Poznań: Kolejne protesty przeciwko budowie Szpitala Klinicznego na Grunwaldzie
Kolejni mieszkańcy poznańskiego Grunwaldu protestują przeciwko planowanej budowie Centralnego Zintegrowanego Szpitala Klinicznego w ich dzielnicy. Wskazują, że tak ogromna inwestycja zaburzy zabytkowy charakter dzielnicy i spowoduje olbrzymie korki w tym rejonie Poznania.
Rozpoczęły się już pierwsze przygotowania pod pierwszy etap inwestycji, czyli budowę Szpitalnego Oddziału Ratunkowego - budynek ma być gotowy do 2021 roku. Trwa oczyszczanie terenu, rozbiórka starych baraków i wycinka drzew w parku przy ul. Grunwaldzkiej.
Centralny Zintegrowany Szpital Kliniczny ma być kompleksem łączącym w sobie dwa lub trzy - dziś istniejące już szpitale. Oprócz dotychczasowego, także Szpital Kliniczny Przemienienia Pańskiego. W początkowym planie miał także tam być przeniesiony Ortopedyczno-Rehabilitacyjny Szpital Kliniczny im. Wiktora Degi. Każdy z nich prowadzi Uniwersytet Medyczny.
Obecnie przy ul. Przybyszewskiego znajduje się stary Szpital Kliniczny im. Heliodora Święcickiego. Docelowo to za nim ma stanąć Centralny Zintegrowany Szpital Kliniczny.
Inwestycja od samego początku wzbudza wiele kontrowersji wśród mieszkańców. Społecznicy z Zielonego Grunwaldu i członkowie Stowarzyszenia im. Jana Ostroroga już kilka miesięcy temu alarmowali o skutkach tak gigantycznej inwestycji. Udało im się jednak zawrzeć porozumienie z inwestorem, czyli Uniwersytetem Medycznym w Poznaniu.
Kilka dni temu pisaliśmy także o protestach ekologów, których zaniepokoiła wycinak drzew. Sprawę skierowali do urzędu miasta, prokuratury i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu.
Okazuje się, że to nie jedyne grupy, które krytycznym okiem patrzą na budowę Centralnego Zintegrowanego Szpitala Klinicznego. Do urzędu miasta wpłynęło pismo, kierowane przez mieszkańców Południowego Grunwaldu.
Zwracają oni uwagę, że ogromny uniwersytecki ośrodek z oddziałem SOR zniszczy zabytkowy charakter dzielnicy, spowoduje olbrzymie korki, obniży ich warunki życia i pracy, a także inwestycja będzie miała znaczący wpływ na środowisko naturalne.
- Hałas, który dziś jest generowany już nam przeszkadza w codziennym funkcjonowaniu. Co będzie, gdy inwestycja powstanie? - pytają mieszkańcy.
- Całodobowy ruch karetek, korytarz powietrzny, obecność tras komunikacyjnych o wysokim natężeniu ruchu, korki, tworzące się wokół ronda Jana Nowaka-Jeziorańskiego. To wszystko sprawia, że już teraz żyjemy w hałasie, a będzie jeszcze gorzej
- mówi Monika Maćkowiak, mieszkanka południowego Grunwaldu.
Zwraca przy tym uwagę: - Bezdyskusyjny jest fakt wzajemnej zależności pomiędzy ochroną przed hałasem, zanieczyszczeniem powietrza i planowaniem przestrzennym. Usytuowanie tak dużego ośrodka w takim miejscu wydaje się mało racjonalnej i nie przemyślane.
ZOBACZ: Trwa wycinka drzew i wyburzanie baraków. Ekolodzy protestują