We wrześniu 2016 r. powstał projekt porozumienia w sprawie zagospodarowania Golęcina. Przewidywało ono między innymi powstanie hali lekkoatletycznej, odkrycie Bogdanki, rozbudowę istniejącego hotelu przy Warmińskiej, nowy wjazd od Niestachowskiej, pełnowymiarową rzutnię, wypożyczalnię z szatniami, halę tenisową.
Towarzystwo Przyjaciół Sołacza zaskarżyło do SKO decyzję o lokalizacji inwestycji celu publicznego, dotyczącą hali lekkoatletycznej. Bez nie można było uzyskać pozwolenia na budowę. Przypomnijmy, że miasto zabiegało w Ministerstwie Sportu o dofinansowanie tej inwestycji. Społecznicy obawiali się, że gdy powstanie hala, a plan miejscowy nie zostanie uchwalony, to może to spowodować niekontrolowaną zabudowę Golęcina, a także znajdujących się po drugiej stronie Niestachowskiej terenów na Sołaczu.
Przeczytaj też: Pomysły na Golęcin
Z tych względów w 2017 r. społecznicy wystąpili o przeznaczenie w budżecie 4,9 mln zł na drogi dojazdowe z Niestachowskiej na tereny golęcińskie (na sesji w maju postulat został zrealizowany), a później domagali się podpisania porozumienia przez prezydenta i stanowiska Rady Miasta, że będzie ono realizowane. Radni uznali to za szantaż.
Czytaj również: Sportowcy apelują o halę
Jaki jest stan na dzisiaj? Prezydent do tej pory nie podpisał tego porozumienia. Wojewódzki Sąd Administracyjny skierował sprawę warunków zabudowy dla hali do SKO do ponownego rozpatrzenia. Natomiast projekt planu zagospodarowania trafił do „zamrażarki”.
- Jestem zdeterminowany, aby przyspieszyć procedurę uchwalenia planu – zapewnia Bartosz Guss, zastępca prezydenta.
- Jest to miejsce ważne w wymiarze społecznym i symbolicznym. Niestety, zostało bardzo zaniedbane przez poprzedniego gospodarza, od którego miasto kilka lat temu przejęło nieruchomość i na pewno potrzebne będą lata, aby nadać jej nowy charakter
- mówi.
Zobacz: POSiR bierze Golęcin
Obszar został podzielony na dwie części, które miały być objęte osobnymi planami miejscowymi. - Do zagospodarowania tego terenu należy podejść kompleksowo – twierdzi Guss. - Uwzględniając południową część, jak i północną w kierunku ul. Wojska Polskiego. To są naczynia połączone. Powinniśmy zarówno w jednym, jak i drugim planie przesądzić kwestie komunikacyjne, parkingowe i funkcjonalne.
Obsługa komunikacyjna tego obszaru ma odbywać się od strony ul. Niestachowskiej. - W ten sposób uspokoimy, a wręcz wyeliminujemy ruch pod wiaduktem wzdłuż parku Sołackiego – uważa Guss. - Ograniczymy go do obsługi technicznej hotelu Olimpia. Nie wykluczam niewielkiego ruchu na potrzeby Parku Tenisowego. Moim zdaniem, ulica Warmińska nie powinna być drogą tranzytową. Raz na zawsze powinniśmy przesądzić, że ta droga kończy się na hotelu Olimpia i nie ingeruje w przestrzeń parkową w kierunku Wojska Polskiego.
Takie rozwiązanie może wywołać spór z Uniwersytetem Przyrodniczym, bo to na jego terenie znajduje się parking przy Warmińskiej. - Jeżeli dla obiektów sportowych, które cyklicznie wymagają ogromnej obsługi komunikacyjnej, zakładamy odseparowanie ich od indywidualnego ruchu samochodowego, to tym bardziej powinniśmy chronić tereny zielone czyli park dendrologiczny – uważa Guss. - Pozostawienie istniejącego parkingu zachęcałoby do przyjazdu autami, a nam zależy na zmianie nawyków kierowców.
Projekt planu bowiem przewiduje parking i wjazd od strony Niestachowskiej, w miejscu, gdzie w okresie międzywojennym powstała pływalnia, w której po latach zamiast ludzi pływały karpie. Parking ma być niewielki, będzie służył głównie do obsługi technicznej hali lekkoatletycznej, która jest planowana bliżej torów kolejowych.
- Zachowujemy pełną proporcję zieleni do istniejących obiektów sportowych bądź byłych, ja na przykład drugie boisko treningowe, które zostało zachowane w planie. Funkcja tenisowa została rozbudowana o kilka nowych kortów. Przewiduje się stworzenie zbiornika retencyjnego u ujścia Bogdanki. W ten sposób powstanie piękna część rekreacyjna z wodą – mówi Guss.
Podkreśla też, że projekt planu zawiera strategiczne założenia koncepcji społecznej. Jeszcze w tym roku, na przełomie drugiego i trzeciego kwartału zostanie poddany trzecim z kolei konsultacjom. Jeśli nie będzie protestów, to może trafić na sesję Rady Miasta w czerwcu lub wrześniu 2020 r.
Warto wiedzieć: Jaki Golęcin? Jaka Rusałka
- W latach 90. chodziłem na Olimpię. Jako sportowiec amator i poznaniak często korzystałem z tego terenu. Jako kibic uczestniczyłem w meczach piłkarskich i mitingach lekkoatletycznych, które tutaj były rozgrywane – wspomina Guss. - Z tego powodu ten obszar również dla mnie jest bardzo ważny. Powinien doczekać się rewitalizacji. Przyspieszenie procedury planistycznej może być jednym z elementów nowego otwarcia na Golęcin.