Poznań: Na Sołaczu dojdzie do eksmisji skłotu Rozbrat i działkowców?
Działkowcy z ROD "Bogdanka" mogą niedługo stracić swoje ogrody, z kolei anarchiści skłot, który w mieście funkcjonuje od 25 lat. W lutym rozpoczęła się egzekucja komornicza, która może zakończyć się licytacją działki na Sołaczu. Według operatu jej szacunkowa wartość wynosi prawie 6 mln zł.
W 2009 r. komornik oraz rzeczoznawca zapukali do drzwi poznańskiego skłotu Rozbrat, mieszczącego się przy ul. Pułaskiego. Teren ten należał od lat 90. do firmy Darex, która na niego wzięła kredyt. Nie wywiązywała się ona jednak ze swoich zobowiązań zadłużając się w banku na około 3 miliony złotych. Działka stała się terenem spornym pomiędzy spółką i bankiem, który mimo to zapowiadał 10 lat temu jej sprzedaż. Ostatecznie jednak do niej nie doszło. W grudniu 2018 r. komornik po raz kolejny pojawił się na skłocie, dokonując oględzin terenu.
Jak się okazuje, kolejny raz wszczęto egzekucję komorniczą. Nie dotyczy ona jednak wyłącznie terenu zajętego przez anarchistów, ale także 13 działek wchodzących w skład ROD „Bogdanka” oraz magazynu przemysłowego należącego do prywatnego właściciela. Działka obejmuje 9,2 tys. mkw. - jest podzielona na część południową (Rozbrat) o powierzchni ponad 4,4 tys. mkw. i północną (część ROD) ponad 4,6tys. mkw. Jak wynika z księgi wieczystej jedynym właścicielem jest spółka Darex.
Czytaj też: Małe sceny - To na nich fermentuje brzmienie Poznania
Jej zadłużenie wobec wierzycieli wynosi ponad 1,3 mln zł, z czego blisko 800 tys. wynika ze zobowiązań wobec spółki Finance Project (na jej wniosek odbywa się postępowanie egzekucyjne), a prawie 550 tys. zł Darex jest winien miastu, przede wszystkim z tytułu nieopłacania podatku od nieruchomości.
Zarówno anarchiści działający na Rozbracie i Stowarzyszeniu Inicjatyw Społecznych „Ulica”, jak i działkowcy obawiają się, że niedługo może dojść do licytacji terenu.
– O wszystkim dowiedzieliśmy się na początku kwietnia, a w maju zasugerowano nam, że będziemy musieli opuścić działki
– mówi Agnieszka Derda, która w ubiegłym roku kupiła ogródek na ROD „Bogdanka”. – Na jej zakup zbieraliśmy kilka lat, nie wiem co mamy teraz zrobić – dodaje kobieta.
W związku z tym, że część infrastruktury na terenie ROD należy do okręgowego zarządu Polskiego Związku Działkowców w Poznaniu, został on także uwzględniony jako strona w postępowaniu.
– Nie chcemy dopuścić, by ogród zostały podzielony. Jeśli dojdzie do licytacji, to rozważymy w niej udział
– twierdzi Zdzisław Śliwa, prezes okręgu. Właściciele działek przedstawili już komornikowi decyzję prezydium Rady Narodowej Miasta Poznania z 1964 r. o lokalizacji szczegółowej ROD.
Czytaj też: Poznań: Miało być tanie ogrzewanie. Po podłączeniu do cieplika płacą dwa razy więcej
Oświadczenie w tej sprawie wydało środowisko skupione wokół Rozbratu. "W październiku mija 25 lat funkcjonowania Rozbratu, lecz jego przyszłość znów jest zagrożona. Komornik chce zlicytować działkę, którą zajmujemy. Nie oddamy Rozbratu bez walki!" - piszą anarchiści. Informują także, że kilka lat temu wystąpili do sądu o zasiedzenie. "Oznacza to, że uznajemy się za prawowitych dysponentów Rozbratu. Uważamy, że teren ten został wcześniej przejęty przez prywatną firmę w ramach dzikiej reprywatyzacji, a państwo i samorząd, choć mają ku temu podstawy, nie bronią interesu dotyczącego społecznego posiadania tego terenu" - piszą dalej.
Według operatu szacunkowego wykonanego przez biegłego wartość całej działki wynosi 5,9 mln zł. Przy czym część zajmowana przez skłot jest cenniejsza ze względu na zapisy zawarte w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta, które mówią o możliwej zabudowie jedno i wielorodzinnej (5,3 mln zł).
Jak zaznacza komornik Bartosz Guzik nie wiadomo jeszcze czy i kiedy dojdzie do licytacji działki znajdującej się na Sołaczu.