Poznań: Plany miejscowe uderzyły ich "po kieszeniach". Teraz domagają się odszkodowania lub wykupu nieruchomości
Na koniec ubiegłego roku przed sądami pierwszej i drugiej instancji toczyło się 20 spraw sądowych, w których strony domagają się od miasta wypłaty roszczeń na łączną kwotę 400 milionów złotych. Najwyższe żądania, dotyczą tzw. Lasku Marcelińskiego, terenu nad Maltą, rezerwatu Żurawiniec oraz nieruchomości na os. Zwycięstwa.
W przypadku tzw. Lasku Marcelińskiego osoba fizyczna domaga się od miasta wykupu terenu. Swoje roszczenia wyceniła na 190 mln zł. Sprawa ciągnie się już od około ośmiu lat.
– Jest wyrok pierwszej instancji. Sąd nakazał wykup tej nieruchomości za 9 mln zł plus odsetki. Wystąpiliśmy o uzasadnienie i rozważamy możliwość wniesienia apelacji
– mówi Magda Albińska, zastępca dyrektora Wydziału Gospodarki Nieruchomościami. I wskazuje na dużą dysproporcję między wnioskowaną kwotą, a zasądzoną. – W przypadku Wyborowej przeszliśmy przez wszystkie instancje. Był wyrok w pierwszej instancji, drugiej, orzeczenie Sądu Najwyższego i znowu wróciliśmy do pierwszej instancji.
Wyborowa domaga się odszkodowania w wysokości 100 mln zł za 7-hektarowy teren na Komandorii. Spółka wskazuje, że uchwalenie planu miejscowego, który przeznaczał ten obszar na sport i rekreację, uniemożliwił jej realizację koniecznych inwestycji. W pierwszej instancji spółka przegrała. Sąd nie rozpatrywał wówczas istoty sporu. Uznał jedynie, że roszczenie się przedawniło. Sąd Najwyższy skasował niekorzystny wyrok. Sprawa wróciła do Sądu Apelacyjnego, który uchylił poprzednie prawomocne orzeczenie i nakazał przeprowadzić całe postępowanie dowodowe.
W dalszej części tekstu przeczytasz:
- Kto domaga się pieniędzy od miasta?
- Kiedy odnotowano apogeum roszczeń od miasta?
- I ile wówczas żądano pieniędzy?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień