Poznań: Część mieszkańców Dębca nie chce budowy nowej trasy tramwajowej na Klin Dębiecki
– Nie prosimy o tramwaj, który będzie hałasował. Nie potrzebujemy również parkingu „Park&Ride”, ale parkingu dla naszych samochodów. Mieszkańcy sąsiednich gmin niech jeżdżą pociągami – twierdzi pani Ewa, mieszkanka Dębca.
Jej wypowiedź została nagrodzona brawami uczestników dyskusji, dotyczącej nowej trasy tramwajowej na Klin Dębiecki. Spotkanie, które rozpoczęło konsultacje społeczne na ten temat, odbyło się we wtorek w szkole przy ul. Łozowej. Sala była wypełniona po brzegi. Zdecydowana większość obecnych, może poza 2-3 osobami, wypowiadała się przeciwko budowie nowej linii tramwajowej.
– Po co budować nową linię tramwajową, skoro ludzie jej nie chcą?
– pytał pan Marek. I dodał: – Wystarczy wyremontować ulicę 28 Czerwca i zrobić pas dla autobusów.
Jan Gosiewski, dyrektor ZTM uważa, że autobusy nie są w stanie zastąpić tramwaju, a miastu zależy na zapewnieniu mieszkańcom sprawnej komunikacji, ograniczeniu tranzytu z gmin ościennych, by jak najmniej aut wjeżdżało do centrum Poznania.
– Na Dębcu korki są rzadko widziane – twierdzi pani Agnieszka.
– Mamy autobusy. Jest ich wystarczająco dużo, jeżdżą punktualnie.
To stwierdzenie zaskoczyło przedstawicieli ZTM, ponieważ ze statystyk wynika, że linie 171 oraz 176 notują istotne opóźnienia. – Od nas wyjeżdżają zgodnie z planem, w korkach stoją w centrum – odpowiada pani Agnieszka.
Czytaj też: Szybciej dojadą do centrum
Nie ruszajcie ryneczku
Zdaniem pani Ewy, remont tej ulicy jest konieczny, ale ta kwestia nie dotyczy bezpośrednio Dębca.
– Jesteśmy zadowoleni z tego, jak wygląda 28 Czerwca. Kilkakrotnie podpisywaliśmy się pod petycją przeciwko zmianom zabudowy
– przypomina pani Ewa. – Nas interesowałoby zintegrowanie małej i dużej pętli autobusowej, tramwajowej oraz stacji PKP, ponieważ budowa wiaduktu na torami kolejowymi oznacza wyburzenie wielu budynków i wycinkę drzew.
Gosiewski tłumaczy, że nie ma możliwości poprowadzenia wiaduktu w śladzie ul. 28 Czerwca 1956 r., musi on powstać między tą ulicą a trasą kolejową. – Pokazujemy jedynie możliwy przebieg trasy tramwajowej. Nic nie jest przesądzone, to wstępny etap pomysłu, który pojawił się już w latach 70. ubiegłego stulecia – zaznacza Gosiewski.
Mieszkańcy proponowali, by tramwaj poprowadzić wzdłuż linii kolejowej lub po Drodze Dębińskiej.
– Budowa estakady nad torami kolejowymi to wyrzucanie pieniędzy w błoto
– twierdzi jeden z nich. I wskazuje, że przedłużenie PST do Dworca Zachodniego było jednak możliwe.
– Istotą tramwaju jest, by był on blisko zabudowy, a nie na peryferiach – odpowiada Gosiewski.
Pan Jacek uważa, że projekt tramwaju na Klin Dębiecki nie zawiera żadnych propozycji dla mieszkańców Dębca. I mówi:– Rodziny mają po dwa auta. Dla nas najważniejszy jest parking.
Budowa linii tramwajowej spowoduje, że część miejsc parkingowych na gruntach miejskich zostanie zlikwidowana. Dużo emocji budzi też przyszłość ryneczku. – Będą go likwidować, dlatego jestem przeciwko budowie tego tramwaju – wyjaśnia seniorka, która mieszka przy ul. Jaworowej.
Obecnie targowisko znajduje się przy ul. 28 Czerwca 1956 r., miedzy ul. Racjonalizatorów a Kasztanową. Zakłada się, że miałoby powstać na działce przy Kasztanowej (u zbiegu z ul. 28 Czerwca 1956 r.). – Mam trzy tysiące podpisów za tym, by ryneczek pozostał w tym miejscu, gdzie jest – twierdzi pani Maria. – Dlaczego tramwaj prowadzi się pod oknami ludzi, a nie na kolei.
– I co z tego, że ryneczek trochę się przesunie? – pyta jeden z mieszkańców.
– Nic takiego się nie stanie. Niektórzy z was trzymają się XIX-wiecznych rozwiązań, a dzieci mogłyby tramwajem dojeżdżać do szkoły.
Cztery odcinki
Projekt tramwaju na Klin Dębiecki podzielono na cztery odcinki.
- Pierwszy – obejmuje przebudowę ul. 28 Czerwca 1956 r. wraz z torami tramwajowymi.
- Drugi – wiadukt nad linią kolejową (dwa warianty: wiaduktu dla tramwajów lub dla tramwajów i aut) i likwidację pętli Dębiec.
- Trzeci – budowę trasy tramwajowej na 28 Czerwca 1956 r. , od Czechosłowackiej do Klina Dębieckiego (dwa warianty: torowisko po wschodniej stronie ulicy lub w osi jezdni).
- Czwarty – budowę pętli tramwajowo-autobusowej, parkingi Park&Ride, Bike&Ride, Kiss&Ride.
KOMENTUJE BOGNA KISIEL
Na Dębcu świat się nie kończy
Bo będzie hałasował, wytną im kilkadziesiąt drzew (posadzą też nowe), być może zburzą parę budynków, przeniosą o parę metrów dalej ryneczek (choć przy okazji go zmodernizują). – Nie chcemy tramwaju, nie potrzebujemy go – twierdzą. I dodają, że bardziej przydałyby się parkingi, bo nie mają gdzie zostawić aut. Są zadowoleni z istniejących połączeń autobusowych.
Z szacunkiem podchodzę do opinii innych. W tym przypadku widzę jednak wiele niekonsekwencji i egoizmu. Na miasto trzeba patrzeć całościowo, a nie do płotu swojej posesji. Tylko sprawna komunikacja miejska może zachęcić do pozostawienia auta i kontynuowania podroży tramwajem czy autobusem. Nie wystarczy walczyć o każde drzewko, trzeba też dążyć do ograniczenia emisji spalin. Tramwaj jest bardziej ekologiczny. Ale czy wywołuje większy hałas? Ciche torowiska zdecydowanie ograniczyły ten problem (autobus jadący ulicą przy moim domu słyszę z daleka).
Być może uczestnicy spotkania konsultacyjnego nie mają potrzeby, aby codziennie wyjeżdżać poza Dębiec. Z pewnością jednak jest wiele takich osób, które uczą się, studiują i pracują poza Dębcem lub muszą przyjechać do tej dzielnicy, bo tutaj pracują. Dla nich istotny jest czas podróży. We wtorek wracałam ze wspomnianego spotkania autobusem 171. Przejazd wieczorem, gdy ulice były puste, z Łozowej do Matyi zajął mi 26 minut, a na os. Zwycięstwa – 45 minut. Z szacunków ZTM wynika, że z nowej pętli Klin Dębiński (jest dalej niż z Łozowej) do centrum będzie można przejechać w ciągu 12-15 minut.
Mówią, że czas to pieniądz, ale to nie jedyna jego zaleta. Upływ czasu leczy też rany, pozwala wypracować lepsze rozwiązania, osiągnąć kompromis. Dopiero za dobrych kilka lat miasto może będzie stać na tramwaj na Klin Dębiecki. Mamy więc czas. Nie straćmy go, rozmawiajmy!