Prawo i Sprawiedliwość słucha suwerena, jeśli mu z nim po drodze
Podstawą niemal wszystkich decyzji rządu PiS jest jakoby „wola suwerena”. Ale sprawa komplikuje się kiedy zapytać, czy 70 proc. Polaków przeciwnych zaostrzeniu aborcji to jeszcze suweren?
Kornel Morawiecki, marszałek senior Sejmu i ojciec obecnego premiera Mateusza, powiedział tuż po objęciu władzy przez PiS, że „prawo nie jest święte, nad prawem jest dobro narodu.” Później wielokrotnie podkreślał, że najwyższą władzą jest suweren, czyli lud. Na suwerena powołują się cały czas politycy PiS twierdząc, że nad konstytucją stoi właśnie suweren - naród.
Jeśli przyjąć ten tok rozumowania, politycy PiS mogą wpaść w pułapkę sondaży. Czy blisko 70-proc. przeciwników zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej to wola suwerena czy też nie? Jeżeli z sondażu IBRIS dla „Rzeczpospolitej” wynika, że większość Polaków jest przeciwna degradacji generałów Jaruzelskiego i Kiszczaka, a tylko 29 proc. jest za - czy władza powinna respektować wolę suwerena? Wreszcie dlaczego Sejm uchwalając ustawy tym się nie kieruje?
Politycy PiS mogą wpaść w pułapkę sondaży.
W dalszej części artykułu wypowiadają się:
- dr Grzegorz Kaczmarek, socjolog bydgoskiego UKW
- oolitolog prof. Kazimierz Kik
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień