Prezes Rzeszowskiego Towarzystwa Żużlowego, Jan Madej: Bilety na inaugurację sprzedają się dobrze
Właściwie wszystko już gotowe na początek sezonu, dopinamy ostatnie tematy. Wiadomo, że mamy trochę zamieszania z powodu wszystkich obostrzeń związanych z koronawirusem. Musimy wyznaczyć te wszystkie strefy itp., ale to nie są jakieś rzeczy nie do ogarnięcia - mówi Jan Madej, prezes Rzeszowskiego Towarzystwa Żużlowego.
Czy Adam Ellis i Ilja Czałow będą startowali w barwach rzeszowskiego klubu?
Zostali powołani na treningi i przede wszystkim zaprosiliśmy ich na testy na obecność COVID 19, którym wszyscy musimy się poddać. Natomiast czy będą brani pod uwagę przy ustalaniu składu, to już będzie zależało tylko od ich dyspozycji.
Wspomniał pan o ograniczeniach na stadionie, ale w waszym wypadku te ograniczenia nie dadzą się tak mocno we znaki, bo stadion jest duży.
Zgadza się. Dodatkowo jeszcze pojawiła się informacja o tym, że możemy zwiększyć ilość osób na stadionie do 50% co bardzo nas ucieszyło. Nie ma jeszcze wprawdzie zapisów na ten temat w dzienniku urzędowym, więc traktujemy to jako taką informację trochę bardziej prasową i na razie przygotowujemy się na 25%, ale w każdym momencie jesteśmy gotowi zwiększyć pulę biletów do sprzedaży. Powiem szczerze, że zarezerwowaliśmy sobie już taką ilość u wytwórcy, żeby nie być zaskoczonym na ostatnią chwilę.
Jak pan mówił, w 2 lidze też będą testy na obecność na koronawirusa. Był pan za takim rozwiązaniem?
Tak, uważam, że to jest bardzo dobra decyzja. Zawodnicy jeżdżą np. jako „goście” w innych klubach, w różnych ligach. Łatwiej nam będzie ich kontrolować, wydaje mi się, iż to jest dla nas wszystkich wygodne – dla zawodników, dla klubów.
Czy te testy potem znowu przejdziecie – za miesiąc, dwa?
Przepis jest tak sformułowany, że dopóki nie zostanie stwierdzony jakiś przypadek w 2 lidze, to jest on, że tak powiem, ważny i nie ma potrzeby powtarzania go.
RzTŻ kadrę ma szeroką, ostatnio wzmocniliście się Dawidem Lampartem – cel jest ambitny?
Nie chciałbym się jakoś „nadymać” i snuć jakieś obietnice, bo uważam, że ten sport jest na tyle szczególny, że tor pokaże, kto jest lepszy. Nasze oczekiwania, cele sprowadzają się do tego, żeby godnie się zaprezentować i pokazać, że przygotowaliśmy się do odbudowy żużla w sposób profesjonalny i chcemy by tak nas tak kibice zapamiętali.
Czy to prawda, że Edward Mazur nie wystartuje w barwach rzeszowskiego zespołu?
Nie mamy kontaktu już od dłuższego czasu z Edwardem – nie odpowiada na nasze zaproszenia i prawdopodobnie podejmiemy decyzję, żeby skreślić go z listy naszych zawodników, a to będzie się wiązało dla niego z dużymi konsekwencjami. Nie będzie to zapewne dla niego miłe, ale to nie my ten bałagan zrobiliśmy.
Trenujecie już od jakiegoś czasu – zadowolony pan z dyspozycji zawodników?
Myślę, że postawa zakontraktowanych zawodników mile nas zaskoczyła. Podchodzą bardzo ambitnie do treningów i zarówno Janusz Stachyra jaki my działacze pozytywnie to odbieramy. Na pewno to cieszy.
Jakiegoś faworyta w 2 lidze pan widzi?
Można takiego wskazać rzeczywiście, ale zostawię to dla siebie.
W tym roku czeka was wyjazd do Niemiec. Jak się pan na to zaopatruje?
Specyfika sportu wymaga właściwie bardzo częstego przemieszczania się, więc czy to będą Niemcy, czy Gdańsk lub Bydgoszcz, to już właściwie większej różnicy nam nie robi.
W dalszej części rozmowy m. in. o:
- transmisjach telewizyjnych z meczów 2. Ligi Żużlowej
- braku fazy play-off
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień