Powszechna opłata zamiast abonamentu RTV [rozmowa]
Rozmowa z Jerzym Straszewskim, prezesem zarządu Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej o pomysłach rządu na pozyskanie abonamentu RTV.
- Do konsultacji publicznych i uzgodnień międzyresortowych trafił projekt nowelizacji ustawy o opłatach abonamentowych. Jednym z najbardziej „gorących punktów” proponowanych zmian jest włączenie dostawców telewizji płatnej, czyli np. operatorów kablówek, do procesu rejestracji odbiorników i identyfikacji użytkowników...
- Jedni nazywają to włączeniem operatorów kablówek czy telewizji satelitarnej do „ściągania abonamentu”, inni „współpracą przy uszczelnianiu poboru opłat abonamentowych”.
- To dobre zmiany?
- W tej chwili dopiero zapoznajemy się z tymi propozycjami, ale już teraz mogę powiedzieć, że to nie jest dobry pomysł.
- Dlaczego?
- Ponieważ podzieli on rynek mediów na segmenty, które nie będą równo traktowane. Do niektórych tych segmentów ustawa zwróci się o „pomoc” w ściąganiu abonamentu, poprzez udzielanie informacji o swoich abonentach, a do innych nie. Poza tym w tej chwili wspomniane udzielanie informacji jest niezgodne z prawem.
- Nowe przepisy to zmienią?
- Myślę, że tak. W tej chwili jednak, jeżeli chodzi o udzielanie np. informacji niejawnych o abonentach, prawo telekomunikacyjne nam tego zabrania.
- Czy, Pana zdaniem, włączenie operatorów do „uszczelniania” ściągania abonamentu będzie generowało dodatkowe koszty?
- Oczywiście. Każda czynność z tym związana będzie generować koszty, chociażby związane z zatrudnieniem ludzi, którzy mieliby zajmować się zbieraniem i przekazywaniem danych. Ale większym problemem dla operatorów telewizji płatnych będzie prawdopodobna i spodziewana niechęć ich abonentów do udzielania informacji na swój temat firmom trzecim, mam tu na myśli w tym przypadku Pocztę Polską. Przecież abonent, podpisując umowę z operatorem telewizji, nie podpisywał niczego z tą firmą. I w momencie, kiedy tę umowę z operatorem zawierał, nie był świadomy tego, że jego dane będą przekazywane dalej. I o tym trzeba mówić głośno. Może to spowodować odpływ abonentów telewizji płatnej, a to z kolei stanowi realne zmniejszenie wpływów do budżetu państwa.
- Obawiacie się kryzysu w branży?
- Mogłoby do tego dojść, gdyby doszło do wspomnianego odpływu abonentów. Bo trzeba pamiętać, że zmniejszenie przychodów operatorów telewizji płatnej uderzy w sferę podatków, które wspomniani operatorzy płacą. Wychodzi więc na to, że z jednej strony być może wzrosną wpływy ze ściągalności abonamentu, ale kosztem wpływów z podatków od operatorów. Będziemy więc mieli do czynienia z przerzucaniem pieniędzy z jednej kieszeni do drugiej. Dojdzie do tego, że co prawda damy pieniądze operatorowi telewizji publicznej, ale jednocześnie zabierzemy operatorowi telewizji płatnej. Abonament natomiast jest daniną publiczną i moim zdaniem należałoby to rozwiązać wprowadzeniem powszechnej opłaty audiowizualnej.
- Dla wszystkich?
- Tak.
- Nawet tych, którzy nie mają telewizora?
- Przecież w dzisiejszych czasach praktycznie każdy ma komputer, a jak nie komputer, to komórkę albo tablet. Także tam można odbierać programy telewizyjne. Dlatego właśnie nazywałoby się to opłatą audiowizualną. W ten sposób, kiedy opłata dotyczyłaby wszystkich i byłaby formą podatku, byłaby przede wszystkim niższa. I nie obciążałaby nadmiernie żadnych podmiotów.
- A jak Pan traktuje zapowiedź resortu o abolicji dla osób, które mają zaległości abonamentowe? Ruch pod publiczkę?
- Tak uważam. Myślę, że to robienie „pozytywnego przekazu” wokół proponowanych zmian. Z drugiej strony to trochę nierówne traktowanie osób, które abonament płaciły. Polska Izba Komunikacji Elektronicznej odniesie się oficjalnie do propozycji resortu. W ciągu następnych kilkunastu dni nasi prawnicy przeanalizują proponowane zmiany i wówczas opublikujemy pełne stanowisko.