjanci znaleźli jeszcze 120 kilogramów nielegalnej krajanki tytoniowej - wyjaśnia podkomisarz Przemysław Słomski, z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Już przedstawiono temu mężczyźnie zarzut przestępstwa z kodeksu karno-skarbowego.
Największą jednak akcją ostatnich miesięcy wymierzoną w grupę przestępczą działającą w tytoniowym biznesie było uderzenie w nielegalną fabrykę pod Włocławkiem. 2 lutego pogranicznicy z Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej, uzbrojeni w długą broń palną, weszli do domu położonego w gminie blisko granicy z Mazowszem. Ich „łupem” padły dwie tony tytoniu, pięć ton suszu tytoniowego, 400 tys. papierosów oraz m.in. filtry papierosowe.
Zabezpieczony towar wart był około 3 mln zł, a szacunkowe straty państwa z tytułu wyłudzonego podatku sięgają 4 mln zł. Zatrzymano osiem osób, które usłyszały zarzut działania w zorganizowanej grupie przestępczej.
- To już zorganizowane grupy, mające podział obowiązków i funkcji podobny do gangów narkotykowych - mówi jeden ze śledczych. - Ten biznes zapewne wydaje się im bezpieczniejszy i „bardziej legalny” od narkotyków.
Gigantyczną skalę tych przestępstw potwierdzają liczby podawane przez celników:
- W całym ubiegłym roku zabezpieczono w regionie ponad 12 milionów sztuk papierosów i 30 ton tytoniu - wylicza Jacek Cichocki, specjalista z Izby Celnej w Toruniu.