Pracownik sieci Play fałszował umowy
Ile dokładnie danych osobowych klientów wykorzystał oszust? To właśnie ustala policja. Wiadomo, że część z nich pochodzi z Rzeszowa.
26-letni Kamil z Rzeszowa do dziś nie wiedziałby, że jest winny sieci Play pieniądze, gdyby nie to, że poszedł do salonu przedłużyć swoją umowę abonamentową.
- Usłyszałem, że system odmawia wykonania tej operacji, bo figuruję w ich rejestrze jako dłużnik - opowiada rzeszowianin. - Zdziwiony zadzwoniłem do działu finansowego i dowiedziałem się, że kilka miesięcy wcześniej podpisałem kilka vipowskich umów. Kwota do spłaty tylko za jedną wynosi ok.2 tys. zł, bo zdecydowałem się na bardzo drogi telefon - dodaje.
Ponieważ rzeszowianin nie zawierał żadnych umów, sprawę zgłosił na policję. Okazało się, że pracownik sieci Play sfałszowania umów przy wykorzystaniu danych osobowych dotychczasowych klientów dokonał na kilka dni przed planowanym odejściem z pracy. Posiadając skany dowodów osobistych, sfałszował ich podpisy i zawarł umowy, które przewidywały wydanie klientom bardzo drogich telefonów. Nawet takich po kilka tys. zł za sztukę.
- Gdybym nie poszedł do salonu, nic bym nie wiedział, bo ten oszust jako pracownik zablokował wszystkie opcje informowania klientów o zaległościach, np. formie SMS-ów i założył mi całkiem nowy profil identyfikacji klienta - opowiada pan Kamil. - W ten sposób, logując się online na swoje konto, nie mogłem widzieć zadłużenia. Dlatego podejrzewam, że część klientów Play do dziś o niczym nie wie - dodaje.
Rzeszowska policja potwierdza, że przyjęła zawiadomienie, ale ponieważ osoba podejrzewana o ten czyn pracowała w salonie Play w Lubaczowie, to tam zostały przesłane akta sprawy.
- Policjanci nadal ustalają liczbę osób, które mogą być poszkodowane. Osoba, która mogła popełnić to przestępstwo została przesłuchana w charakterze osoby podejrzanej, złożyła obszerne wyjaśnienia, które są weryfikowane przez policjantów - informuje sierż. sztab. Monika Tomczyszyn - Pachołek z KPP w Lubaczowie.