Poznań: Dyrekcja musiała zmniejszyć liczbę godzin religii, bo nie mogła znaleźć katechety
Publiczna Szkoła Podstawowa „Cogito” przy ul. Sierakowskiej w Poznaniu wystąpiła z prośbą do biskupa o zmniejszenie liczby zajęć z religii. Wszystko z powodu problemów ze znalezieniem katechety. Jak się okazuje, to nie jedyna szkoła, która walczy z niedoborem w kadrach.
- Wraz z końcem roku szkolnego rozpoczęliśmy poszukiwania katechety, ale przez całe wakacje nie mogliśmy nikogo znaleźć - mówi Małgorzata Kayser, wicedyrektor „Cogito”.
- Po wielu próbach i rozmowach z parafią, zdecydowaliśmy o zmniejszeniu liczby godzin religii w szkole. Zwróciliśmy się z tą prośbą do biskupa - dodaje Marzena Kędra, dyrektor „Cogito”.
Szkoła - na takie rozwiązanie - otrzymała pozwolenie jedynie na rok. Obecnie w „Cogito” wszystkie klasy, oprócz tych przygotowujących się do komunii świętej, uczęszczają na zajęcia religii raz w tygodniu.
Ksiądz Adam Kamizela, proboszcz parafii pw. św. Wawrzyńca, do której przypisana jest szkoła „Cogito” sytuację tłumaczy brakiem chętnych już na poziomie szkół wyższych.
- Na wydziale teologicznym brakuje ludzi. Studia kończy tam średnio dziesięć osób. Część z nich nie zamierza nawet zostać nauczycielami religii - wyjaśnia ks. Adam Kamizela. I dodaje: - Na brak katechetów w szkołach ma również wpływ reforma oświaty. W wyniku przeprowadzonych zmian wzrasta liczba katechez i godzin lekcyjnych w szkołach.
Ksiądz Adam Kamizela podkreśla również, że w parafii liczba katechetów nie uległa zmianie. Co roku jest ich około 10.
Spóźnione katechezy
W Poznaniu, oprócz szkoły „Cogito”, z brakiem katechetów walczyła między innymi Szkoła Podstawowa nr 9.
- Mieliśmy szczególną sytuację. Na skutek osobistych decyzji nauczycieli zabrakło u nas katechetów. Dodatkowo, ksiądz, który również prowadził religię został tuż przed wakacjami przeniesiony do innej parafii - mówi Anna Kicińska, dyrektor SP9. I dodaje: - Parafia też była bezradna w tej kwestii. Ostatecznie udało się „pocztą pantoflową” znaleźć katechetę, którego zaproponowaliśmy proboszczowi. Finalnie religia weszła u nas do planu lekcji dopiero od 10 września.
Ten sam problem spotkał niepubliczną szkołę podstawową Gaudium Et Studium. Tam uczniowie religię rozpoczęli dopiero w październiku.
Podobnie jest w przypadku przedszkola nr 193 na Umultowie, gdzie nowy katecheta rozpocznie pracę od poniedziałku.
- W naszym przedszkolu od początku roku były już dwie katechetki. Niestety, jedna z nich zrezygnowała, ponieważ dostała propozycję objęcia większej liczby godzin z innej placówki, a druga z przyczyn osobistych
- tłumaczy Dominika Naworska, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 9.
Proboszcz parafii pw. św. Jana Jerozolimskiego, ks. Paweł Deskur potwierdza, że problem w Poznaniu istnieje. - Po pierwsze, starsi katecheci odchodzą już na emeryturę. Po drugie, młodych nauczycieli brakuje, bo zawód ten jest słabo opłacany. Po trzecie, wydaje mi się, że na brak zainteresowania pracą katechety wpływa klimat, jaki ostatnio budowany jest wokół kościoła - wyjaśnia.
Poznańska Kuria Metropolitalna również dostrzega ten problem. Nie uważa jednak, że jest on aż tak szeroki. - Jak można zauważyć na Poznańskim Portalu Oświatowym czy w Kuratorium Oświaty, znajduje się wiele ofert pracy dla nauczycieli różnych przedmiotów. Ofert dotyczących nauczycieli religii jest tam znikoma ilość. Można zatem powiedzieć, że problem braku nauczycieli jest szerszy i nie dotyczy przede wszystkim katechetów - mówi ks. Maciej Szczepaniak, rzecznik kurii.