Poznań: Parkowanie w centrum miasta podrożeje. Mamy pokochać komunikację miejską. Zmuszać nas mają do tego podwyżki!
Gigantyczne korki na ulicach, każdy wolny skrawek terenu zastawiony parkującymi samochodami i to nie tylko na Starym Mieście, ale także Jeżycach, Łazarzu czy Wildzie. Tak wygląda krajobraz miasta fanów motoryzacji, bo poznaniacy niewątpliwie nimi są. W 2018 roku w stolicy Wielopolski było zarejestrowanych 389 tysięcy aut co oznacza, że na tysiąc mieszkańców przypada 725 pojazdów. Do tego należy dodać 170 tysięcy, które codziennie wjeżdża do Poznania.
Nie trzeba być mistrzem kierownicy, aby poruszać się po Poznaniu, ale na pewno należy uzbroić się w cierpliwość, znać skróty i wiedzieć, w jakich godzinach które ulice są mniej oblężone. Z opublikowanego w ubiegłym roku przez firmę TomTom raportu, opisującego sytuację drogową w 403 miastach z 56 krajów na świecie, wynika, że Poznań jest trzecim po Łodzi i Krakowie najbardziej zakorkowanym miastem w Polsce. Poznaniacy, podobnie jak warszawiacy w korkach spędzają średnio 39 proc. dodatkowego czasu w porównaniu do standardowego natężenia ruchu drogowego. Najbardziej zakorkowane ulice to: Jana Pawła II, Roosevelta, Hetmańska, Krzywoustego.
Poznań od kilkunastu lat próbuje na różne sposoby ostudzić miłość swoich mieszkańców do transportu indywidualnego. Powodem jest nie tylko odkorkowanie miasta, ale także walka ze smogiem o lepszą jakość powietrza. Poznańskie władze podkreślają, że stawiają na komunikację miejską – punktualną, wyposażoną w nowoczesny tabor. Inwestują w infrastrukturę transportową i remontują ją (Św. Marcin, Górny Taras Rataj, tramwaj na Unii Lubelskiej czy na Naramowice). Dofinansowują Poznańską Kolej Metropolitalną. Ba, nawet wybudowały jeden – na razie – parking P&R (Park & Ride czyli parkuj i jedź). I efekty – jak twierdzą – są mizerne.
Gdy „marchewka” zawodzi, sięgnięto po bat. I zapowiedziano nie tylko rozbudowę Strefy Płatnego Parkowania – bo przecież, że pojawi się ona na Łazarzu i Wildzie było wiadomo od dawna – ale także drastyczną podwyżkę opłat za pozostawienie na jej terenie auta. Ma ona zachęcić do korzystania z komunikacji publicznej. Jednocześnie zapowiedziano, że w tym roku podrożeją także przejazdy autobusami i tramwajami. Niektórzy twierdzą, że opowieści o wyrzuceniu aut z poznańskich ulic są tylko „mydleniem oczu”, bo w rzeczywistości chodzi o wyciągnięcie kasy z kieszeni kierowców i pasażerów, ponieważ budżet miasta „się nie spina”. Inni zwracają uwagę, że wprowadza się podwyżki, ale nie daje się alternatywy – miejsc do parkowania. Jak w rzeczywistości wygląda sytuacja?
Parkingi buforowe są nieodłącznym elementem strefy
Parkingi buforowe mają ograniczyć liczbę samochodów wjeżdżających i parkujących w ścisłym centrum Poznania. Jak podkreśla Zarząd Dróg Miejskich w Poznaniu, są one integralnym elementem Strefy Płatnego Parkowania. Mają za zadanie umożliwienie dojazdu do śródmieścia osobom spoza Poznania i z peryferyjnych dzielnic miasta. Zostawiając na nich auto, kierowca może dotrzeć do celu komunikacją miejską lub pieszo.
Biorąc pod uwagę ich rozmieszczenie, preferowane są wjazdy do Poznania z południowego kierunku. Parkingi te znajdują się przy Drodze Dębińskiej (80 miejsc), Maratońskiej (80 miejsc), dwa przy Dolnej Wil-dzie (nr I – 160 miejsc; nr II – 80 miejsc), Poznańskiej (60 miejsc) przy Dworcu Zachodnim (60 miejsc) oraz na Chwaliszewie (400 miejsc). Obecnie za godzinę postoju trzeba na nich zapłacić 3 zł, (rowery można pozostawić za darmo). Wysokość miesięcznego abonamentu jest zróżnicowana. Najwięcej zapłacimy na Dworcu Zachodnim (250 zł) i Chwaliszewie (220 zł), na Maratońskiej i Dolnej Wildzie I – 160 zł, Dolnej Wildzie II i Drodze Dębińskiej – 130 zł.
Parkowanie przez miesiąc przy Poznańskiej to wydatek 100 zł. W tej lokalizacji (przy skrzyżowaniu z Roosevelta) parking buforowy funkcjonuje od ubiegłego roku. W tym samym czasie ZDM zdecydował, że parking przy Pułaskiego w rejonie ulicy Mieszka I przestaje być parkingiem buforowym, a staje się ogólnodostępnym. Tutaj można auto pozostawić bez ponoszenia opłat.
Jeden parking P&R, trzy kolejne jeszcze w tym roku
Parkingi P&R mają spełniać podobną rolę, jak buforowe czyli umożliwiać zaparkowanie samochodu i kontynuowanie podróży tramwajem czy autobusem. Do tej pory udało się wybudować jeden z czterech zaplanowanych obiektów tego typu. Został on uruchomiony w lutym 2018 r. przy ulicy Szymanowskiego, w pobliżu przystanku Poznańskiego Szybkiego Tramwaju oraz dworca autobusowego na osiedlu Jana III Sobieskiego.
Do dyspozycji użytkowników znajduje się tutaj 130 miejsc parkingowych.
Na początku z bezpłatnego parkowania mogli korzystać posiadacze wszystkich rodzajów biletów okresowych na kartach PEKA (w wariantach zawierających strefę A). Z uwagi na małe zainteresowanie (kilkadziesiąt miejsc świeciło pustkami) postanowiono rozszerzyć grupę uprawnionych do darmowego parkowania o osoby posiadające bilety okresowe na trasę, w Programie Premiowym oraz w ramach oferty PEKA Firma.
Na początku grudnia rozpoczęła się budowa parkingu P&R przy ul. św. Michała. Powstaje tu 100 miejsc parkingowych, w tym cztery dla osób z niepełnosprawnościami. Wkrótce powinna rozpocząć się realizacja kolejnych P&R – przy Biskupińskiej, w rejonie przystanku kolejowego Poznań-Strzeszyn (50 miejsc postojowych) oraz w rejonie ulic Hetmańskiej, Starołęckiej i Wagrowskiej (57 miejsc postojowych). Wszystkie trzy obiekty mają być gotowe przed końcem tego roku.
Gdzie jeszcze w centrum Poznania można zostawić auto?
W ścisłym centrum Poznania samochód można pozostawić na parkingu podziemnym w biurowcu Za Bramką. Za godzinę zapłacimy tu 4 zł. Można też wykupić abonament – dzienny (w godz. 7-17) i nocny (w godz. 17-7), największym wzięciem cieszą się abonamenty kwartalne, których pula jest wyczerpana do odwołania. Podobnie jest z abonamentami ze zniżką dla mieszkańców pl. Kolegiackiego, Wszystkich Świętych i Za Bramką. Ten parking przewidziany jest na 176 miejsc.
3 zł to stawka godzinowa obowiązująca w podziemnym parkingu w Kupcu Poznańskim, gdzie może zaparkować nieco mniej aut, bo 150. Taka sama opłata, ale za pierwszą godzinę parkowania obowiązuje w Starym Browarze (tysiąc miejsc postojowych). Za darmo parkują ci, którzy wydadzą odpowiednią kwotę na zakupy w tym centrum handlowych (niektóre produkty są wyłączone z promocji) lub kupią bilet do kina.
Nieco drożej jest na parkingu pod pl. Wolności (250 miejsc), bo tu postój do godziny kosztuje 5 zł, a od jednej do dwóch godzin opłata wzrasta do 10 zł. Operator tego obiektu we wrześniu ubiegłego roku uruchomił również ogólnodostępny parking przy Ortopedyczno-Rehabilitacyjnym Szpitalu Klinicznym Uniwersytetu Medycznego na poznańskiej Wildzie.
1500 miejscami dysponuje wielopoziomowy parking w centrum handlowym Avenida. Trzy pierwsze godziny parkowania są gratis, za następne trzeba płacić, na przykład parkowanie do czterech godzin kosztuje 6 zł.
Parking pod Kaponierą dysponuje 240 miejscami. Opłata wynosi tu 3 zł za godzinę, do 72 zł za dobę.
Kierowcy chętnie korzystają z naziemnych parkingów przy galeriach handlowych, gdzie nie płacą za pozostawienie auta, a dalej do pracy czy szkoły dojeżdżają tramwajem lub autobusem. „Oszczędni” dojeżdżają, jak najbliżej centrum i zostawiają auta na dzikich parkingach, na przykład w rejonie ulicy Grudzieniec skąd mają „żabi skok” na Jeżyce lub na Ostrowie Tumskim, którego nie obejmuje SPP – w dzień okolice katedry są oblegane przez pojazdy.
W przyszłości zniknie natomiast parking przed Centrum Kultury Zamek. W październiku 2019 r. rozstrzygnięto konkurs na projekt zagospodarowania dziedzińca. Zamiast parkujących tu aut powstanie pawilon z częścią gastronomiczną, a plac zostanie podzielone na strefy - wypoczynku i reprezentacyjną.
Obecnie w Poznaniu obowiązują trzy podstrefy cenowe
Strefa Płatnego Parkowania (SPP) obowiązuje w Poznaniu od 1993 roku i obejmuje teren osiedla Stare Miasto, Jeżyce oraz fragment św. Łazarza przyległy do Międzynarodowych Targów Poznańskich.
Jest podzielona na trzy podstrefy cenowe: A (czerwona), B (żółta) i C (zielona). Godzina parkowania w A jest najdroższa: kosztuje 3 złote, druga godzina – 3,60, a trzecia – 4,30 zł. Każda następna już kosztuje 3 złote. W Podstrefie B, pierwsza kosztuje 2,80, kolejne – 3,30; 3,90 i 2,80. Wreszcie w podstrefie C opłaty wyglądają odpowiednio – 2; 2,40; 2,80 i 2 zł. Minimalna opłata, jaką trzeba wnieść, wynosi 0,70 zł w podstrefie A i B oraz 0,50 zł w podstrefie C. Nie płacą natomiast za parking kierowcy pojazdów jednośladowych i upoważnionych – czyli np. policji, pogotowia, czy samochodów elektrycznych. Strefa funkcjonuje od poniedziałku do piątku, w godzinach 8-18.
Strefa zostanie poszerzona. Będzie również droższa
Prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak, zapowiedział podwyżkę opłat w Strefie Płatnego Parkowania już jesienią ubiegłego roku, w rozmowie z „Głosem”. Stwierdził wtedy, że celem jej wprowadzenia jest impuls do budowy parkingów kubaturowych przez inwestorów prywatnych.
– Rozmawiałem z operatorami takich obiektów – mówił prezydent. – Według nich, przy obowiązujących stawkach w SPP taka inwestycja po prostu się nie opłaca. Musimy też zadbać o interes mieszkańców Łazarza i Wildy. Skarżą się, że samochody z rejestracją spoza Poznania potrafią przez kilka tygodni stać i zajmować miejsce postojowe. Rozumiem przyjeżdżających do pracy do Poznania z okolicznych gmin, ale nie mogą robić tego na koszt poznaniaków. Nie możemy ponosić konsekwencji decyzji osób, które wyprowadziły się z miasta. Dajemy im alternatywę, inwestując w Poznańską Kolej Metropolitalną.
Poznańskie władze proponują nie tylko podwyżkę opłat za parkowanie w strefie, ale także utworzenie Śródmiejskiej Strefy Płatnego Parkowania (ŚSPP). Pierwsze zmiany miałyby wejść w życie 1 kwietnia i nie byłby to primaaprilisowy żart.
– Śródmiejska strefa miałaby objąć obszar Starego Miasta i Jeżyc, do ulicy Polnej. Na obszarze Starego Miasta proponujemy jej uruchomienie 1 kwietnia, a na Jeżycach 1 czerwca
– informuje Agata Kaniewska, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu. – ŚSPP funkcjonowałaby od poniedziałku do piątku, od godziny 8.00 do 20.00 oraz w soboty w godzinach 8-18.
Za pozostawienie pojazdu na Starym Mieście kierowcy musieliby zapłacić 7 zł za pierwszą godzinę, 7,40 zł za drugą, 7,90 zł za trzecią. Na Jeżycach opłata byłaby niższa i wynosiła odpowiednio 5 zł, 6 zł i 6,90 zł, a poza strefą śródmiejską oraz po rozszerzeniu strefy na Wildzie i Łazarzu stawka za pierwszą godzinę wyniesie 3,50 zł. Kolejne godziny będą kosztowały odpowiednio 4,20 zł i 4,90 zł.
– Obecnie ocenia się, że w granicach strefy mamy 8630 miejsc postojowych, a po jej rozszerzeniu o Wildę i Łazarz dojdzie odpowiednio 2779 i 3824 miejsc – mówi Kaniewska. – Kierowcy mogą korzystać też z płatnych parkingów, których pojemność szacuje się na około 10 400 miejsc w centrum i około 1 350 miejsc na Jeżycach. Ponadto na terenie całej strefy wyznaczone są zastrzeżone miejsca postojowe dla osób z niepełnosprawnością. Te koperty dostępne są dla osób uprawnionych bez opłat, a jest ich ponad 280 sztuk.
Kierowcy wnoszą opłaty za pośrednictwem 422 parkometrów. Po rozszerzeniu strefy o Wildę i Łazarz zostanie dostawionych 375 nowych aparatów.
Będzie więcej miejsc postojowych dla mieszkańców
Andrzej Rataj, radny KO propozycje podwyżek opłat w strefie rozpatruje w dwóch sferach – jako radny staromiejski oraz radny miejski. – To lepsze rozwiązanie dla mieszkańców, ponieważ wpłynie na zwiększenie liczby miejsc postojowych. Wyeliminuje też fikcyjne użyczenia aut, przez co osoby, które tu nie mieszkają mogły parkować za symboliczne opłaty. Już wcześniej Rada Osiedla Stare Miasto postulowała rozwiązanie tego problemu – mówi Rataj.
Zdaniem Rataja, drastyczna podwyżka opłat w strefie śródmiejskiej – 7 zł za pierwszą, 7,40 zł za drugą i 7,90 zł za trzecią – dla działających tu przedsiębiorców, właścicieli nieruchomości i klientów instytucji może być kłopotliwa.
– Nie wszyscy mogą dojechać do centrum komunikacją miejską czy rowerem. Są tacy, którym nie pozwala na to na przykład wiek lub stan zdrowia – podkreśla Rataj. – Mieszkam w pobliżu Wielkopolskiego Centrum Onkologii, widzę co tam się dzieje. Przyjeżdżają tu nie tylko poznaniacy, wielu z nich wymaga dwóch osób towarzyszących – jedna musi zaprowadzić chorego, a druga krąży, by zaparkować auto. A są plany rozbudowy WCO.
Radny wskazuje na przykład, że jeśli klient biura rachunkowego, który musi dostarczyć dokumenty czy przeprowadzić spotkanie w kancelarii prawnej zapłaci 14 zł za postój, to może zrezygnować z ich usług. To może doprowadzić do tego, że takie podmioty wyniosą się z centrum.
– Sam znam kilka takich przedsiębiorców usługowych, którzy odeszli ze Starego Miasta w wyniku remontów ulicy Święty Marcin czy Ratajczaka i oni już tu nie wrócą, co zgłaszają mi też właściciele pustych lokali – zaznacza Rataj. I dodaje, że wszystkie te kwestie przed podjęciem ostatecznej decyzji należy przedyskutować, w tym wydłużenie obowiązywania strefy do godz. 20, bo już po 18. nie ma problemu z parkowaniem w centrum, z wyjątkiem weekendowych wieczorów.
Małgorzata Woźniak, radna KO uważa, że należy rozwinąć system parkingów buforowych. – Zamysł jest słuszny, bo ma zachęcić ludzi do korzystania z komunikacji miejskiej – mówi o propozycji prezydenta radna Woźniak. – Jednak 7 zł za pierwszą godzinę to dużo, bo jeśli będę musiała załatwić sprawę w jednym, drugim, trzecim miejscu, to zapłacę 21 złotych. Lepiej byłoby, gdybym miała możliwość pozostawienia auta na parkingu i przemieszczania się tramwajem. Myślę, że jak będzie drogo, to wiele osób zrezygnuje z przyjazdu do centrum Poznania.
Marek Sternalski, szef klubu radnych KO podkreśla, że celem jest zmiana nawyków parkowania w strefie. – Powinna być rotacja. Jeśli ktoś chce na dłużej zostawić auto, powinien korzystać z parkingu buforowego – uważa Sternalski.
– Ludzie mentalnie są przyzwyczajeni do strefy. Szukają miejsca do zaparkowania na ulicy, podczas gdy na parkingu na Chwaliszewie, 400 metrów od Starego Rynku, czeka 200 wolnym miejsc postojowych.
Eliminacja nadużyć z abonamentami dla mieszkańców
Strefa parkowania w nowych granicach ma rozwiązywać jeszcze inną ważną i drażliwą jednocześnie kwestię, o której wspominał Andrzej Rataj – mówiąc delikatnie: kwestię nadużyć z abonamentami. Czyli ma wyeliminować legalne wykorzystywanie ulg przez osoby nieuprawnione, które korzystają z tolerancyjnego dotąd przepisu.
– Dochodzi do sytuacji, gdy z samochodów rzekomo należących do mieszkańców, w tym także osób niepełnosprawnych, czyli z samochodów upoważnionych do parkowania w oparciu o abonamenty, stale korzystają inne osoby – twierdzi Piotr Libicki, zastępca dyrektora Zarządu Dróg Miejskich.
– Możliwa zatem jest sytuacja, że mieszkaniec oficjalnie korzysta z dwóch czy trzech samochodów, których w praktyce wcale nie ma, za to jeżdżą nimi i parkują je osoby, które się z nim wcześniej umówiły.
Po zmianach prawo kupna abonamentu ma przysługiwać wyłącznie osobom zameldowanym na pobyt stały lub czasowy na obszarze danego sektora SPP i płacącym podatki w Poznaniu. Trzeba będzie za niego zapłacić więcej. Z 10 zł miesięcznie podrożeje trzykrotnie. Ci, którzy wykupią go na cały rok, otrzymają jeden miesiąc gratis. Gdy mieszkaniec chciałby wykupić abonament na kolejny samochód, zapłaci za niego 150 złotych miesięcznie.
– Podwyżka abonamentu z 10 do 30 złotych dla części mieszkańców jest trudna do zaakceptowania, chociaż jest to złotówka dziennie, lecz mieszkańcy zwracają uwagę, że wzrost sięga 200 procent – wskazuje radny Rataj. – Jednak stawka nie uległa zmianie od kiedy mam samochód, od kilkunastu lat. Stąd radni osiedlowi nie są zgodni w zakresie poparcia tego postulatu. Uważam, że warto podjąć dalsze wyznaczenie miejsc postojowych dedykowanych mieszkańcom strefy. Taki program pilotażowy jest realizowany na Rybakach, choć kierowcy nie respektują jego rozwiązań i parkują na miejscach dla mieszkańców.
Nie będzie możliwości uzyskania abonamentu na użyczony czy pożyczony samochód od krewnego, sąsiada. Natomiast będzie można go wykupić na auta użyczone instytucjonalnie czyli na zasadzie leasingu, kredytu czy służbowe.
Stawka abonamentu dla osób z niepełnosprawnością nie ulegnie zmianie, nadal będzie można go wykupić za 5 zł na miesiąc. Jednak będą mogły go nabyć tylko osoby zameldowane i płacące podatki w Poznaniu. I tylko na jeden samochód!
Utrzymana ma być możliwość wykupienia 25-dniowego abonamentu dla osób prowadzących działalność gospodarczą i mających tytuł prawny do lokalu w strefie i proponuje się im 50-proc. zniżkę. Zainteresowani mogą też wkupić kopertę komercyjną na cały miesiąc (na całą dobę). W ŚSPP w centrum jej cena ma wynosić 1,2 tys. zł, w ŚSPP na Jeżycach – 1 tys. zł, a na pozostałym obszarze strefy – 800 zł.
Korzyści, które mają przynieść zmiany w strefie
Miasto zapewnia, że po zmianach w strefie w centrum, na Jeżycach, Wildzie i Łazarzu mieszkańcy łatwiej zaparkują swoje samochody, ograniczona zostanie liczba aut wjeżdżających do centrum, podniesie się jakość życia. Natomiast do kasy miasta wpłynie ok. 2 mln zł.
Zgodnie z ustawą 65 proc. wpływów ze strefy śródmiejskiej musi być skierowane na poprawę transportu publicznego, budowę i remonty ulic, chodników, dróg rowerowych, inwestycje w zieleń.
– Do tej pory z pieniędzy z SPP wyremontowano między innymi chodniki na Długosza, Słowackiego, Galla Anonima, Kościuszki, czy Jackowskiego – wymienia Kaniewska. – W ubiegłym roku wydano prawie 2,3 miliona złotych na remonty w SPP właśnie z wpływów ze strefy.
We wtorek poznańscy radni zdecydują, czy i jakie zmiany zostaną wprowadzone w strefie parkowania. To jednak nie koniec. ZDM przygotowuje rozszerzenie SPP o Ostrów Tumski, Śródkę i Berdychowo, co zaplanowane jest na 2021 rok.
Opłaty w strefie podwyższają również inne miasta
Nowelizacja ustawy o drogach publicznych pozwoliła na wprowadzenie śródmiejskiej strefy płatnego parkowania, pobieranie opłat także za parkowanie w weekendy oraz możliwość podwyższenia stawek do 0,45 proc. minimalnego wynagrodzenia. W sumie wynosi to do 11,70 zł za pierwszą godzinę i 16,80 zł za trzecią. Nie tylko Poznań skorzystał z tej „szansy” zarobku, ale także inne miasta, choć trzeba przyznać, że stolica Wielkopolski okazała się najbardziej pazerna.
Kraków zmienił wysokość opłat postojowych w połowie grudnia 2019 r. W podstrefie A każda godzina postoju kosztuje 6 zł, w podstrefie B – 5 zł, natomiast w C – 4 zł. Opłata za miesięczny abonament w zależności od podstrefy wynosi 500, 400 lub 300 zł. Abonament na trzy strefy A+B+C to wydatek rzędu 750 zł. Mieszkaniec strefy zapłaci za zaparkowanie auta 10 zł za miesiąc, osoba z niepełnosprawnością - 2,50 zł. Obszar płatnego parkowania obowiązuje od poniedziałku do soboty, w godz. 10-20.
Wrocław we wrześniu 2019 r. zmienił granice strefy i naliczanie opłaty za pierwszą godzinę. I tak w strefie A oraz B stawka wynosi 3 zł, a w strefie C – 2 zł. Przy czym opłata naliczana jest proporcjonalnie za każdą minutę, minimalna wynosi 50 groszy i upoważnia do pozostawienia auta na 10 minut w strefach A i B oraz na 15 minut w strefie C.
Wcześniej mieszkaniec mógł wykupić abonament na dowolną liczbę pojazdów, do których posiadał prawo własności. Teraz przysługuje mu (osoba na stałe lub czasowo zameldowana na terenie strefy) abonament na trzy pojazdy – za pierwszy zapłaci 10 zł, za drugi 20 zł, a za trzeci 100 zł. Przed zmianą wrocławianin płacił 10 zł na miesiąc bez względu na liczbę posiadanych pojazdów. Wzrosła też cena abonamentu ogólnodostępnego na numer rejestracyjny auta w strefie C z 110 zł do 160 zł. Strefa obowiązuje tu od poniedziałku do piątku, w godz. 9-18.