Powstanie Wielkopolskie 2018: Nie możemy ścigać się z Powstaniem Warszawskim
Rozmowa z Markiem Woźniakiem, marszałkiem województwa wielkopolskiego, na temat znaczenia Powstania Wielkopolskiego oraz tegorocznych obchodach 100. rocznicy wielkopolskiego zrywu.
Czy tegoroczna rocznica Powstania Wielkopolskiego będzie wyjątkowa?
Na pewno będzie wyjątkowa, choćby z tego powodu, że wpisuje się także w 100-lecie niepodległości Polski. To sprawia, że ten uroczysty nastrój nie będzie dotyczył tylko Wielkopolski, lecz całego kraju. I sądzę, że udzieli się on mieszkańcom wszystkich regionów Polski. Myślę też, że wszyscy będą zmobilizowani, by świętowanie 100-lecia Powstania Wielkopolskiego uczynić bardziej uroczystym niż w „zwykłych” latach. Jednak jeśli chodzi o pamięć o Powstaniu i Powstańcach, o szacunek do nich i gotowość do podtrzymywania tej pamięci, to widać ją każdego roku w wielu miejscach w Wielkopolsce. Ta niezwykłość roku jubileuszowego wynika też z faktu, że więcej osób angażuje się w obchody. Jednak dla mnie każdy rok jest ważny. Siła pamięci o ważnym wydarzeniu polega na tym, że jest ona obecna w naszej świadomości na co dzień, a nie tylko przy okazji okrągłych rocznic. Dla nas, mieszkańców Wielkopolski, ta setna rocznica wybuchu Powstania jest w tym sensie zwyczajna i niezwykła jednocześnie.
Czy fakt, że obchody rocznicy Powstania Wielkopolskiego odbędą się niedługo po 100-leciu odzyskania niepodległości może wpłynąć na większy rozgłos o powstaniu?
Liczymy na to, że atmosfera większego otwarcia Polaków na historię będzie powszechna, a to z kolei stwarza nam szansę, by z informacjami o Powstaniu Wielkopolskim przebić się do większej liczby rodaków. Jeśli oni będą bardziej podatni na przyjmowanie treści historycznych, to nam również będzie je łatwiej przekazać niż w „zwykłym” roku. Myślę, że akurat ten rok, pod tym względem, będzie nam sprzyjał.
Wiedza i świadomość o Powstaniu są coraz większe w Wielkopolsce?
Najważniejsze jest to, jak wysoko zawiesimy sobie poprzeczkę. Jeśli chcielibyśmy, żeby wiedza o Powstaniu była powszechna w każdej wielkopolskiej rodzinie, to na pewno jest to stan, do którego trzeba byłoby dążyć. Ale pytanie, czy to w ogóle jest możliwe do osiągnięcia. To jednak wymaga ogromnej pracy, zwłaszcza w szkołach. Wielkopolscy nauczyciele są nastawieni na to, by przekazywać odpowiednią wiedzę, choć oczywiście nie każdy uczeń będzie ją chłonął. W tej dziedzinie obserwujemy już wielki postęp, który stanowi właśnie efekt zaangażowania wielu ludzi związanych z szeroko pojętą edukacją, ale także samych rodzin, które mając tradycje powstańcze, chcą je pielęgnować. Ta wiedza i pamięć tworzą w Wielkopolsce duży potencjał, który mocno wzmacnia fakt, że Powstanie Wielkopolskie jest istotnym elementem tożsamości w naszym regionie.
A jak to się przedstawia w skali całego kraju?
W tym przypadku nie powinniśmy mieć zbyt wygórowanych oczekiwań, ale na pewno powinniśmy zrobić wszystko, by w powszechnej świadomości rodaków z innych regionów zwycięskie Powstanie Wielkopolskie zaistniało jako jeden z najistotniejszych w naszej historii zrywów Polaków. Było przecież jednym z elementów odbudowy - po przeszło 123 latach zaborów - odrodzonej Rzeczpospolitej. Myślę, że w roku 100-lecia będzie o to łatwiej. Jeśli kogoś zainteresuje wiedza o procesie odradzanie się ojczyzny, to zapewne zastanowi się i nad tym, jak Wielkopolska powróciła do państwa polskiego. My będziemy intensywnie promowali Powstanie Wielkopolskie, żeby dotrzeć do jak największego grona ludzi. I mam nadzieję, że to grono, znające jego rangę w dziejach nie tylko Wielkopolski, ale i Polski, znacząco się zwiększy.
Uważa pan, że Powstanie Wielkopolskie może zapisać się w świadomości Polaków tak mocno jak Powstanie Warszawskie?
Nie możemy i nie powinniśmy się porównywać czy ścigać z Powstaniem Warszawskim, które stało
się legendą i jest mocno obecne w literaturze czy filmie. Ponadto Powstanie Warszawskie nie jest tak odległe w czasie jak Powstanie Wielkopolskie. Sam fakt, że brały w nim udział młode elity, które złożyły ogromną daninę krwi, powoduje, że zawsze będzie ono obecne w powszechnej świadomości Polaków. Także ze względu na fakt, że rozegrało się w stolicy kraju. I z uwagi na swój spektakularny tragizm.
Jaką rolę odgrywa dziś Powstanie Wielkopolskie?
To jest bardzo istotny element tożsamości Wielkopolan. Tożsamości, która jest budowana na poczuciu sukcesu. Powstanie było zwycięskim zwieńczeniem wielu lat pracy nad świadomością młodych pokoleń w czasie zaborów. Ta nasza „najdłuższa wojna nowoczesnej Europy” to potwierdzenie, że praca organiczna ostatecznie przyniosła bardzo dobre rezultaty. To było bardzo racjonalne i mądre działanie, by połączyć pielęgnowanie polskich tradycji z budową nowoczesnej gospodarki. Bez tego trudno byłoby wywołać, sprawnie przeprowadzić i ostatecznie wygrać Powstanie. Poczucie przynależności do społeczeństwa o takich tradycjach buduje dobrą atmosferę w Wielkopolsce.
Jakie wartości Wielkopolanie mogą przejąć od Powstańców Wielkopolskich?
Ta lista jest długa, ale na pierwszym miejscu trzeba postawić patriotyzm. Przywiązanie do Ojczyzny, której nie było na mapie, oraz do tradycji narodowej, stanowiło niezbędny warunek, by myśleć o odbudowie Polski, a nawet położyć na szali życie. Nie mniej ważne są niezłomność i konsekwencja w działaniu, które są konieczne w każdych czasach, a zwłaszcza tak trudnych, jak podczas okupacji przez wrogie państwo. Wiążą się one z pracowitością, która nadal cechuje Wielkopolan i wyróżnia nas w skali kraju, a jednocześnie jest silnie połączona z odpowiedzialnością za siebie i swój region. Pragnę podkreślić także racjonalność i umiejętność strategicznego myślenia, które w nadzwyczajnych sytuacjach pozwalają nam dokonać dobrego wyboru.
Czym dla pana jest Powstanie Wielkopolskie?
To jest część mojego życia oraz mojej pracy. Czuję się z nim mocno związany. Z kolei z punktu widzenia kogoś, kto odpowiada za rozwój regionu, to fundament tożsamości Wielkopolski, obok początków polskiej państwowości, która zrodziła się na naszych ziemiach. Nie mam wątpliwości, że Powstanie Wielkopolskie umocniło też wysokie miejsce i wielką rolę Wielkopolski jako uczestnika wydarzeń i przemian nadających kształt dziejom Polski.
Jak istotne jest to, byśmy nadal rozpowszechniali wiedzę o Powstaniu Wielkopolskim?
Najważniejsze jest, byśmy nadal robili to z intencją budowy tożsamości regionalnej. Wielkopolska jest duża, powstała ze scalenia mniejszych, wcześniej istniejących województw. Ale wspólnym punktem odniesienia dla nich jest tradycja Powstania Wielkopolskiego. Identyfikujemy się z powstaniem, z Wielkopolską, chcemy dbać o nasz region i mieszkających tu ludzi.
Czego można się spodziewać po obchodach 100. rocznicy Powstania?
Warto z pewnością powiedzieć o dwóch sprawach. Pierwsza to powszechna mobilizacja wszystkich środowisk lokalnych, organizacji pozarządowych, instytucji czy szkół. Wielu Wielkopolan będzie zabiegać o to, aby w swoich miejscowościach dobrze wykorzystać zbliżający się czas na przypomnienie sobie i innym zdarzeń z przeszłości, zamanifestować pamięć o nich i szacunek do tego okresu i jego bohaterów. Z kolei my, jako Urząd Marszałkowski, chcemy położyć większy nacisk na promocję Powstania Wielkopolskiego w całej Polsce. Będziemy prowadzić kampanię promocyjną w wielu miejscach i mediach ogólnopolskich, czego ukoronowaniem stanie się najbardziej spektakularny element obchodów 100. rocznicy, czyli koncert na poznańskim stadionie. Dzięki transmisji na żywo przez telewizję TVN w całej Polsce, mamy nadzieję dotrzeć z naszym przekazem do wielu osób w różnych zakątkach kraju. Chcielibyśmy wspólnie z nimi świętować tę rocznicę.
Tradycyjny przyjazd Paderewskiego oraz obóz powstańczy na Placu Wolności również się odbędą?
Elementy, które są obecne co roku, oczywiście pozostaną, lecz będą wzbogacone o nowe wątki. Już w maju chcemy rozpocząć promocję Powstania dzięki specjalnie wyhodowanym na tę okoliczność odmianom tulipanów, które pojawią się przy okazji poznańskiego dywanu kwiatowego przed Teatrem Wielkim w centrum Poznania. Jedna z tych odmian ma nosić nazwisko gen. Taczaka, a druga gen. Dowbora Muśnickiego. Ponadto planujemy zorganizować piknik powstańczy połączony z koncertem Kayah - artystki, która będzie obecna także w grudniu na naszym koncercie na stadionie przy ul. Bułgarskiej. To będzie dobra okazja do tego, by jeszcze przed podniosłym nastrojem grudniowych obchodów, dzięki pokazom m.in. grup rekonstrukcyjnych, zwyczajów i ubiorów „z epoki”, poczuć atmosferę Wielkopolski z początków XX wieku. Myślę, że to będzie ciekawa propozycja dla rodzin na wspólne spędzenie czasu na świeżym powietrzu i jednocześnie na spotkanie z naszą historią.
Co roku, 28 grudnia, odbywają się także uroczystości w Warszawie. Czy w tym roku one również będą miały miejsce?
Uroczystości w Warszawie oczywiście się odbędą, a różnica - w porównaniu do poprzednich lat - będzie znacząca. Msza święta, która zawsze odbywała się w kościele ojców Dominikanów, tym razem odbędzie się w katedrze warszawskiej, mam nadzieję, że z udziałem kardynała Kazimierza Nycza. Czynimy starania, by tak się stało. Ponadto liczymy na to, że uroczystość składania wieńców przed Grobem Nieznanego Żołnierza na pl. Piłsudskiego odbędzie się z asystą kompanii honorowej i orkiestry Wojska Polskiego. Taki pełen ceremoniał wojskowy pięknie się wpisze w naszą uroczystość. Tradycyjnie, jak co roku, będziemy też na wojskowych Powązkach, by oddać hołd naszym bohaterom.
Władze ogólnopolskie przyjadą na uroczystości do Poznania?
Oczywiście, takie zaproszenie skierowaliśmy do Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, a przedtem prowadziliśmy rozmowy, ale dziś jest za wcześnie na jakiekolwiek wiążące potwierdzenie. Dla wielu osób to bardzo ważne, tym bardziej, że to w Poznaniu odbędą się główne obchody. Myślę, że możemy liczyć na udział głowy państwa w naszych uroczystościach.
„Głos Wielkopolski” we współpracy z Urzędem Marszałkowskim organizuje konkurs filmowy polegający na nakręceniu
maksymalnie 100-sekundowego filmu promującego Powstanie Wielkopolskie. Jakie nadzieje wiąże Pan z tym konkursem?
To świetny pomysł, ale też ogromne wyzwanie dla jego uczestników. Dzisiaj, przy pomocy telefonu, praktycznie każdy jest fotografem lub filmowcem. Jednak 100 sekund to krótki czas, by przedstawić coś ważnego. Chętni będą musieli zastanowić się nad pomysłem i formą jego realizacji. Myślę, że to jest dobry sposób, by zachęcić młode pokolenie do zainteresowania się historią, poszukania ciekawego tematu, wybrania miejsca, w którym mogliby zrealizować taki film. Jeśli to będą dobre produkcje, to na pewno wiele osób będzie chciało je zobaczyć, dzięki czemu te 100 sekund mają szansę przyciągnąć uwagę szerszego odbiorcy do naszej tegorocznej rocznicy, ale przede wszystkim do chlubnej tradycji Powstania Wielkopolskiego. My, Wielkopolanie, mamy je „pod skórą”, ale marzy nam się, żeby inni też byli z tej historii dumni, bo to jest nasza wspólna historia.