Prezes czyta z twarzy
Możemy pochwalić się pierwszym politykiem magikiem.
Wystarczy, że na kogoś popatrzy i już wie, kim jest, choćby go w życiu na oczy nie widział. Magik nazywa się Jarosław Kaczyński. Kiedy zobaczył demonstrujących przedstawicieli KOD-u w Łodzi, od razu wiedział i powiedział: - Patrząc na twarze tych osób, to tylko domysł, ale obawiam się, niektórzy z nich byli pracownikami dawnych organów bezpieczeństwa. Wydaje mi się, że widać tam też troszkę twarzy osób specjalnej troski.
Szkoda, że nie miał więcej czasu, pewnie poleciałby po nazwiskach. Swoją drogą, wynika z tego, że „osoby specjalnej troski” i dawni ubecy muszą się charakteryzować jakimiś specyficznymi rysami twarzy, może mimiką, które od razu ich zdradzają. Nie wiadomo, czy prezes równie łatwo rozpoznaje inne zawody oraz dolegliwości. Patrzyłem wczoraj długo na twarz prezesa na ekranie, próbując coś z niej wyczytać. Państwo wyczytali to samo?