Premier Szydło atakuje opozycję, a minister Radziwiłł pielęgniarki [wideo]
Premier Beata Szydło skrytykowała rząd PO-PSL za zaniedbania w obszarze służby zdrowia. Z kolei szef resortu zdrowia zganił pielęgniarki z CZD.
Spór pomiędzy strajkującymi pielęgniarkami a dyrekcją Centrum Zdrowia Dziecka przeniósł się wczoraj na sejmową mównicę.
Premier Beata Szydło, chcąc wyjaśnić przyczyny dwutygodniowego strajku pielęgniarek, domagających się m.in. wyższych pensji i zwiększenia liczby szpitalnego personelu, os-karżyła o wieloletnie zaniedbania w CZD poprzedni rząd. - Jeśli mówicie o odpowiedzialności, to spójrzcie w lustro i zobaczycie winnych tego dramatu. Przez osiem lat nic nie zrobiliście - mówiła pośród buczenia opozycji.
Według szefowej rządu, za czasów rządów PO-PSL szpital został zadłużony na 300 mln zł. - W 2012 r. ówczesny dyrektor Centrum napisał dramatyczny lista do Donalda Tuska o ratowanie placówki. Jednak problem nie został systemowo rozwiązany, a zmieniali się tylko dyrektorzy. Był czas, że zadłużenie rosło o pół miliona złotych tygodniowo, jednak nie było żadnej reakcji ze strony rządu - mówiła Szydło.
Nie mniej emocji wzbudziło wystąpienie ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła. - Chciałbym zameldować, że konflikt się skończył i wszystko wróciło do normy, niestety tak nie jest. Powinno to być przedmiotem naszej wspólnej troski, a nie obiektem śmiechów i drwin - rozpoczął swoje przemówienie, budząc konsternację wśród obecnych na sali parlamentarzystów.
Debata nad stanem CZD. B. Szydło: Spojrzyjcie w lustro i tam zobaczycie winnych
Zganił ponadto protestujące pielęgniarki, że te nie odeszły od „łóżek pacjentów”, ale od najciężej chorych dzieci. - Jest to nasz wspólny dramat i powinniśmy się tym martwić, nie tylko w kontekście tego, co się dzieje w CZD, ale w kontekście pewnego przekroczenia granicy, która do tej pory nie była przekraczana. Niestety, granicę przekroczyły panie pielęgniarki. To jest coś, co trzeba zauważyć i co budzi mój lęk - mówił minister.
Dodał także, że jego resort dofinansuje CZD kwotą 1 mln zł, które mają być przeznaczone na „najpilniejsze potrzeby”.
Rzecznik praw dziecka Marek Michalak apelował z kolei o zadbanie o dobro najmłodszych pacjentów. - CZD może się stać pomnikiem nieodpowiedzialności dorosłych - mówił.
Poseł Nowoczesnej Piotr Misiło stwierdził w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press (AIP), że słuchając premier i ministra zdrowia, odniósł wrażenie, że „wszystkiemu winne są pielęgniarki”.
- Zastanawiam się, ile obecnemu rządowi zajmie zrozumienie, że już nie PO ani nie pielęgniarki są winne obecnej sytuacji, ale właśnie rząd. PiS powinien już zacząć sam rozwiązywać problemy, a nie zwalać winę na poprzedników - dodał.
Natomiast Izabela Szczepaniak, wiceprzewodnicząca regionu mazowieckiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, powiedziała AIP, że oczekiwała, że w Sejmie zapadną konkretne decyzje, jak rozwiązać problem w CZD. - Minister zdrowia zarzuca pielęgniarkom, że przekroczyły granice etyki zawodowej, odchodząc od najciężej chorych pacjentów. Dziwi mnie to, bo jeszcze 1,5 roku temu popierał strajk lekarzy z Porozumienia Zielonogórskiego. To właśnie wtedy pacjenci POZ zostali pozostawieni bez opieki - tłumaczyła.
Protest w CZD trwa już 16 dni.
Leszek Rudziński