Pracownicy ZUS nie chodzą po domach. To oszuści chcą wyłudzić dane
Oszuści mają kolejny sposób na naciąganie emerytów. Tym razem chcą wyłudzić ich dane, by potem najprawdopodobniej na nie zaciągnąć kredyt.
Pani Stefania z Bydgoszczy zdziwiła się bardzo, gdy w czwartek koło południa do drzwi jej mieszkania zadzwoniły dwie kobiety. - Miały góra trzydzieści lat. Powiedziały, że są z ZUS i przychodzą w związku z jednorazowymi dodatkami do emerytur. Prosiły, bym pokazała im ostatni odcinek swojej emerytury, to one mi powiedzą, jak wysoki dostanę dodatek. Odpowiedziałam, że już wiem, ile pieniędzy wpłynie mi na konto. Wtedy kobiety podały mi do ręki wniosek o wypłatę tego jednorazowego dodatku. Kazały mi podać wszystkie swoje dane. Rozmawiałyśmy w progu mieszkania. Gdy powiedziałam, że nie wypełnię formularza i zadzwonię do ZUS, szybko się pożegnały. „Pomorska” często pisze o różnego rodzaju naciągaczach, więc podejrzewam, że mnie również te panie chciały oszukać - opowiada bydgoszczanka.
Jak dodaje pani Stefania, kobiety nie prosiły ją o pieniądze. Najprawdopodobniej więc chciały wyłudzić dane i na tej podstawie zaciągnąć kredyt w banku.
- Mojej sąsiadce trzy lata temu ukradziono portfel z dokumentami, gdy wysiadała z autobusu. Kilka miesięcy temu dowiedziała się, że na jej nazwisko ktoś pożyczył w banku 12 tysięcy złotych. Oczywiście nie płaci rat, więc teraz sąsiadkę ściga firma windykacyjna. To naprawdę bardzo niebezpieczne, gdy ktoś pozyska nasze dane. Pilnujmy ich jak oka w głowie - radzi pani Stefania z Bydgoszczy.
Magdalena Wojtaluk, specjalista z Wydziału Organizacji i Analiz ZUS Oddział w Bydgoszczy, potwierdza podejrzenia naszej Czytelniczki. - Pracownicy ZUS nie odwiedzają emerytów w ich domach. Bardzo proszę, by seniorzy byli czujni i nikomu nie podawali swoich danych - apeluje Magdalena Wojtaluk.
Emeryci powinni również wiedzieć, że nie ma obowiązku wypełniania wniosku o wypłatę jednorazowego dodatku do emerytur.
Przypomnijmy, że wspomniane pieniądze dostaną tylko ci emeryci i renciści, których świadczenia nie przekraczają 2000 zł. Ale nie wszyscy otrzymają równą kwotę. Dodatek wyniesie od 50 do 400 zł.
Jeśli świadczenie wynosi więcej niż 2 tys. zł, to dodatku nie będzie.
To nie pierwszy przypadek, gdy oszuści w naszym regionie podszywają się pod pracowników ZUS .
Kilka miesięcy temu wysyłali fałszywe e-maile z informacją o możliwości przeliczenia świadczeń wypłacanych przez ZUS. Miało to związek ze zmianą przepisów ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, która weszła w życie w maju ubiegłego roku. W e-mailu był podany adres kontaktowy do dyrektora i zastępcy dyrektora oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. E-mail zawierał również załącznik, który był najprawdopodobniej zawirusowany.
Oszuści dzwonią też do mieszkańców regionu. Informują ich, że mogą skorzystać z przeliczenia emerytury. W tym celu muszą się spotkać z przedstawicielem ZUS. Porada będzie płatna.
Jeśli dostaniemy taki e-mail, pod żadnym pozorem go nie otwierajmy. Od razu wykasujmy go ze skrzynki.
W ZUS przekonują, że firma nie jest autorem tej korespondencji. Jej pracownicy nie kontaktują się również telefonicznie w sprawie możliwości skorzystania z przeliczenia świadczenia.
Jeśli mamy wątpliwość co do wiarygodności kontaktujących się z nami osób, zadzwońmy do Centrum Obsługi Telefonicznej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Podajemy numer telefonu: 22 560 16 00.
Zachowajmy czujność
- Pracownicy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych nie odwiedzają emerytów w domach ani nie kontaktują się z nimi telefonicznie.
- W przypadku niepracujących emerytów i rencistów pracownicy ZUS nie mają powodu do niezapowiedzianych wizyt w ich domach, ponieważ o wszelkich zmianach w ich świadczeniach dokonanych na wniosek lub z urzędu, ZUS informuje pisemnie.
- Wizyty przedstawiciela ZUS bez wcześniejszej zapowiedzi mogą się jednak spodziewać pracownicy przebywający na zwolnieniu lekarskim.
- Może się u nich pojawić lekarz orzecznik ZUS w związku z kontrolą L4. Jest to możliwe w sytuacji, gdy nie można doręczyć powiadomienia o badaniu z uwagi na zbyt krótki termin.