Poznań: Koniec z parkingowym cwaniactwem? Kierowcy zapłacą 200 zł za brak biletu
W ubiegłym roku Zarząd Dróg Miejskich wystawił ponad 86 tys. wezwań do zapłaty kierowcom, którzy pozostawiali swoje samochody w Strefie Płatnego Parkowania, nie płacąc za to. Od wtorku, 12 listopada będą oni płacić wyższe kary. Opłata wyniesie od 150 do 200 zł.
Po 11 listopada kierowcy, którzy pozostawiają samochody w Strefie Płatnego Parkowania mogą się mocno zdziwić. – Zgodnie z nowym taryfikatorem osoby, które nie zapłaciły za postój, przekroczyły czas parkowania lub posiadając identyfikator parkują w innym niż wskazany sektor, albo też mając bilet lub kartę abonamentową parkują w drożej podstrefie będą musiały zapłacić 150 złotych opłaty dodatkowej.
Po upływie siedmiu dni – wzrośnie ona do 200 złotych – informuje Agata Kaniewska, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu. To spora podwyżka, bowiem w tej chwili kara wynosi 50 zł. Z czego ona wynika? We wrześniu zmieniło się w Polsce prawo, które umożliwiło samorządom zmianę wysokości opłaty dodatkowej w SPP do 10 proc. minimalnego wynagrodzenia, czyli do kwoty 225 zł.
Czytaj też: Poznań: Co minutę wpływa donos do straży miejskiej. "Szeryfowie" domagają się blokad
– Dotychczas pozostawienie samochodu w Strefie Płatnego Parkowania bez zakupu biletu wiązało się z niską karą. Około 500 kierowców dziennie zostawiało samochody w SPP i nie kupowało biletów za parkowanie. Wyższe stawki zapobiegną unikaniu opłat i spowodują wzrost liczby zakupionych biletów parkingowych – dodaje Agata Kaniewska.
Kolejnym argumentem Miasta jest fakt, że przez lata występowała dysproporcja między karami wystawianymi pasażerom komunikacji miejskiej jeżdżącym na gapę, a kierowcami, parkującymi swoje pojazdy w SPP i nie uiszczającym stosownej opłaty. Od 12 listopada kary te się niemal zrównają.
Poznańscy radni uchwałę dotyczącą podniesienia opłat dodatkowych dla kierowców podjęli w październiku. Nie była to jednak decyzja jednogłośna, bowiem klub radnych Prawa i Sprawiedliwości postanowił wstrzymać się od głosu. – Oczekiwaliśmy bardziej pogłębionej dyskusji na ten temat, a także modyfikacji rozwiązań przyjętych w uchwale – tłumaczy Mateusz Rozmiarek, poznański radny PiS.
Według niego miasto zaproponowało niesprawiedliwe opłaty. – Chodzi przede wszystkim o kierowców, którzy wykupili bilecik, a spóźnili się kilka, czy kilkanaście minut, by go przedłużyć. Nie powinno być tak, że zostaną ukarani taką samą opłatą, jak osoby nieuczciwe, które nie zapłaciły choćby złotówki. Sama kara, mogłaby być nawet bardziej dotkliwa, ale tylko w tym drugim przypadku – dodaje M. Rozmiarek.
Za przyjęciem uchwały był z kolei radny Paweł Sowa, który ocenia ją jako uczciwą wobec zmotoryzowanych poznaniaków.
– W ten sposób pozbędziemy się też naciągaczy, którzy opłacali postój za najniższą stawkę, a później zostawiali auto na pół dnia.
Oczywiście ZDM powinien monitorować SPP po wprowadzeniu nowych reguł, oczekuję, że po pierwszym kwartale i półroczu zostanie nam przedstawiony odpowiedni raport – stwierdza radny.
ZDM, podobnie jak większość radnych, uznaje, że bilet, który przekroczył czas jest traktowany jako nieważny. – Tak jest też w innych dużych miastach. Opłacanie postoju poprzez aplikacje mobilne pozwala kierowcom zdalnie opłacać postój i przedłużać jego trwanie, aby unikać opłat dodatkowych – tłumaczy Agata Kaniewska.
Co zrobić w sytuacji kiedy nie posiada się aplikacji, a parkometr nie działa? Rzecznik radzi, by zgłosić ten fakt telefonicznie, dzwonić pod numer telefonu, który podany jest na każdym parkometrze w Poznaniu. – Jeśli kierowca nie może opłacić postoju, bo urządzenie jest nieczynne, to w momencie kiedy otrzymuje od kontrolerów wezwanie - raport powinien odwołać się pisemnie. Sprawdzamy wówczas czy parkometr był rzeczywiście niesprawny. Jeśli tak było, opłata dodatkowa jest anulowana – dodaje A. Kaniewska.
Jak wynika z danych ZDM pozostawianie pojazdów bez biletu jest sporym problemem. Tylko w ubiegłym roku jednostka miejska wysłała ponad 86 tys. wezwań do zapłaty. Dla porównania, w tym samym okresie liczba opłat dodatkowych nałożonych przez kontrolerów pracujących na rzecz ZTM Poznań pasażerom komunikacji miejskiej wyniosła ponad 90 tys.
Przypomnijmy, że w Poznaniu od kilku lat obowiązują jedne z najwyższych kar za jazdę komunikacją miejską bez ważnego biletu. Przyłapani za jazdę na na gapę muszą liczyć się z mandatem w wysokości aż 280 zł (za opłacenie jej w ciągu 7 dni można liczyć na 50-procentowy „rabat”). Za przekroczenie czasu przejazdu płaci się 140 zł. Teraz do pasażerów dołączą więc kierowcy.
Obecnie w Strefa Płatnego Parkowania obejmuje 8630 miejsc (w 2015 r. było 8900) na terenie miasta. Ta liczba w najbliższych latach się zwiększy, bowiem włączony zostanie do niej Łazarz oraz Wilda. Tylko na Łazarzu dziś znajduje się około 4660 miejsc postojowych. Zarówno legalnych, jak i wyznaczonych przed laty, które dziś są niezgodne z obowiązującymi przepisami. Po wprowadzeniu strefy ubędzie łącznie około 17 procent miejsc.