Pracoholik został ministrem zdrowia. Alfabet prof. Zembali to w sumie 3xP
Przeszczepia serca, płuca. Bywa, że "załatwia" biednym pacjentom węgiel na zimę i pisze wiersze. Teraz prof. Marian Zembala ma cztery miesiące, żeby uratować trochę zdrowia Polakom.
Alfabet prof. Mariana Zem-bali powinien składać się z jednej litery - P. P jak praca, porządek, przeszczep serca. Dla opisania tego wybitnego lekarza trzeba jednak więcej liter niż zawiera polski alfabet.
A - Alanek najmłodszy, zaledwie sześciomiesięczny pacjent w Polsce, któremu w Śląskim Centrum Chorób Serca przeszczepiono serce. Choroba ujawniła się u chłopca w trzecim miesiącu życia. Szybko zdiagnozowano u niego kardiomiopatię. Alan, mieszkaniec Zabrza, dobrze się rozwija i jest bardzo żywotnym dowodem umiejętności kardiochirurgów.
B - jak "Bogowie", film Łukasza Palkowskiego, opowiadający o pierwszym przeszczepie serca. W postać prof. Zembali wcielił się Piotr Głowacki. Prof. Zembala zagrał w krótkie scenie członka komisji etyki, oceniającej młodego doc. Religę.
C - jak Częstochowa. W Alei Gwiazd częstochowskiego Zespołu Szkół Ekonomicznych prof. Zembala odbił w glinie swoją dłoń. Jak wiadomo, dla chirurga ręce są tak samo ważne jak... serce.
D - jak dyrektor. Śląskim Centrum Chorób Serca zaczął kierować w 1993 r. (po Zbigniewie Relidze). Szpital nie ma długów i zdążył się rozbudować. Niedawno obchodził jubileusz 30-lecia.
G - jak głosy. W ostatnich wyborach do sejmiku śląskiego dał się namówić na start z listy Platformy Obywatelskiej. Okazał się najlepszą "lokomotywą" partii, zdobywając ponad 27 tys. głosów.
H - jak Holandia. Prof. Zembala odbywał staż naukowy w Holandii, ale jego związki z tym krajem przyczyniły się do uratowania ponad 400 polskich dzieci, które w latach 1982-1990 były operowane w Uniwersyteckim Szpitalu im. Królowej Wilhelminy w Utrechcie. Wówczas takich wad serca nie operowano w Polsce. Prof. Zembala za swoje zasługi otrzymał, jak mówi, najbliższe mu odznaczenie, czyli "Order uśmiechu". W Holandii pracował pięć lat. Tam urodziły mu się bliźniaki. Państwo Zembalowie mają czworo dzieci.
I - jak in vitro. Już na początku urzędowania jako minister zdrowia, jako człowiek wierzący, wypowiedział ważne słowa: "Życie z punktu widzenia każdej religii, także dla agnostyków, jest sensem naszego życia. Nie jestem teologiem, ale nie mam wątpliwości, że Bóg tworząc rozwiązania i podpowiadając je ludziom, także myślał o tych, którym nie może w naturalny sposób pomóc".
J - jak jednoczesny przeszczep serca i płuc. Marek Breguła, pacjent prof. Zembali, ma się świetnie, dobrze się czuje. żyje pełnią życia. Operacja odbyła się w 2001 r.
K - jak Krzepice. W tym mieście urodził się prof. Zembala (11 lutego 1950 roku), tu z wyróżnieniem ukończył liceum. Z Krzepic pochodził pierwszy pacjent, któremu przeszczepiono serce. Był to Józef Krawczyk, "człowiek skromny, bardzo pracowity i bardzo schorowany". Prof. Zembala odwiózł go do szpitala. Profesor nie zapomina o Krzepicach, odwiedza tu rodzinę.
M - jak mukowiscydoza. Dzięki staraniom prof. Zembali w Śląskim Centrum zaczęto przeszczepiać płuca chorym na mukowiscydozę. Dzięki temu nie muszą już szukać pomocy za granicą, bo otrzymują ją w kraju. Pierwszą operację przeprowadzono w 2011 r. Szacuje się, że chorych potrzebujących tej metody leczenia jest 10-15 rocznie.
N - jak nadzieja. To jedno z ulubionych słów profesora. Dla niego oznacza szukanie nowych rozwiązań i podejmowanie nowych medycznych wyzwań.
O - jak organizacja pracy. Jak mówi prof. Zembala, z niewykonanych zadań nikt nas nie rozgrzeszy. Tylko że w jego przypadku doba ma więcej niż 24 godziny.
P - jak przeszczep. Pierwszy przeszczep serca na świecie przeprowadzono w styczniu 1969 roku. Polski lekarz prof. Jan Moll próbował tej sztuki ponad rok później. Udało się Relidze. Pierwsza operacja, wykonana w Kapsztadzie przez prof. Christiana Barnarda, zafascynowała dr. Zembalę, który postanowił, że pójdzie jego drogą i chciał nawet jechać pracować do RPA.
R - jak Religa. Mentor, przyjaciel. To dla prof. Zbigniewa Religi młody Zembala rzucił wszytko i przyjechał do Zabrza, do tworzącej się kliniki kardiochirurgii. Spali w szpitalu i remontowali go, a potem razem przeprowadzili pierwszą w Polsce operację transplantacji serca.
S - jak stulatka, a właściwie 103-latka. Sędziwej wrocławiance wszczepiono by-passy w zabrzańskim szpitalu. Prof. Zembala nie ma wątpliwości, że coraz starsi pacjenci będą musieli korzystać z pomocy kardiochirurgów.
W - jak wiersze. Przyznał się publicznie, że pisze. Poza tym, że profesor jest świetnym chirurgiem, równie sprawnie jak skalpelem posługuje się polszczyzną. Ma duszę humanisty. Gdyby nie przeszczepiał serc, to z pewnością zostałby pełnoetatowym poetą.
Z - jak Zabrze. Ukochane miejsce na Ziemi, bo wiadomo - tu znajduje się Śląskie Centrum Chorób Serca. Prof. Zembala "odziedziczył" po prof. Relidze tzw. stary budynek. Udało mu się rozbudować szpital, który spełnia światowe standardy. Prof. Zembala jest honorowym obywatelem miasta.
Ż - jak żart. Właśnie zaczął krążyć o profesorze Zembali dowcip. Pytanie: po czym poznać, że profesor jest właśnie na urlopie? Odpowiedź: Bo przychodzi do szpitala w sandałach. I tak wróciliśmy do litery p jak praca.