Prezes SPR Stali Mielec: Będziemy silniejsi
Rok temu ustaliliśmy spłatę długów wierzycielom w czterech ratach. Zapłaciliśmy już trzy z nich. Została nam czwarta. Czekamy bardzo na ten moment, gdy spłacimy je już w stu procentach - mówi Paweł Wacławik, prezes SPR Stali Mielec
Za panem pierwszy sezon w roli prezesa SPR Stali Mielec. Jak pan podsumuje ten okres? Udało się drużynie spełnić oczekiwania stawiane przez zarząd?
Tuż przed rozpoczęciem rozgrywek, jako zarząd postawiliśmy przed drużyną cel sportowy - było nim zajęcie piątego miejsca w grupie pomarańczowej i co za tym idzie, awans do Finałów. Zespołowi, mimo naprawdę wielu przeciwności losu, udało się tego dokonać. W dwumeczu z Górnikiem Zabrze, którego stawką był awans do ćwierćfinału, walczyliśmy bardzo dzielnie, daliśmy z siebie wszystko, i byliśmy blisko zwycięstwa u siebie. Dlatego jeśli chodzi o cele sportowe, to mogę powiedzieć, że zespół je zrealizował.
Rok temu właściwie zaczynaliście z czystą kartką, dzięki pomocy z miasta drużyna została utrzymana przy życiu i mogła wystartować w zawodowej PGNiG Superlidze.
Czasu na przygotowania było naprawdę bardzo niewiele. Myślę, że wszyscy pamiętają jak wyglądała sytuacja w klubie dwanaście miesięcy temu. Myślę jednak, że udało nam się również na tym polu zrealizować nasze cele, które sobie postawiliśmy.
Jak na dzisiaj wygląda sytuacja finansowa klubu?
Jest stabilna. Oczywiście zdecydowana większość - niemalże 90 procent naszego budżetu, to pieniądze, które pozyskujemy od naszego strategicznego partnera, czyli Miasta Mielca. Pozostałe składowe to pieniądze od sponsora strategicznego ligi, jak również od naszych stałych sponsorów.
Sponsorzy niespecjalnie kwapią się do inwestowania w SPR Stal Mielec?
Prowadzimy oczywiście rozmowy z potencjalnymi sponsorami - chcielibyśmy pozyskać ich jak najwięcej. Marzeniem oczywiście jest pojawienie się sponsora strategicznego. Muszę również w tym miejscu zaznaczyć, że nasza umowa z miastem jest skonstruowana w ten sposób - jeśli udałoby nam się pozyskać dużego sponsora strategicznego, czy tytularnego, to automatycznie miejska dotacja zmniejsza się o kwotę pozyskaną od sponsora.
A jak wygląda sytuacja z długami, które „odziedziczyliście” po latach 2013-2015, gdy w Mielcu żyło się ponad stan?
Rok temu ustaliliśmy spłatę długów wierzycielom w czterech ratach. Zapłaciliśmy już trzy z nich. Została nam czwarta. Czekamy bardzo na ten moment, gdy spłacimy je już w stu procentach.
Wracając do spraw czysto sportowych. Czy kibice mogę być zaniepokojeni. Sezon co dopiero się zakończył, a drużynę opuściło trzech wartościowych zawodników, którzy po części stanowili o sile zespołu. Macie już następców?
Cały czas prowadzimy rozmowy z zawodnikami, którzy mogą do nas trafić. Z ostatecznymi decyzjami musimy jeszcze się wstrzymać. Na dziś na pewno zostaje z nami Tomek Wiśniewski. Kibiców mogę uspokoić i zapewnić, że w przyszłym sezonie będziemy mocniejsi. Powoli do zdrowia wracają już Wiktor Kawka i Michał Wypych. Sam ich powrót do zespołu już będzie istotnym jego wzmocnieniem. Mamy też kilku zawodników na wypożyczeniach i możliwe, że któryś z nich dostanie szanse w pierwszym zespole.
Pamiętacie również o szkoleniu i propagowaniu uprawiania piłki ręcznej wśród dzieci i młodzieży.
W najbliższy weekend odbędzie się finał turnieju Enea Cup dla dzieci ze szkół podstawowych. Jako klub jesteśmy organizatorem i mocno zaangażowaliśmy się w te rozgrywki. Turnieje wstępne odbyły w różnych miejscowościach powiatu mieleckiego. W same zawody zaangażowali się również zawodnicy, który wręczali drużynom medale, nagrody, a także wcielali się nawet w role sędziów. Dla nas to bardzo ważne, aby zachęcać dzieci i młodzież do uprawiania piłki ręcznej. To dobry kierunek.