Premia za niepalenie w pracy. Karać amatorów dymka? Lepiej dać im premię za rzucenie nałogu
Rozmowa z Markiem Siergiejem, prezesem białostockiej firmy Promotech o problemie z palącymi pracownikami.
Jest pomysł, by do kodeksu pracy wprowadzić nowy zapis. O tym, że palący pracownicy muszą się liczyć z tym, że pracodawca będzie mógł domagać się bezpłatnego odpracowania przerw „na dymka”. W Promotechu inaczej rozwiązaliście ten problem.
Wiadomo, że nie można zabronić pracownikowi palenia. To, co my wprowadziliśmy - już dobrych kilkanaście lat temu - wynikało ze specyfiki funkcjonowania firmy. Pierwszy aspekt to kwestia wydajności pracy, ale to nie był główny argument. Drugi, bardzo ważny, to kwestia bezpieczeństwa. Na terenie firmy mamy bardzo dużo materiałów łatwopalnych, smarów, olejów, opakowań drewnianych i tekturowych, które są materiałami bardzo łatwopalnymi. Palenie papierosów przez pracowników zawsze podwyższa niebezpieczeństwo. Trzeci aspekt to zdrowie. A założycielowi firmy Zbigniewowi Gołąbiewskiemu bardzo zależy, by uświadamiać ludzi, że palenie jest szkodliwe dla zdrowia.
Z dalszej części rozmowy dowiesz się m. in.
- Czy niepalący też dostają dodatek za niepalenie w pracy?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień