Moja żona dzierży tytuł bohaterki domu. A to kupi gdzieś po 75 gr/kg ziemniaki, które w sklepie w sąsiedztwie są po 1,75 zł, a to upoluje niesłychanie tani ser gorgonzola. Bliskość Galerii Krakowskiej stwarza jej szansę na obcowanie ze sztuką polowania na okazje. A polować trzeba, bo choć dobrobyt w Polsce rośnie lawinowo, to ja (czyżbym był malkontentem?) tego nie odczuwam.
My z żoną na oferty dla młodych jesteśmy za starzy, a na senioralne przywileje za młodzi. Dzieci nam się jednak zestarzały i choć nadal się uczą i trzeba je utrzymywać, to ekipa przekochanej pani Szydło dla takiego sortu, jak my, nic nie ma, prócz sloganów. Odpłacimy jej pięknym za nadobne przy pomocy kartki wyborczej, ale to za rok, a żyć trzeba co dzień.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień