Poznań: Na Starym Mieście nadal za głośno. Będą pomiary hałasu?
Radni osiedlowi ze Starego Miasta domagają się zmiany tzw. uchwały hałasowej. Twierdzą, że ta jest martwa, a mieszkańcy - zwłaszcza osoby starsze i osoby z dziećmi - nie mogą spokojnie spać.
W październiku 2016 r. poznańscy radni przegłosowali uchwałę dotyczącą ograniczenia hałasu na Starym Mieście. Miała być ona orężem w rękach policji oraz straży miejskiej w walce z klubami, które notorycznie zakłócały ciszę nocną, głównie w weekendy na Starym Rynku i jego okolicach. Uchwała była również gestem wykonanym w stronę mieszkańców, bowiem do tamtej pory każdy kto zgłaszał podobny problem musiał podawać służbom swoje dane, a następnie zeznawać w sądzie.
Od końca 2016 r. ubiegłego roku służby same mogą więc decydować, czy przedsiębiorca lub menadżer lokalu zostanie ukarany za emitowanie hałasu.
Jednak zdaniem Rady Osiedla Stare Miasto zapisy są mało precyzyjne i nie chronią odpowiednio mieszkańców - zwłaszcza osób starszych i dzieci - przed hałasem.
– Na terenie Starego Miasta obecnie obserwujemy nadreprezentację funkcji rozrywkowej, która w coraz większym stopniu uniemożliwia normalne funkcjonowanie i zaspokajanie potrzeb życiowych mieszkańcom. Od wielu lat wskazujemy na ten niebezpieczny proces negatywnych przemian na Starym Mieście. Niestety sytuacja pogarsza się i coraz więcej osób cierpi z powodu nadmiernego hałasu
– podkreśla Lidia Koralewska, radna osiedlowa.
Podczas ostatniej sesji Rada Osiedla Stare Miasto podjęła uchwałę wnioskującą do prezydenta i do Rady Miasta o doprecyzowanie i uściślenie zapisów miejskiej „uchwały hałasowej”. Na czym mają one polegać? Chodzi o określenie mierzalnych wartości dopuszczalnego hałasu, warunki dokonywania tych pomiarów w jasno określonych sytuacjach i kryteriach, czyli bez dopuszczenia uznaniowości. Dodatkowo radni zwracają uwagę, że uchwała pomija hałas generowany w godzinach dziennych.
Przypomnijmy, że już w 2017 roku radny osiedlowy i miejski Andrzej Rataj zwracał uwagę na nie najlepszą egzekucję obowiązujących przepisów. Okazało się wtedy, że od listopada 2016 r., do lipca 2017 r. policjanci tylko dwukrotnie ukarali mandatami właścicieli lokali, skierowali także dwie sprawy do sądu. Jedna z nich zakończyła się nałożeniem grzywny w wysokości 100 zł. Z kolei straż miejska wobec osób niestosujących się do przepisów zastosowała 8 postępowań mandatowych, jedną pouczyła, skierowała też jeden wniosek do sądu.
Przemysław Piwecki, rzecznik straży miejskiej tłumaczy, że w pierwszym roku funkcjonowania zapisów uchwały strażnicy kilkukrotnie prowadzili działania informacyjne. Jak sytuacja wygląda w tej chwili?
– Od początku sezonu wiosenno-letniego strażnicy referatu Stare Miasto przeprowadzili 15 interwencji związanych z hałasem. W 12 przypadkach winnych ukarano mandatami, a w 3 przypadkach interwencja zakończyła się pouczeniem
– informuje P. Piwecki.
Z kolei na podstawie imiennych zgłoszeń zgłoszeń z art. 51 Kodeksu Wykroczeń funkcjonariusze z referatu interwencyjnego przeprowadzili 49 interwencji, które dotyczyły zakłócania ciszy i spokoju w miejscach publicznych. – W większości na terenie Starego Miasta sprawców ukarano – tłumaczy rzecznik.