Prawdziwe początki polskiej partyzantki na Kielecczyźnie
75 lat temu, 14 lutego 1942 roku Związek Walki Zbrojnej (ZWZ) został przemianowany w Armię Krajową (AK) – największą organizację konspiracyjną działającą pod okupacją niemiecką w Europie. – Przekształcenie ZWZ w AK było naturalnym procesem i kontynuowaniem dotychczasowego funkcjonowania. Decyzji kierownictwa nie towarzyszyły zmiany organizacyjne, czy też w działalności wymierzonej przeciw niemieckiemu agresorowi – powiedział doktor Marek Jedynak z Delegatury Instytutu Pamięci Narodowej w Kielcach.
Armia Krajowa, a latach wcześniejszych, także – Służba Zwycięstwa Polsce (SZP) oraz Związek Walki Zbrojnej działały w ramach Polskiego Państwa Podziemnego, którego głównym atutem stały się, wspomniane wyżej, jego konspiracyjne siły zbrojne.
W obliczu przegranej wojny obronnej we wrześniu 1939 roku, utworzenie konspiracyjnej armii stało się naturalnym przedsięwzięciem. Podstawowym celem powołanych organizacji stało się „skupienie w związkach konspiracyjnych jednostek najstaranniej dobranych”. Dzięki czemu można było „stworzyć ośrodki czynnego oporu narodowego, przeciwdziałającego załamaniu się sił moralnych polskiego społeczeństwa” oraz „współdziałać w odbudowie Państwa na drodze walki orężnej. Z chwilą wkroczenia do Kraju Wojsk Polskich, organizacja ulega rozwiązaniu i wstępuje do szeregów armii regularnej”.
Wśród najważniejszych form działania było między innymi: informowanie społeczeństwa o istotnej sytuacji politycznej i militarnej w okupowanym kraju, walka z wrogą propagandą i dezinformacją prowadzoną przez wroga, „podtrzymanie uczuć nienawiści do okupanta i żądzy wzięcia odwetu”, zdobywanie poufnych informacji o polityce okupanta, stosowanie różnego rodzaju kar wobec osób zaangażowanych w pomoc Niemcom, prowadzenie akcji bojowo-dywersyjnych oraz zapewnienie dopływu osób z odpowiednim wykształceniem i wiedzą wojskową, przygotowanych do działalności konspiracyjnej.
Organizacja konspiracji na Kielecczyźnie
Jak zatem kształtowały się struktury Służby Zwycięstwu Polsce oraz Związku Walki Zbrojnej na Kielecczyźnie? Jego początki sięgają września i października 1939 roku. Działał on używając konspiracyjnych kryptonimów „Rolnik”, „Młynek” oraz najbardziej znany – „Jodła”. W zasadzie, terenem działania Okręgu Radomsko-Kieleckiego stało się przedwojenne województwo kieleckie. W połowie 1940 roku wyłączono z niego powiaty olkuski, pińczowski oraz miechowski, a w grudniu 1941 roku powiat opoczyński oddano pod jurysdykcję Okręgu Łódzkiego ZWZ, w zamian przyłączając powiat radomszczański.
Siedzibami okręgu ZWZ-AK w regionie świętokrzyskim były początkowo Kielce, następnie (od października 1940 roku) Radom, Skarżysko (w latach 1942-1944) oraz Częstochowa (lata 1944-1945). Na czele władz Okręgu Radomsko-Kieleckiego stanął pułkownik dyplomowany Leopold Endel-Ragis „Ślaski”, „Leopold”. Swoją funkcję pełnił do grudnia 1941 roku, kiedy zastąpił go pułkownik Franciszek Feliks Jędrychowski „Brzechwa”, „Chudy”, „Ostroga”. W lutym 1942 roku komendantem okręgu został mianowany pułkownik dyplomowany Stanisław Dworzak „Daniel”, „Przemysław”, „Tęcza”.
Okręg Radomsko-Kielecki podzielony był na inspektoraty, które obejmowały obwody: I Kielecki (kryptonim „Górki”) – Kielce, Sandomierz, Opatów, Jędrzejów, Busko; II Częstochowski („Fabryka”) – Częstochowa, Włoszczowa, Opoczno (do 1940 roku) oraz Radomsko (od 1941 roku); III Radomski („Garbarnia”) – Radom, Kozienice, Iłża i Końskie. Po przemianowaniu ZWZ w Armię Krajową, utworzono inspektoraty Sandomierz „Przeprawy”, a następnie Starachowice „Pomost”.
Początki konspiracji na ziemi świętokrzyskiej nie były łatwe. Już w kwietniu 1940 roku donoszono o słabej obsadzie i organizacji komendy w Kielcach. W terenie sytuacja była jeszcze trudniejsza. – Praca przejściowo osłabiona w następstwie represji w Skarżysku, Końskich oraz Ostrowcu – pisał w jednym z meldunków, kierujący działaniami Związku Walki Zbrojnej pułkownik Stefan Rowecki „Grot”.
Sytuacja uległa znacznej poprawie w drugiej połowie 1940 roku. – Sztab w pełnym składzie działa sprawnie. Komendy powiatowe działają w komplecie na 12 powiatach – raportowano do sztabu Naczelnego Wodza, generała Kazimierza Sosnkowskiego. Okręg Radom-Kielce Związku Walki Zbrojnej dysponował w omawianym okresie „stanem osobowym w oddziałach wystarczającym do spełniania wyznaczonych zadań z nadwyżką”. Działalność w okupacyjnej rzeczywistości powodowała jednak wiele problemów. – Zwłaszcza szkodliwa dla nas była metoda stosowana przez Niemców używania prowokatorów […] wciągnęli oni wielu ludzi w pułapkę. Duże trudności powoduje specjalna czujność Niemców, zwrócona na ośrodki przemysłowe Centralnego Okręgu Przemysłowego. Troskliwą opieką okupantów cieszą się też wielkie partie lasów, gdzie osadzano straż leśną – pisano w meldunku z listopada 1940 roku.
Początki działalności i pierwsze sukcesy
Jedną z najważniejszych form działalności organizacji wojskowych działających w strukturach Polskiego Państwa Podziemnego była organizacja akcji sabotażowych oraz dywersyjnych.
Przy kieleckiej komendzie Okręgu Związku Walki Zbrojnej działał niezależny - „Związek Odwetu” (ZO), który w styczniu 1943 roku, już po przekształceniu w Armię Krajową, zmieniono na „Kierownictwo Dywersji”, popularnie nazywane „Kedywem”. Pierwszym komendantem „Związku Odwetu” został kapitan dyplomowany Stefan Rychter „Tumry” – „Brożyna”. Najbardziej znanymi osobami kierującymi działalnością „Związku Odwetu”/„Kedywu” byli cichociemni – porucznik/major Eugeniusz Kaszyński „Nurt” oraz porucznik Jan Piwnik „Ponury”.
Organizowane początkowo akcje opierały się przede wszystkim na biernym oporze w zakładach przemysłowych, szczególnie ukierunkowanych na produkcję zbrojeniową, sabotażu transportu paliw płynnych, amunicji i żywności oraz „sabotażu rolnym i bakteriologicznym”.
Pierwszą głośniejszą akcję dywersyjną w regionie świętokrzyskim podjęto w lutym 1943 roku, kiedy grupa pod dowództwem porucznika Eugeniusza Kaszyńskiego „Nurta” zatrzymała na trasie Skarżysko-Kielce siedem samochodów. Rozbroiła Niemców, zdobywając broń oraz pieniądze. – Łup mamy niezły: kilkadziesiąt sztuk broni, przeważnie krótkiej, choć są i poczciwe karabiny powtarzalne, amunicja, granaty, korespondencja dotycząca spraw wojska oraz działalności fabryk zbrojeniowych […] jest wreszcie rzecz o tej porze roku dla nas najważniejsza: umundurowanie, ciepła bielizna, buty. Po za tym mamy sporo dowodów policyjnych, które mogą się przydać komórce legalizacyjnej – wspominał po latach major Kaszyński.
Pierwsze sukcesy odnosił wywiad w Okręgu Radomsko-Kieleckim. Jego przedstawiciele, już jesienią 1940 roku wpadli na ślad pobytu w Kielcach specjalnej grupy lekarzy niemieckich. Dzięki informacjom przekazywanym przez zaangażowanych w działalność konspiracyjną polskich lekarzy, udało się ustalić, że w kieleckim szpitalu gromadzone są znaczne ilości szczepionek przeciwko chorobom tropikalnym.
Jak się wkrótce okazało, miało to związek z ćwiczeniami prowadzonymi przez jednostki niemieckie na piaszczystych terenach w okolicach Kielc oraz Włoszczowy. W styczniu 1941 roku, część żołnierzy przerzucono do Włoch. Mimo skrywanej przez dowództwo Wehrmachtu tajemnicy, wywiad wykrył formowanie się przyszłych jednostek należących do formacji Afrika Korps – niemieckiego korpusu ekspedycyjnego, wspierającego walczące w północnej Afryce oddziały włoskie.
Praca w obwodach
W pierwszych latach istnienia Związku Walki Zbrojnej i Armii Krajowej na Kielecczyźnie, koncentrowano się przede wszystkim na sprawach organizacyjnych, obsadzie personalnej, zbudowaniu siatki wywiadowczej oraz łączności obwodów z komendą okręgu, a także prowadzeniu intensywnego szkolenia, gromadzenia broni i innego wyposażenia wojskowego potrzebnego do prowadzenia działalności konspiracyjnej. Większość obwodów w Okręgu Radomsko-Kieleckim rozpoczęła szersze funkcjonowanie w 1943 roku.
Dywersja koncentrowała się przede wszystkim na przeprowadzaniu sabotażu gospodarczego – na przykład uszkodzeniu maszyn w zakładach, kradzieży surowców, narzędzi, przecinaniu linii energetycznym i telefonicznych, niszczeniu drogowskazów, a na wsi na niszczeniu spisów kontyngentowych, konfiskaty w majątkach i magazynach oraz likwidacji konfidentów oraz osób pozostających na usługach okupanta.
Nie oznacza to jednak, że w pierwszych latach okupacji niemieckiej na Kielecczyźnie, działań Związku Walki Zbrojnej/Armii Krajowej nie dostrzegano. Był to okres tworzenia struktur dywersyjnych oraz oddziałów partyzanckich. W obwodzie sandomierskim, Władysław Jasiński „Jędruś” powołał do życia, początkowo niezależny od ZWZ, oddział dywersyjno-bojowy pod nazwą „Jędrusie”.
Między innymi, w obwodzie opatowskim przeprowadzono akcje, mające na celu, podnieść na duchu polskie społeczeństwo. 11 listopada 1940 roku grupa członków zawiesiła flagę Polski na kominie wielkiego pieca Zakładów Ostrowieckich. Natomiast w obwodzie kieleckim już latem 1940 roku rozpoczęła się długa seria zamachów na życie agenta gestapo Franza Wittka.
W omawianym okresie rozpoczęto także kolportaż prasy jako jedną z form działalności propagandowej. Większość tytułów przywożono z Komendy Głównej w Warszawie, jednak były i takie, które wydawano na miejscu. Jednym z nich była gazetka zatytułowana „Jodła”, wydawana od stycznia 1941 roku w podobwodzie Bodzentyn.
Naturalna kontynuacja
14 lutego 1942 roku do Komendy Głównej Związku Walki Zbrojnej w Warszawie, nadszedł rozkaz z Londynu „o zmianie nazwy ZWZ na Armia Krajowa”. – Znoszę dla użytku zewnętrznego nazwę ZWZ. Wszyscy żołnierze w czynnej służbie wojskowej w Kraju stanowią „Armię Krajową” podległą Panu Generałowi [generałowi Stefanowi Roweckiemu „Grotowi” – redakcja], jako jej dowódcy – informował Naczelny Wódz, generał Władysław Sikorski.
Zarówno w strukturze organizacyjnej ZWZ, jak i w formach działalności przeciwko niemieckiemu okupantowi nie nastąpiły zasadnicze zmiany. – 1942 rok stanowił drugi, pełny rok okupacji niemieckiej i sowieckiej. Naczelny Wódz podjął decyzję, uwzględniając sytuację w kraju, struktura Związku Walki Zbrojnej była już na tyle dobrze zorganizowana oraz należycie wywiązywała się ze swoich konspiracyjnych powinności, że należy wysiłek żołnierzy walczących w okupowanej Polsce zrównać z wysiłkiem ponoszonym przez Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie. Co istotne, nie można mówić o utworzeniu Armii Krajowej, a o przemianowaniu ZWZ. Od decyzji z lutego 1942 roku na Armię Krajową mówiono zamiennie – Siły Zbrojne w Kraju – powiedział doktor Marek Jedynak z kieleckiej Delegatury Instytutu Pamięci Narodowej.
Historyk dodał także, że po przemianowaniu w Armię Krajową, możemy mówić o naturalnej kontynuacji dotychczasowej działalności Związku Walki Zbrojnej. – Możemy podejrzewać, że wielu żołnierzy konspiracji, nie od razu dowiedziało się o podjętych na szczeblu centralnym zmianach w nazewnictwie organizacji. Struktury terytorialne pozostały bez zmian. Jeżeli jakieś przekształcenia następowały, na przykład zmiany personalne, to nie były one związane z przemianowaniem ZWZ w AK. Związek Walki Zbrojnej już w 1942 roku był organizacją silnie rozbudowaną o charakterze masowym. W samym Okręgu Radomsko-Kieleckim działało kilkadziesiąt lutonów konspiracyjnych, gotowych do wzięcia udziału w powstaniu powszechnym skierowanemu przeciw niemieckiemu okupantowi. 14 lutego 1942 roku jest przede wszystkim datą symboliczną. Armia Krajowa była jedyną siłą zbrojną w kraju, która miała prawo odwoływać się do Wojska Polskiego z września 1939 roku. Posiadała zwierzchnictwo cywilne – to wyróżniało ją spośród wielu innych organizacji paramilitarnych, tak zwanych wojskówek, które działały w okupowanej Polsce. Tylko o działających w szeregach Armii Krajowej możemy mówić jako o żołnierzach – podsumował doktor Jedynak.