Poznań: Naukowcy sprzeciwiają się zabudowie Szacht. Inaczej stracimy cenne przyrodniczo stawy, które wyschną jak Rezerwat Żurawiniec
Czy z Szachtami może stać się to samo co z Rezerwatem Żurawiniec w Lasku Piątkowskim? Naukowcy z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza negatywnie wypowiadają się o możliwości zabudowy poznańskich Szacht. Osiedle mieszkaniowe mogłoby doprowadzić do wyschnięcia wody i utraty walorów przyrodniczych tego miejsca.
Miejska Pracownia Urbanistyczna na zlecenie Urzędu Miasta Poznania opracowała projekt miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego „W rejonie ulicy Mieleszyńskiej” dla terenu Szacht.
Projekt nie spotkał się z aprobatą mieszkańców osiedli Fabianowo-Kotowo, Świerczewo, ani miejskich radnych: Marka Sternalskiego, Pawła Sowy, Doroty Bonk-Hammermeister.
Czytaj: Szachty w Poznaniu zostaną zabudowane? Pomysłowi sprzeciwiają się także miejscy radni
Wręcz przeciwnie – stoją oni na stanowisku, że tak bliska zabudowa sprawi, że Szachty stracą swój unikalny klimat. Pocegielniany zespół glinianek to unikatowy teren w skali miasta, a zgodnie z projektem miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego najbliższe zabudowania mają być oddalone od stawów zaledwie kilkadziesiąt metrów. Jeszcze bliżej ma pojawić się infrastruktura - drogi, czy parkingi.
Wizja lokalna na Szachtach: zabudowa zabierze wodę
Wątpliwości co do projektu mpzp zgłosiła także zastępczyni prezydenta Poznania, Katarzyna Kierzek-Koperska, a także naukowcy z UAM, którzy w sobotę przeprowadzili tam wizję lokalną. Uważają oni, że planowane wprowadzenie zabudowy mieszkaniowej w sąsiedztwie doliny Strumienia Junikowskiego będzie miało niekorzystny wpływ na zachowanie układów przyrodniczych i walorów krajobrazowych Szacht.
Reportaż: Poznań: Szachty mogą stracić swój sielski klimat na rzecz rozbudowy miasta i nowych mieszkań
- Zabudowa terenu w pobliżu stawów zabije wszelką bioróżnorodność, która tam jest – mówi architetka krajobrazu, Aneta Mikołajczyk z Koalicji ZaZieleń Poznań. – Tak bliskimi zabudowaniami zniszczymy istniejącą tam przyrodę, powstanie lej depresyjny.
Naukowcy dostrzegają jeszcze inne zagrożenie, które może nieść za sobą powstanie nowego osiedla wielorodzinnego na powierzchni 173 hektarów.
– Bliska zabudowa może sprawić obniżenie się zwierciadła wód podziemnych, które nawadniają stawy, osuszenie gruntów i przyspieszenie procesu zarastania zbiorników – mówi Dawid Abramowicz, wieloletni radny Świerczewa i członek Pracowni Dydaktyki Geografii i Edukacji Ekologicznej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza.
– Stosunki wodne w tej części zlewni Strumienia Junikowskiego niewątpliwie ulegną pogorszeniu, w tym zaburzeniu ulenie sposób zasilania wodami podziemnymi zbiorników bezodpływowych, które w większości występują na Szachtach. Należy więc odstąpić od planów zabudowy w okolicy strumienia i zamiast tego wprowadzić na nowo na tych terenach użytek ekologiczny, który obowiązywał tu do 2001 roku.
Abramowicz od lat stara się o jego przywrócenie. – Użytek wyznaczałby pewną granicę możliwej zabudowy.
Szachty wyschną jak Żurawiniec?
Przyrodnicy uważają, że gęsta, wielorodzinna i usługowa zabudowa może doprowadzić do podobnej degradacji stawów, jak to miało miejsce w Rezerwacie Żurawiniec. – To analogiczna sytuacja. Na Szachtach także doszłoby do zaburzenia gospodarki wodnej – mówi Abramowicz.
Zdaniem prof. Jana Przybyłka z Instytutu Geologii UAM konieczne jest przeprowadzenie badań geotechnicznych. – Bez takich badań, po budowie osiedla, stawy mogą wyschnąć – potwierdza.
Przyczyną degradacji Żurawińca była bowiem intensywna zabudowa w sąsiedztwie Lasku Piątkowskiego. Woda opadowa trafiała do kanalizacji deszczowej, zamiast do gruntu. Doprowadziło to do całkowitego wysuszenia rezerwatu i śmierci roślin.
Bagienny teren z torfowiskiem niemal całkowicie wysechł, bo pojawił się problem z jego nawadnianiem. Rewitalizacja rezerwatu i naprawa błędów urbanistów trwa od kilku lat i kosztuje kilka milionów złotych.