Upały powodują, że nie da się wytrzymać w marynarce, więc mężczyźnie brakuje kieszeni na niezbędne akcesoria. A jest ich niemało: komórka, komórka służbowa, portfel z dokumentami, kartą kredytową, kartą lojalnościową do Biedry, drobniakami na parking czy wózek w supermarkecie - to podstawa. Dochodzą do tego klucze do domu i wiaty śmietnikowej, kluczyki do samochodu - i robi się już pokaźna garść drobiazgów.
Jeśli ktoś pali, to jeszcze fajki i zapalniczka, a jeśli pali nowocześnie, to ładowarka i lufka do podgrzewanych wkładów tytoniowych. To zresztą nie wszystko, bo niektórzy prawdziwi mężczyźni nie rozstają się ze scyzorykiem, latarką i miętową gumą do żucia, a ci najprawdziwsi muszą jeszcze gdzieś zmieścić paczkę prezerwatyw. Staroświeccy panowie mają lepiej, bo prezerwatywy im niepotrzebne, ale oni z kolei noszą chusteczki do nosa, które też gdzieś trzeba upchnąć.
Po umieszczeniu tego wszystkiego w kieszeniach spodni, nabierają one niebezpiecznie dużej wagi i niektórym wyraźnie opadają. Kto nosi szelki, przed całkowitym opadnięciem jest zabezpieczony, ale z napchanymi kieszeniami chodzi się niewygodnie.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień