Pracownicy szpitala obawiają się likwidacji oddziałów
Pracownicy Szpitala Neuropsychiatrycznego alarmują, że zaplanowana jest likwidacja dwóch oddziałów, dwóch poradni oraz ZOL-u. Dyrektor wyjaśnia, że warianty są różne i jeszcze nic nie jest przesądzone. Jak może wyglądać restrukturyzacja?
„W styczniu 2018 r. zamknięto jeden z dwóch funkcjonujących oddziałów neurologicznych (zmniejszyło to ilość miejsc w oddziałach neurologicznych z 84 do 40) oraz oddział psychiatryczny dla chorych na gruźlicę. Obecny tzw. plan naprawczy, według naszej wiedzy, zakłada likwidację drugiego oddziału neurologicznego, oddziału internistycznego, zakładu opiekuńczo-leczniczego oraz poradni specjalistycznych - neurologicznych i logopedycznej” - wyliczają w anonimowym liście do redakcji pracownicy Szpitala Neuropsychiatrycznego w Lublinie.
Dodają, że takie plany są niezrozumiałe w świetle stałych zapewnień władz o bezproblemowym i szerokim dostępie pacjentów do leczenia oraz skracaniu kolejek do poradni specjalistycznych. „Oddziały te również zapewniają opiekę w zakresie leczenia schorzeń somatycznych pacjentom z zaburzeniami psychicznymi, którzy niechętnie przyjmowani są i leczeni w innych szpitalach” - tłumaczą autorzy listu.
Dyrektor Szpitala Neuropsychiatrycznego odpowiada, że nic nie jest jeszcze przesądzone. - To jest dopiero projekt planu naprawczego, z którym musi zapoznać się marszałek i go zaopiniować. Jest wiele wariantów, dlatego trudno teraz powiedzieć jak będzie wyglądać restrukturyzacja szpitala. Ze swojej strony mogę zapewnić, że nie ucierpią na niej pracownicy, bo nie przewiduję żadnych zwolnień grupowych. Również pacjenci nie muszą obawiać się ograniczonego dostępu do leczenia ze względu na to, że pieniądze z naszego ryczałtu trafią do innych jednostek w Lublinie - argumentuje Piotr Dreher, szef Szpitala Neuropsychiatrycznego.
I dodaje, że w planie jest na pewno wyjście z sieci szpitali, bo lubelska lecznica jest jedynym szpitalem psychiatrycznym w Polsce, który ma finansowanie poprzez kontraktowanie świadczeń oraz ryczałt w ramach sieci. - Dla nas ryczałt jest kompletnie nieopłacalny, bo tylko w pierwszej połowie tego roku musiałem dołożyć 4,5 mln złotych na funkcjonowanie oddziału neurologii, interny oraz poradni neurologicznej i logopedii - wyjaśnia Dreher.
Rzecznik Urzędu Marszałkowskiego potwierdza te słowa i dodaje, że dyrektor szpitala zobowiązany jest do podejmowania racjonalnych decyzji, mając na uwadze, że te świadczenia są wykonywane także w innych podmiotach na terenie Lublina i województwa. - W związku z tym zadania tych oddziałów przejmie inna lubelska placówka podległa samorządowi. W „Programie naprawczym” nie przewidziano likwidacji zakładu opiekuńczo-leczniczego - zapewnia Remigiusz Małecki, rzecznik marszałka.